Nowoczesny budynek szpitala powstał w 2011 roku w Rzgowie - tuż obok wiaduktu nad krajową jedynką. Do tabliczki z napisem Łódź jest kilkaset metrów. Lokalizacja jest mocną stroną Gamety. Do szpitala jest dobry dojazd z Centrum, Polesia, Górnej i Widzewa. Ale także z Tuszyna, Pabianic, Sieradza, Zduńskiej Woli i Łasku.
W szpitalu są oddziały: ginekologiczno-położniczy z pododdziałem noworodków, urologiczny i chirurgiczny z pododdziałem intensywnego nadzoru.
Gameta wykonuje najwięcej zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego w Polsce. - Nasze pacjentki już od dawna pytały o możliwość rodzenia dziecka u nas - dr Michał Radwan z Gamety. - Musieliśmy odsyłać je do innych placówek.
Aż do jesieni ubiegłego roku, kiedy szpital dostał kontrakt z NFZ na oddział ginekologiczno-położniczy.
Umowa na porodówkę jest nielimitowana, to znaczy, że szpital może przyjąć tyle pacjentek, ile się zgłosi. Izba przyjęć i oddział są czynne całą dobę. Rodzić w szpitalu mogą nawet pacjentki przywożone przez pogotowie.
- Nasza idea jest taka, żeby pacjentki rodziły komfortowo i bezpiecznie. Mamy warunki do porodów z partnerami - mówi dr Krzysztof Strużycki, szef oddziału.
Co ze znieczuleniem? Jeśli są wskazania, zewnątrzoponowe jest dostępne na życzenie, bez dopłaty.
Cesarka? - W szpitalu jest blok operacyjny, jeżeli są wskazania do cesarskiego cięcia, zabieg możemy zrobić w każdej chwili - mówi dr Strużycki.
Do dyspozycji pacjentek są komfortowe dwuosobowe sale. Przy wszystkich są łazienka z kabiną prysznicową, przewijaki i umywalki. Na mamy czekają wygodne, w pełni regulowane łóżka. W każdej sali jest spory telewizor i dostęp do internetu. I jeszcze jedna nowinka. Nie ma depozytu ubrań. W salach są szafy na ubrania.
Ważne informacje
* Na oddziale jest 14 łóżek dla matek z dziećmi.
* Szpital działa w systemie rooming-in - dziecko przebywa z matką.
* Pokoje dwuosobowe wyposażone w pełni regulowane łóżka, łazienkę, klimatyzację.
* Bezpłatna telewizja i internet (wi-fi).
* Duży bezpłatny parking.
* 2 sale porodowe (jednoosobowe) - do porodu naturalnego wyposażone w nowoczesne regulowane łóżko porodowe, worek sako, piłkę porodową, wannę lub prysznic, telewizję i internet.
* 2 sale operacyjne umożliwiające poród przez cesarskie cięcie.
* W pełni wyposażone stanowisko do resuscytacji noworodka: respirator z funkcją bezinwazyjnego wspomagania oddechu (nCPAP), inkubator (zamknięty i otwarty).
* Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego: dr n. med. Krzysztof Strużycki.
* Oddziałowa oddziału ginekologiczno-położniczego i bloku porodowego: Izabela Bauer.
* Znieczulenie na życzenie.
* Poród w dowolnej pozycji.
* Ochrona krocza.
* Poród rodzinny (tylko naturalny).
* Nieinwazyjna diagnostyka żółtaczki noworodkowej.
* Psycholog na oddziale.
* Godziny odwiedzin: 8-20.
* Dla pacjentek bezpłatne porady w zakresie karmienia naturalnego i pielęgnacji noworodka.
* Przyjazna atmosfera w trakcie porodu - muzyka, aromaterapia.
* Ciągłość opieki nad ciężarną i noworodkiem - nowoczesna poradnia ginekologiczno-położnicza i pediatryczna.
W 1951 roku przy ul. Wileńskiej na Polesiu rozpoczęła się budowa szkoły ZMP z internatem. Pod koniec lat 70. szkoła wyprowadziła się z budynku. Zdecydowano, że zostaną przeniesione do niego kliniki położnicze ze szpitala im. M. Skłodowskiej-Curie przy ul. Lipowej.
Kiedy w 1980 roku otwierano szpital im. Madurowicza, był on najnowocześniejszą porodówką w mieście. Pracowali w nim wyjątkowi lekarze (prof. Teresa Pajszczyk-Kieszkiewicz, Tadeusz Laudański, Włodzimierz Fijałkowski). Dwaj ostatni doprowadzili do prawdziwej rewolucji na polskich porodówkach. Zorganizowali szkołę rodzenia, a w 1983 roku przeprowadzili pierwszy rodzinny poród w Polsce. W tamtych czasach uchodził on za ekstrawagancję, dziś to norma - większość kobiet w Polsce rodzi w towarzystwie bliskich osób.
Kolejna nowinka, z której zasłynął ''Madurowicz", to organizowane od połowy lat 90. porody w wodzie.
Dobra passa w szpitalu skończyła się w kolejnej dekadzie. Cała Polska emocjonowała się śmiercią noworodków z ''Madurowicza'' zakażonych szpitalną bakterią.
Szpital przetrwał kryzys. Pomogli mu w tym znakomici lekarze, którzy z sukcesami zajmowali się ciężarnymi z niespotykanymi wcześniej problemami. Na Wileńskiej rodziły kobiety po przeszczepach serca i nerek. Położnicy i neonatolodzy wprowadzili nowe metody opieki nad ciężarną i noworodkiem.
Mimo to w szpitalu ubywa ciężarnych. Jeszcze kilka lat temu do kliniki przyjeżdżały rodzić kobiety z mniejszych miejscowości. Jest ich coraz mniej, bo powiatowe szpitale w Łódzkiem odnowiły porodówki i podnoszą standard, a ''Madurowicza'' na remonty nie stać. Wprawdzie udało się przebudować salę porodową tak, by kobiety nie rodziły na łóżkach oddzielonych parawanami, tylko w osobnych pomieszczeniach. Ale na ścianach wciąż są stare kafelki, a na podłogach stare wykładziny. Na porodówce wymieniono większość łóżek, ale w niektórych salach wciąż stoją wiekowe meble. Do toalet i pod prysznic trzeba wychodzić na korytarz.
Mimo to szpital przy ul. Wileńskiej wciąż pozostaje jedną z najpopularniejszych porodówek w mieście. W ubiegłym roku więcej porodów odnotowała tylko ''Matka Polka'' (3,6 tys.). W szpitalu na Polesiu było ich 1996.
W szpitalu im. Madurowicza działa Klinika Perinatologii Uniwersytetu Medycznego - kierownik prof. dr hab.n. med. Jarosław Kalinka.
Ważne informacje
Szpital działa w systemie rooming-in - dziecko przebywa z matką.
* Sale dwuosobowe, trzy-, czteroosobowe, większość bez łazienek.
* Telewizja płatna (2 zł/godz.).
* Internet (wi-fi) - brak.
* Parking - płatny (2 zł/godz.), ale samochód można zostawić na osiedlowych uliczkach.
* Sale porodowe (jednostanowiskowe) - możliwy poród rodzinny, wyposażenie: łóżko porodowe, worki sako, piłki porodowe, prysznic, drabinki.
* Sale operacyjne umożliwiające poród przez cesarskie cięcie.
* Klinika neonatologii - trzeci poziom referencyjności.
* Znieczulenie na życzenie.
* Poród w dowolnej pozycji.
* Ochrona krocza.
* Poród rodzinny (tylko naturalny).
* Diagnostyka żółtaczki noworodkowej - nieinwazyjna.
* Psycholog na oddziale.
* Godziny odwiedzin: bez ograniczeń.
* Dla pacjentek bezpłatne porady w zakresie karmienia naturalnego i pielęgnacji noworodka.
* Muzykoterapia, aromaterapia na sali porodowej - niedostępne.
* Ciągłość opieki nad ciężarną - bezpłatne wizyty w poradni ginekologicznej.
* Porady laktacyjne.
* Laktatory niedostępne.
Centrum Zdrowia Matki Polki to sztandarowa inwestycja lat 80. O szpital walczyło kilka miast. I sekretarz KC PZPR Wojciech Jaruzelski wybrał Łódź i szpital w ekspresowym tempie wybudowano przy południowym wjeździe do miasta.
Kiedy w 1989 roku otwierano Matkę Polkę, nie było w Łodzi drugiego tak nowoczesnego szpitala. Przestrzeń, wszystko nowoczesne i nowe. Nawet pościel była kolorowa. - W jednej sali różowa, w drugiej niebieska, w trzeciej żółta. Mieliśmy swoje firmowe sztućce, talerze z logo Centrum. Nawet gazetkę firmową dostawaliśmy - wspomina Mirosława Klemba, jedna z najdłużej pracujących w Matce Polce pielęgniarek
Teren szpitala obejmuje 38,5 ha. Główne dwa pawilony obiektu oddalone są o 800 metrów. Większy jest siedmiokondygnacyjny pawilon ginekologiczno-położniczy (to w nim są dwie porodówki), pediatria to cztery kondygnacje. Ogólna powierzchnia całego kompleksu wynosi 110 tys. metrów kwadratowych. Kompleks ma również lądowisko dla helikopterów.
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest ośrodkiem naukowo-badawczym. Zatrudnia 28 profesorów zwyczajnych, kilkudziesięciu doktorów habilitowanych, około 50 pracowników zatrudnionych jest na etatach naukowych.
Pomocy u nich szukają pacjenci z całej Polski. Lekarze z Matki Polki słyną z tego, że potrafią z sukcesami operować dzieci jeszcze w brzuchu mamy albo robić ratujące życie zabiegi w pierwszych godzinach życia (ciężkie wady serca, przepuklina przeponowa). Od momentu powstania szpitala w 1989 roku urodziły się tam trzy razy pięcioraczki i cztery razy czworaczki.
W ICZMP przyszły na świat Olga i Daria, siostry syjamskie z Janikowa na Kujawach. Były zrośnięte ostatnim kręgiem kręgosłupa i mięśniami miednicy. Lekarze sugerowali, że operację należy zrobić, zanim dziewczynki skończą rok. Dziewczynki pojechały na operację do Arabii Saudyjskiej.
W sierpniu 2010 lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki uratowali życie małej Lenki. Dziewczynka urodziła się w 24. tygodniu ciąży. Ważyła zaledwie 400 gramów. To najmniejsze dziecko, jakie przyszło na świat w łódzkiej placówce.
Niestety, o Instytucie nie zawsze mówi się dobrze. To jeden z najbardziej zadłużonych szpitali w Polsce. Dziś długi sięgają 280 mln zł. Rosną jak kula śnieżna, bo ich obsługa rocznie kosztuje 20 mln zł. Dlatego przez ćwierć wieku tylko pojedyncze kliniki doczekały się generalnego remontu. W większości na ścianach straszą charakterystyczne zielone kafelki, a na podłogach bura wykładzina. Szpital wybierają pacjentki ceniące sobie doświadczenie lekarzy i dostępność do nowoczesnej diagnostyki. Cena to niekoniecznie najwyższy standard, możliwość porodu w wieloosobowej sali i anonimowość wśród setek pacjentek.
Ważne informacje
W Matce Polce działają dwie kliniki położnicze: Klinika Położnictwa i Ginekologii (65 łóżek i 20 noworodkowych, pięć sal porodowych) - kierownik prof. dr hab. n. med. Grzegorz Krasomski oraz Klinika Perinatologii i Ginekologii (103 łóżka i 39 noworodkowych, trzy sale porodowe) - kierownik prof. dr hab. n. med. Przemysław Oszukowski.
* Szpital działa w systemie rooming-in - dziecko przebywa z matką.
* Sale dwu-, trzy-, czteroosobowe, część bez łazienek.
* Telewizja płatna (2 zł/godz.).
* Internet (wi-fi) - dostępne tylko w szpitalnym holu.
* Parking - płatny (2 zł/godz.), bezpłatny kilkaset metrów od wejścia do szpitala.
* Sale porodowe (jedno- i wieloosobowe) - możliwy poród rodzinny, wyposażenie: łóżko porodowe, worki sako, piłki porodowe, prysznic, drabinki.
* Sale operacyjne umożliwiające poród przez cesarskie cięcie.
* Dwie kliniki neonatologii - trzeci poziom referencyjności.
* Znieczulenie na życzenie.
* Poród w dowolnej pozycji.
* Ochrona krocza.
* Poród rodzinny (tylko naturalny).
* Diagnostyka żółtaczki noworodkowej - nieinwazyjna.
* Psycholog na oddziale.
* Godziny odwiedzin: bez ograniczeń.
* Dla pacjentek bezpłatne porady w zakresie karmienia naturalnego i pielęgnacji noworodka.
* Ciągłość opieki nad ciężarną - bezpłatne wizyty w poradni ginekologicznej.
* Porady laktacyjne.
* Dostępne laktatory.
Szpital przy ul. Ciesielskiej 8 powstał w 2000 r. Na początku działał tylko Oddział Okulistyki. Od 2008 r. jest tam również Oddział Ginekologiczno-Położniczy z Blokiem Porodowym, który od 2012 r. ma kontrakt z NFZ.
- Pracowałem w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki - mówi dr Jan Krajewski, ordynator Oddziału Położnictwa. - Kiedy otworzyliśmy okulistykę, pomyślałem, że warto jeszcze otworzyć porodówkę, ale inną niż w publicznych szpitalach. Taką na wysokim poziomie.
Cały szpital w porównaniu z publicznymi szpitalami jest mały, powierzchnia - 2,5 tys. metrów kwadratowych na sześciu kondygnacjach. Każde piętro zajmuje około 400 metrów. Blok Porodowy jest na trzecim piętrze (można wjechać windą). Są na nim trzy sale porodowe, jedna sala przedporodowa, oddział neonatologiczny. Na pierwszym piętrze znajdują się sale dwuosobowe dla matek z dziećmi. Warunki jak w komfortowym hotelu. Korytarze wyłożone granitem. We wszystkich salach pacjentek są włoskie meble. Łóżka szpitalne są sterowane elektrycznie i ubrane w pościel z adamaszku. Dla pacjentek gotuje firma cateringowa z Bałut. Posiłki podawane są na ceramicznej zastawie.
W Medeorze panuje kameralna atmosfera. Po kilku godzinach można poznać większość personelu. Cały zespół (4 ginekologów i 7 położnych) jest zatrudniony na etatach. To jest ich jedyne miejsce pracy w szpitalach. To ważna informacja. Oznacza to, że jest duże prawdopodobieństwo, że lekarze prowadzący ciążę będą przy porodzie. Medeor Plus jest jedną z największych pod względem liczby porodów (1990 dzieci urodzonych w 2014 r.) i najprężniej działających porodówek w Łodzi.
Ważne informacje
Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego: dr n. med. Jan Krajewski
* Na oddziale są 23 łóżka dla matek z dziećmi.
* Szpital działa w systemie rooming-in - dziecko przebywa z matką.
* Pokoje dwuosobowe wyposażone w pełni regulowane łóżka, łazienkę, klimatyzację.
* Bezpłatna telewizja i internet (wi-fi).
* Zamknięty bezpłatny parking.
* 3 sale porodowe (jednoosobowe) do porodu naturalnego wyposażone w nowoczesne regulowane łóżko porodowe, worek sako, piłkę porodową, drabinki, lina, prysznic, telewizję i internet.
* 2 sale operacyjne umożliwiające poród przez cesarskie cięcie.
* Oddział neonatologiczny - pierwszy stopień referencyjności.
* Znieczulenie na życzenie.
* Poród w dowolnej pozycji.
* Ochrona krocza.
* Poród rodzinny (również cesarskie cięcie).
* Nieinwazyjna diagnostyka żółtaczki noworodkowej.
* Psycholog na oddziale.
* Godziny odwiedzin: 8-22.
* Dla pacjentek bezpłatne porady w zakresie karmienia naturalnego (międzynarodowy doradca laktacyjny) i pielęgnacji noworodka.
* Przyjazna atmosfera w trakcie porodu - muzyka, aromaterapia.
* Ciągłość opieki nad ciężarną i noworodkiem - nowoczesna poradnia ginekologiczno-położnicza.
To pierwsza łódzka prywatna porodówka. Działa na Teofilowie (ul. Szparagowa) od siedmiu lat, ale jej historia jest znacznie dłuższa. W 1993 roku dwóch ginekologów-położników dr Waldemar Lech i Sławomir Sobkiewicz z Kliniki Położnictwa Akademii Medycznej założyło Salve.
Najpierw były gabinety lekarskie w kamienicy przy ul. Struga. Po kilku latach powstała tam sala operacyjna. W 2000 roku Salve dostało kontrakt z NFZ na zabiegi ginekologiczne i chirurgiczne. Pacjentów zaczęło przybywać, właściciele kliniki postanowili zbudować prywatny szpital i przy okazji spełnić swoje marzenia. - Pracując w Akademii Medycznej jeździłem na staże do klinik w całej Europie - mówi dr Sobkiewicz. - Widziałem rzeczy na tamte czasy nie do wiary. W Holandii, czy Szwajcarii standardem był poród rodzinny w jednoosobowych salach. W latach 80. i 90. w Polsce takie rzeczy nie mieściły się ludziom w głowach. Ale kiedy w Polsce pojawiła się szansa uzyskania kontraktów od NFZ, można było pomyśleć o szpitalu, w którym pacjenci będą leczeni w wyższym standardzie, niż ten, który oferuje uspołeczniona służba zdrowia.
W 2008 roku otwarto szpital Salve. Już na pierwszy rzut oka wygląda inaczej, niż publiczne placówki. Fasadę dwupiętrowego budynku zdobi fantazyjny, czerwony wzór. Na parterze są poradnie specjalistyczne. Pod gabinetami nie ma kolejek, w rejestracji panie w firmowych uniformach chętnie odpowiadają na pytania pacjentów.
Na piętrach są oddziały szpitalne różnych specjalności. Na Położnictwie ciężarne leżą w gustownie urządzonych jedno-, dwuosobowych salach z łazienkami i klimatyzacją, wygodnymi szpitalnymi łóżkami i telewizorami LCD.
Każda rodząca ma do dyspozycji całą salę porodową - jedną z dwóch. We wszystkich są meble i akcesoria ułatwiające poród: nowoczesne łóżka, piłki, worki sako, drabinki i specjalny zydel ułatwiający poród w pozycji wertykalnej. W sali mile widziani są bliscy pacjentki.
Jeśli z porodem drogami natury są problemy, ciężarna jest przewożona na jedną z dwóch sal operacyjnych, gdzie wykonywane jest cesarskie cięcie.
W szpitalu jest oddział neonatologiczny, który ma drugi stopień referencyjności w trzystopniowej skali. To znaczy, że jeśli na porodówce przyjdzie na świat dziecko wymagające leczenia (infekcje, żółtaczka, problemy z oddychaniem), nie musi być przewożone karetką do Matki Polki, albo Pirogowa . Na neonatologii w Salve mogą być leczone wcześniaki od 32 tygodnia, ważące niewiele więcej, niż kilogram.
Otwarcie Salve spowodowało, że pozostałe łódzkie porodówki zaczęły podnosić standard. Gdy okazało się, że znieczulenie do porodu jest na Szparagowej sprawą oczywistą w innych szpitalach nagle okazało się, że można je podawać. Ale do dziś żaden łódzki szpital nie przebił pomysłu położników z Bałut, którzy pierwszym swoim pacjentom fundowali wyprawki. Przez cały pobyt w szpitalu gwarantują mamie i dziecku kompletną wyprawkę, dzięki czemu przyjeżdżająca do porodu nie musi zabierać ze sobą wielkich toreb pełnych ubrań, wkładek, żeli, maści, czy pieluch. I jeszcze jedno: rodząca ma możliwość wyboru menu z bogatej karty dań zgodnych z zaleceniem lekarza.
Ważne informacje Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego: dr n. med. Wojciech Wiliński
* Szpital działa w systemie rooming-in - dziecko przebywa z matką.
* Pokoje dwuosobowe z nowoczesnymi łóżkami, z łazienkami i klimatyzacją.
* Telewizja bezpłatna.
* Internet (wi-fi) - jest.
* Parking - bezpłatny przed szpitalem.
* 2 sale porodowe (jednoosobowe) - do porodu naturalnego wyposażone w nowoczesne-regulowane łóżko porodowe, worek sako, piłkę porodową, prysznic, zydel, telewizor i sprzęt hi-fi.
* 2 sale operacyjne umożliwiające poród przez cesarskie cięcie.
* Oddział neonatologiczny - drugi poziom referencyjności.
* Znieczulenie na życzenie.
* Poród w dowolnej pozycji.
* Ochrona krocza.
* Poród rodzinny (tylko naturalny).
* Diagnostyka żółtaczki noworodkowej - nieinwazyjna.
* Psycholog na oddziale.
* Godziny odwiedzin: bez ograniczeń.
* Dla pacjentek bezpłatne porady w zakresie karmienia naturalnego i pielęgnacji noworodka.
* Muzyka na sali porodowej.
* Porady położnej z certyfikatem międzynarodowego doradcy laktacyjnego.
* Poradnia laktacyjna.
* Pokój laktacyjny na oddziale.
Porodówka przy ul. Sterlinga ma długą historię. W dwupiętrowym budynku jeszcze przed wojną działał szpital.
W latach 40. była tam chirurgia z onkologią. Ale w kolejnej dekadzie do budynku przeniosła się jedna z klinik położniczych Akademii Medycznej. Działa do końca lat 70. i w 1980 roku przeniosła się do szpitala im. Madurowicza. Szpital przejęło miasto i nadało mu patrona - Ludwika Rydygiera.
Przez lata porodówka w Centrum uchodziła za placówkę, w której panuje niemal rodzinna atmosfera. Była znana również z bardzo pozytywnego nastawienia do karmienia piersią. W 1995 roku ''Rydygier'' dostał tytuł ''Szpital Przyjazny Dziecku'' przyznany przez Polski Komitet UNICEF w światowej akcji upowszechniania karmienia piersią prowadzonej przez UNICEF i WHO ''Baby Friendly Hospital Initiative''. Na konto zasług szpitala trzeba jeszcze zapisać jedyny działający w regionie oddział dla dzieci oczekujących na adopcję.
Największą wadą placówki była infrastruktura. W budynku, w którym działają trzy oddziały (ginekologia, położnictwo i neonatologia na drugim poziomie referencyjności) i jeszcze kilka poradni, po prostu zrobiło się ciasno. Blok porodowy nie wytrzymywał konkurencji z nowymi, prywatnymi szpitalami. W salach nie ma miejsca na ubikacje, za potrzebą trzeba chodzić na korytarz. Aby nie tracić pacjentek, zdecydowano się szpital przekształcić. Miasto ''Rydygiera'' skomercjalizowało. Jest spółką, której właścicielem pozostaje Urząd Miasta Łodzi. Ale najważniejsza zmiana to remonty. W ubiegłym roku przeprowadzono generalny remont bloku porodowego. Pomieszczenie, w którym kobiety rodziły oddzielone parawanami, przerobiono na dwie komfortowe sale porodowe. Jest nowocześnie, nawet trochę ekstrawagancko. W obu salach na suficie wymalowano niebo. W jednej zwykłe, gwiaździste, w drugiej ze znakami zodiaku.
Wszystkie sale są po remoncie, kupiono nowe łóżka, jest winda. Ale wciąż jest ciasno. W ''Rydygierze'' zapowiadają, że powinno pojawić się więcej miejsca, bo miasto obiecało szpitalowi część odnawianej kamienicy na rogu ul. Pomorskiej i Sterlinga. Mają do niej trafić poradnie.
W szpitalu panuje naprawdę przyjazna atmosfera i jest schludnie. Ale na podłogach wciąż leży linoleum, a w salach nadal nie ma ubikacji. Przy prywatnych porodówkach, wyglądających jak luksusowe hotele, ''Rydygier'' jest jak przytulny hostel urządzony w starej kamienicy. W ubiegłym roku w szpitalu urodziło się 1600 dzieci.
Ważne informacje
Ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego: dr n. med. Janusz Lasota.
* Na oddziale jest 38 łóżek dla matek z dziećmi.
* Szpital działa w systemie rooming-in - dziecko przebywa z matką.
* Pokoje dwuosobowe z nowymi łóżkami, bez łazienek.
* Telewizja płatna (2 zł/godz.).
* Internet (wi-fi) - brak.
* Parking - kilka miejsc przed szpitalem. Miejsc trzeba szukać na pobliskich ulicach. Uwaga: na ul. Sterlinga przy szpitalu obowiązuje zakaz parkowania.
* 3 sale porodowe (jednoosobowe) - do porodu naturalnego wyposażone w nowoczesne, regulowane łóżko porodowe, worek sako, piłkę porodową, prysznic i telewizor.
* 2 sale operacyjne umożliwiające poród przez cesarskie cięcie
* Oddział neonatologiczny - drugi poziom referencyjności.
* Znieczulenie na życzenie.
* Poród w dowolnej pozycji.
* Ochrona krocza.
* Poród rodzinny (tylko naturalny).
* Diagnostyka żółtaczki noworodkowej - nieinwazyjna.
* Psycholog na oddziale.
* Godziny odwiedzin: bez ograniczeń.
* Dla pacjentek bezpłatne porady w zakresie karmienia naturalnego i pielęgnacji noworodka.
* Ciągłość opieki nad ciężarną - bezpłatne wizyty w poradni ginekologicznej.
* Wypożyczalnia laktatorów.
Nowa prywatna porodówka rusza właśnie na Widzewie. Przy ul. Niciarnianej 49 stanął trzypiętrowy budynek. Powierzchnia: 11 tys. m kw. Od strony północnej zamontowano szklaną fasadę. W środku porodówka i oddział neonatologiczny.
Szpital wybudowała firma Pro-Familia, która pięć lat temu otworzyła w Rzeszowie luksusową porodówkę. Pracują w niej lekarze, którzy mieli dość pracy w podupadających publicznych szpitalach. Stworzyli klinikę wyglądającą jak czterogwiazdkowy hotel, w której - jak mówią - rodzi się po ludzku.
Do łódzkiej placówki ściągnięto najpopularniejszych położników z łódzkich szpitali. Dla pacjentek przygotowano luksusy. Będą leżeć w klimatyzowanych salach, urządzonych jak apartamenty. Żadnych kafelków i kolorów w oczywisty sposób kojarzących się ze szpitalami. Część ścian jest zielona. Wszystkie wyłożone elegancką tapetą z fakturą tkaniny. Nie dość, że ładną, to spełniającą wymogi szpitalne - można ją do woli dezynfekować. Na podłogach wykładziny antystatyczne do złudzenia przypominające ekskluzywny parkiet. Na sufitach fototapeta z obrazem pogodnego nieba. Każda sala ma łazienkę z prysznicem.
W Pro-Familii zapowiadają, że będą w stanie odebrać każdy, nawet najtrudniejszy poród, i zaopiekować się noworodkami w najcięższym stanie.
Dr Dariusz Borowski, dyrektor ds. medycznych : - Mamy oddział neonatologiczny na trzecim poziomie referencyjnym, czyli będziemy się zajmować najbardziej skomplikowanymi przypadkami, które do tej pory były zarezerwowane dla Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki i szpitala im. Madurowicza.
- W Rzeszowie najmniejsze dziecko leczone na neonatologii ważyło 480 gramów - mówi Radosław Skiba, dyrektor podkarpackiej Pro-Familii. - Po trzech miesiącach zostało wypisane do domu. Minęły trzy lata i świetnie się rozwija.
Choć placówka nie ma kontraktu z NFZ, dr Borowski zapowiada, że pacjentki nie będą płacić. - Mamy nadzieję, że wkrótce podpiszemy umowę z NFZ. Do tego czasu i tak będziemy mu wystawiać rachunki za porody.
Wszystkie komentarze