- Ludzie nie tylko przychodzą ze śmieciami, ale coraz częściej przyjeżdżają samochodami i wyrzucają całe worki - alarmują okoliczni mieszkańcy.
Śmieci, a wręcz śmietniska, sterty gałęzi, kompletnie zniszczone trawniki - to wszystko widzę na co dzień w odległości kilkudziesięciu kroków od mojego domu.
Dzikie wysypisko pod Łodzią funkcjonuje i rozrasta się od lat. Sprawą zajęło się kilka instytucji m.in. UMŁ, RDOŚ oraz Wody Polskie. - Nie pozostawimy sprawy samej sobie - deklaruje w końcu straż miejska.
Na ul. Mielczarskiego ma być zielono, spokojnie i przyjaźnie. Na razie panuje tam niewyobrażalny bałagan. Ale jest nadzieja, że śmieci wreszcie znikną.
Remont Mielczarskiego miał całkowicie zmienić obraz ulicy w oczach łodzian. Tymczasem na razie mieszkańcy czekają, aż znów wrócą tu szczury.
Inwestycje w Łodzi. W 2027 roku na Widzewie powinna zostać uruchomiona spalarnia odpadów. Pojawił się jednak nowy kłopot: Veolia nie otrzymała dotacji oraz pożyczki na jej budowę.
- Włos jeży się na głowie, co tu ma być składowane. Tuż przy naszych domach i przy rzece. A przecież niebezpieczne odpady to zagrożenie dla zdrowia i życia - mówi Irena Łęska. I dodaje: - Informacja o tym była tak ukryta, że przeciętny Kowalski by jej nie znalazł.
41-latek, który wyrzucił śmieci do rowu zamiast do kontenera, został ukarany mandatem wysokości 500 zł. Musiał też po sobie posprzątać.
Ciekawe dane z MPO w Łodzi: spadła liczba produkowanych śmieci, za to rośnie ilość odpadów, które są poddane recyklingowi. Mimo to nadal sporo jest w tym zakresie do zrobienia.
- Apelujemy do łodzian, by sprzęty, tzw. gabaryty albo gruz, który został po remoncie, przywieźć do PSZOK-u - mówi Michał Olejniczak, radny z Łodzi. A kolejny radny, Tomasz Kacprzak, dodaje, że starych mebli nie trzeba wywozić do lasu.
"Wystarczyło pół godziny i worek pełen puszek, małpek i dwusetek" - pisze nasz czytelnik. Las Łagiewnicki, duma łodzian, po każdym weekendzie przypomina wysypisko śmieci.
Czy stać nas na to, by drogi w Łodzi nadal były tak brudne i zaniedbane? Czy stać na to, aby sprzątane były interwencyjnie raz/dwa razy w roku? Czy stać nas na jednorazową, wiosenną akcję galantego sprzątania?
- Widzę, że miasto się stara, ale nie rozumiem, dlaczego ważne miejsca są tak zapuszczone. Przecież turyści widzą ten brud i śmieci - mówi Justyna Tomaszewska, przewodniczka po Łodzi.
Trwa sprzątanie w Łodzi. Jeszcze przed nadchodzącą majówką mają być posprzątane miejskie parki. W tym miesiącu zakończy się także sprzątanie ulic w Łodzi. Warto jednak wiedzieć, do kogo zgłosić brudne miejsca w naszym otoczeniu.
W ostatnim czasie urzędnicy wzięli się za sprzątanie, także dróg w Łodzi. Jednak prace, które prowadzono w ostatnim czasie na al. Włókniarzy, pozostawiają wiele do życzenia.
Na terenie około 5 ha leżały, przysypane ziemią, tony śmieci. O sprawie nielegalnego składowiska odpadów w Łodzi została powiadomiona prokuratura.
"Zawsze można pomarzyć, pomarzyć, że nie trzeba się będzie wstydzić, kolejny raz idąc Targową za komentującą okoliczny brud wycieczką - pisze Czytelniczka.
Zielony teren blisko jednego z wydziałów UMŁ pokrywa dywan utworzony ze śmieci. Mieszkańcy Bałut nazwali go "wiecznie zielonym", bo wśród odpadów najwięcej jest butelek z zielonego szkła.
Trwa Galante Sprzątanie w Łodzi. - Inicjatywa piękna, ale nie dałoby się sprzątać trochę częściej? - pyta Beata, uczestniczka akcji.
- Kiedyś na śmieci trafiały całe opakowania wędlin, nieotwarte paczki mięsa, duże ilości warzyw czy owoców. Teraz w sortowni są tylko resztki - mówi Tomasz Kacprzak MPO Łódź. Kryzys gospodarczy i wszechobecna drożyzna sprawiły, że łodzianie zaczęli mniej kupować.
W Łodzi są setki dzikich wysypisk śmieci. Śmiecą oczywiście mieszkańcy, a służby ich nie sprzątają. Co robić? "Nie po to mamy samorząd, wybieramy władze samorządowe, żeby je na każdym kroku wyręczać" - pisze w liście do "Wyborczej" łodzianka.
Ktoś rzuci butelkę, ktoś dorzuci papier i po kilku tygodniach w jednym miejscu tworzy się już dzikie wysypisko. Na interaktywnej mapie dzikich wysypisk w Łodzi jest ponad 200 lokalizacji.
Resztki jedzenia, papiery, puste butelki i puszki walają się od tygodni pod oknami mieszkańców bloku przy ul. Zelwerowicza 48/50. Wszyscy, łącznie z administratorem budynku, o śmieciach wiedzą, bo nie da się ich nie zauważyć. Ale nikt ich nie sprząta, bo to teren miejski, czyli nie ich.
Izabela, mieszkanka łódzkich Bałut, straciła cierpliwość. Poszło o sprzątanie psich kup, a raczej o brak sprzątania.
- Ostatni raz śmieci były zabrane w okresie świątecznym. Od tamtej pory nikogo nie było - mówią mieszkańcy remontowanej ul. Legionów w Łodzi.
Woonerfy w Łodzi rosną jak grzyby po deszczu. Urząd Miasta Łodzi buduje je już nawet poza ścisłym centrum miasta. Są miejsca, gdzie mieszkańcy woonerfów jednak nie chcą i wytykają związane z nimi problemy. Jeden z tych problemów jest szczególnie dokuczliwy. To smród.
Prokuratura informuje, że kolejne osoby zostały zatrzymane w sprawie nielegalnych składowisk śmieci w województwie łódzkim i nie tylko. Skala jest ogromna. Chodzi o ponad 3 tys. nielegalnych transportów i odpady o wadze 68 tys. ton.
Kontrowersyjna inwestycja przetwarzania odpadów nie powstanie przy ul. Twardej w Zgierzu. Inwestor zrezygnował z jej budowy.
Śmieci w Łodzi. Kilkanaście lat temu Grupa Pewnych Osób oznaczyła Czarnymi Kropami najbrudniejsze miejsca w mieście. Niektóre z "uhonorowanych" miejsc wyglądają tak, jakby od 14 lat nic się tam nie zmieniło. I znowu dostają podobne "wyróżnienia".
Śmieci na ulicach Żeligowskiego, Wschodniej, Limanowskiego, Dąbrowskiego... Na interaktywnej mapie stworzonej przez naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego codziennie przybywają dzikie wysypiska.
Zapowiadaną przez badaczy z Uniwersytetu Łódzkiego mapę dzikich wysypisk powstających na terenie miasta każdy z mieszkańców może uzupełnić o własne zdjęcie nielegalnego składowiska śmieci. Do tej pory łodzianie wskazali już kilkanaście lokalizacji.
- Jeżeli Łodzi potrzebne są miliardy na drogi, opodatkujmy się! Przecież to jest NASZE Miasto. Po pierwsze: i tak wydajemy tysiące złotych na naprawę zawieszeń naszych aut, po drugie jest już tak źle, taki wstyd przed całą Polską, że nie ma innego wyjścia - pisze nasza Czytelniczka Tatiana Augustyn.
Dzięki pracy zespołu badawczego Uniwersytetu Łódzkiego i zaangażowaniu mieszkańców Łodzi w mieście powstanie Mapa Dzikich Wysypisk Śmieci. - Liczę, że UMŁ podejmie z nami debatę, która pomoże rozwiązać ten problem - mówi prof. Anna Kacperczyk.
UMŁ deklaruje, że walczy z dzikimi wysypiskami śmieci, mieszkańcy jednak oczekują większego zaangażowania od miasta - i wciąż zgłaszają kolejne miejsca, gdzie zalegają odpady.
Przy Piotrkowskiej i w centrum Łodzi miasto zamontowało nowe kosze uliczne, które pozwalają na segregację śmieci. Na razie jest ich 50, ale z początkiem roku liczba ta wzrośnie niemal do 100. Taką inicjatywę UMŁ zapowiadał już w 2019 roku.
W związku z unieważnieniem przez Regionalną Izbę Obrachunkową jednej z uchwał określających sposób naliczania opłat za wywóz śmieci Urząd Miasta Łodzi uspokaja, że nie ma przeszkód, aby nowe przepisy obowiązywały już od 1 stycznia. Nowy projekt uchwały trafi na sesję rady miejskiej już 8 grudnia.
Mieszkańcy poinformowali o zalegających od tygodni dzikich wysypiskach śmieci Urząd Miasta Łodzi. Odpady jednak wciąż zalegają nieposprzątane. Mimo upływu kolejnych tygodni.
Rada Miejska w Łodzi przyjęła nową uchwałę w sprawie opłat za śmieci. W związku z nią istnieje ryzyko, że mieszkańcy wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych będą mogli zapłacić za wywóz śmieci więcej niż 150 zł - a według przepisów krajowych powinno to być maksimum.
Parki w Łodzi. Mieszkańcy narzekają na brud i piętrzące się góry śmieci. W krzakach tygodniami leżą fragmenty mebli, a z koszy na śmieci wysypują się odpady. Urząd Miasta Łodzi twierdzi, że wszystkie łódzkie parki są sprzątane przez prywatną firmę pięć razy w tygodniu.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Łodzi ma 12 nowych ekologicznych śmieciarek, a pięć kolejnych pojawi się w listopadzie. Podczas jednego kursu - bez marnowania paliwa i czasu - odbiorą więcej niż jedną frakcję, nie mieszając odpadów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.