- Mamy dość waszych pustych obietnic, nic niewnoszących rozmów, bezcelowych szczytów. Mamy dość waszej krótkowzroczności, ignorancji i stawiania zysków ponad ludźmi - mówiła Izabela Pachołek z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego podczas happeningu, który odbył się na ul. Piotrkowskiej.
Happening Młodzieżowego Strajku Klimatycznego odbędzie się w piątek 25 marca o godz. 15 przy ul. Piotrkowskiej 32 koło Centrum Handlowego "Magda".
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w Łodzi. - Jeśli nic się nie zmieni, za 30 lat przez zmiany klimatu będziemy doświadczać ekstremalnych warunków pogodowych. Za 70-80 lat zacznie się walka o wodę. Obawiam się, że dopiero wtedy podejmiemy realne systemowe działania, żeby temu przeciwdziałać. A wtedy będzie już za późno - mówi jeden z uczestników strajku odbywającego się w obliczu zmiany klimatu.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. - Zmiany klimatu postępują. Nasza przyszłość to jedna wielka niewiadoma. Żaden naukowiec nie powie nam wprost, co może nas czekać - obawia się 17-letnia Oliwia. W najbliższy piątek, razem z innymi młodymi łodzianami, weźmie udział w strajku klimatycznym. Pretekstem jest szczyt COP26.
Młodzi dla klimatu. Oliwia Frączak, jedna z liderek Młodzieżowego Strajku Klimatycznego: - Przedstawiłam w domu listę zasad: nie używamy plastikowych butelek, nie pakujemy śniadania do szkoły w foliówkę, segregujemy śmieci. Mama myślała, że to nastoletni bunt.
- Jesteśmy tu nie dlatego, żeby nie siedzieć na lekcjach, a po to, by pokazać naszą świadomość tego, co dzieje się wokół. Po co nam nauka, jeśli nasza przyszłość jest zagrożona? - pytała licealistka, otwierając Młodzieżowy Strajk Klimatyczny na placu Wolności w Łodzi.
Greta Thunberg miała problemy w uspołecznieniu się w szkole szwedzkiej, która jest bardzo tolerancyjna dla indywidualności. Polska szkoła? Obawiam się, że nigdy nie wyszłaby z depresji...
- Jesteśmy tylko młodymi ludźmi, którzy martwią się o swoją przyszłość - mówili młodzi łodzianie uczestniczący w piątkowym Młodzieżowym Strajku Klimatycznym. I "wymarli", by pokazać, że zmiany klimatu przyniosą konsekwencje najgorsze z możliwych.
- Politycy mówią o kryzysie klimatycznym tylko wtedy, gdy jest to dla nich PR-owo wygodne. Tymczasem im dłużej będziemy zwlekać, tym więcej zapłacimy - martwią się młodzi łodzianie, którzy w piątek znów będą nagłaśniać problem zmian klimatu.
"Skandalicznym jest przymykanie oczu na przemoc w imię krótkowzrocznych politycznych interesów" - piszą w otwartym liście do kandydatów na prezydenta grupy aktywistów. W piątek złożą go w kancelarii Andrzeja Dudy.
Młodzi mieszkańcy Łodzi przeszli z placu Wolności pod urząd miasta, chcąc zademonstrować swój sprzeciw wobec braku zdecydowanych działań władz krajowych i samorządowych w obliczu zmian klimatycznych. - Chciałabym, żeby politycy potraktowali to poważnie. I chcę to zamanifestować - mówi 21-letnia Ola.
W piątek 29 listopada łódzka młodzież po raz kolejny zaprotestuje przeciwko zmianom klimatu i niewystarczającemu działaniu władz w ramach strajku klimatycznego. Akcja odbędzie się pod hasłem "Dosyć słów, teraz czyny!".
Ponad pół tysiąca młodych ludzi przeszło Piotrkowską w proteście przeciwko bierności polityków wobec zmian klimatu. Podobny strajk zorganizowano w 65 miastach w Polsce. I ponad 3,5 tys. na całym świecie.
- Rządzący muszą wiedzieć, że społeczeństwo nie zgadza się, by nasz świat zginął przez ich ignorancję - przekonują organizatorzy młodzieżowego strajku klimatycznego. Dlatego w piątek w ponad 3 tys. miejsc na świecie zaplanowano wielki protest. Ten w Łodzi rozpocznie się o godz. 9 na placu Wolności.
- Głupota też jest darem Bożym, ale nie można jej nadużywać - mówi na ich widok podirytowany mężczyzna. Młodzi siedzą na Piotrkowskiej codziennie. Zamierzają protestować do końca lipca. A może i do końca wakacji.
Młodzi łodzianie wsparli 13-letnią Ingę, która od końca roku szkolnego prowadzi w Warszawie Wakacyjny Strajk Klimatyczny. Pod urzędem miasta zamierzają protestować przez całe dwa miesiące.
Chcemy zostać architektem, inżynierem, lekarzem. Ale nasze marzenia mogą się nie spełnić. Nasz świat zmierza w bardzo złą stronę.
Gdy 10-letnia dziewczynka mówi, że nie chce umrzeć za kilkanaście lat, dorośli powinni zacząć słuchać i działać. Tego właśnie domagała się setka młodych ludzi, którzy protestowali w Łodzi przeciwko bezczynności polityków w sprawie zmian klimatycznych.
111 państw, 1387 miejsc i ponad milion protestujących - tak w najważniejszych liczbach zapowiada się młodzieżowy strajk klimatyczny, który zaplanowano na piątek 24 maja. Młodzi protestować będą także w Łodzi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.