"Równość się rzekło!" to hasło tegorocznego Marszu Równości w Łodzi. - Zmieniła się władza, ale ciągle, jako społeczność LGBT+ musimy się mierzyć z tymi samymi trudnościami. Hejtem, mową nienawiści, a nawet przemocą - mówią jego organizatorzy.
Marsz Równości 2023. - Tyle jest tu okazywania sobie sympatii, przyjaźni i zrozumienia. To piękne miejsce z pięknymi ludźmi - mówi słynna Babcia Kasia.
- Będąc tutaj, czuję, że istnieje grupa ludzi, która mnie zauważa, wspiera i rozumie. Na co dzień spotykam się głównie z komentarzami, że jestem dziwadłem i coś sobie wymyślam - mówi jedna z queerowych osób uczestniczących w 11. Marszu Równości w Łodzi.
- Zostałem potraktowany gazem pieprzowym. Kierowca wypryskał na mnie litrową butlę substancji. Miałem całe poparzone plecy. Leżałem na ziemi. Nic nie widziałem - opowiada Marcin Maziarz, który w czwartkowy wieczór podjął próbę zablokowania furgonetki z homofobicznymi hasłami, która na dwa dni przed planowanym Marszem Równości wyjechała na łódzkie ulice.
Kierowcy siedzący w samochodach obok mnie najpierw tylko niecierpliwią się, że ktoś blokuje im możliwość przejazdu. Po chwili dostrzegają tęczowe flagi i zniecierpliwienie przeradza się w coś zupełnie innego: agresję? wzgardę? oburzenie?
Spod hali Expo, ulicami Starego Polesia przeszedł IX Marsz Równości - po raz pierwszy pod patronatem prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Dlaczego nie Piotrkowską? Bo na tej samej trasie środowiska narodowe zgłosiły 62 kontrmanifestacje.
Po Łodzi kursuje samochód, z którego przez megafon wygłaszane są homofobiczne hasła. Podobne widnieją na ciągniętym przez auto banerze. Kierowca został wylegitymowany przez policję, ale niewiele z tego wynika. Fabryka Równości odda sprawę do prokuratury.
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, po raz pierwszy objęła honorowym patronatem Marsz Równości. Wcześniej na ten ruch zdecydował się przewodniczący rady miejskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.