Już chyba można to napisać - Widzew wpadł w dołek. Tylko od piłkarzy zależy, kiedy z niego wyjdzie.
Bartosz Guzdek i Kacper Karasek. Obaj mają po 19 lat, obaj od lata grają w Widzewie. Po obu prawie nikt nie spodziewał się niczego wielkiego. Dzisiaj kibice Widzewa są z nich dumni.
- Gdy przychodziłem do Widzewa, bardzo zależało mi na tym, by drużyna grała tak, by kibice znów ją pokochali - mówi trener Janusz Niedźwiedź. Bez wątpienia się udało.
W latach 90. ubiegłego wieku pojedynki Widzewa z GKS Katowice niemal zawsze dostarczały wielkich emocji. Teraz może być podobnie. Będzie pełny stadion, kibice obu drużyn i mecz przy światłach jupiterów. Do tego obie drużyny koniecznie chcą wygrać.
Widzew zremisował w Opolu. Co prawda łódzkim piłkarzom nie udało się strzelić gola, ale w meczu z Odrą również nie stracili.
Nie mogę doczekać się kolejnego meczu Widzewa. Wierzę, że będzie wygrany. Wybaczę porażkę. Jestem szczęśliwym kibicem.
Może się oczywiście nie udać Widzewowi wygrać z Arką Gdynia, ale nie popsuje to wrażenia, że z drużyną dzieje się coś dobrego.
Janusz Niedźwiedź świetnie rozpoczął pracę w Widzewie.
W Widzewie wyczyścili kadrę z piłkarzy, którzy zawiedli w największym stopniu. Są już nowy trener i nowy dyrektor sportowy, a w drodze na al. Piłsudskiego są już nowi piłkarze. Kolejna rewolucja widzewska trwa w najlepsze.
Marcin Broniszewski nie jest już trenerem Widzewa. Klub poinformował o tym w piątek 18 czerwca. Niedługo potem ogłosił, że zastąpi go Janusz Niedźwiedź.
Copyright © Agora SA