- W sierpniu pracodawcy z województwa łódzkiego poinformowali o zamiarze zwolnienia 69 pracowników, zwolnili 41 - wylicza Kamil Jeziorski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu pracy w Łodzi.
- Sytuacja, jeśli chodzi o stopę bezrobocia jest dobra, mamy natomiast problem z luką kompetencyjną - mówi Krzysztof Barański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi. - Są oferty pracy, ale brakuje osób, które mają odpowiednie umiejętności.
Zwolnień grupowych ciąg dalszy. W czerwcu kolejne firmy postanowiły się rozstać z większą grupą pracowników. Kłopoty są w branży produkcyjnej i budowlance.
- Nasza firma ma dobrą kondycję, ale właściciel ma problemy finansowe i zdecydował o cięciach - mówi Joanna Pytko, księgowa z Polskiej Dystrybucji Alkoholi. - W firmie zatrudnionych było 207 osób, a 138 zostało zgłoszonych do zwolnień grupowych.
Kilkadziesiąt osób straciło w kwietniu pracę w ramach zwolnień grupowych w Łodzi i woj. łódzkim. Które jeszcze firmy planują redukcje?
- Sektor produkcji ma problemy, traci na znaczeniu na rzecz usług - mówi prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Wynika to z ogólnego trendu, który można określić lakonicznie: mniej produkcji, więcej usług.
- Stworzymy miejsce pracy, które nie będzie bezduszne, ale ukierunkowane na pomoc człowiekowi - zapowiada Tomasz Musielski ze stowarzyszenia Ja-Ty-My.
Jak wynika z informacji Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi, w styczniu do urzędów pracy w Łodzi i regionie pracodawcy zgłosili do zwolnień grupowych 170 osób, z których 54 to pracownicy firmy Teofilów SA. To producent dzianin, który działa w mieście od 1972 r.
- Wzrost PKB jest niski, a to musi się negatywnie odbić na rynku pracy - mówi prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Wiele będzie zależało od obietnic gospodarczych przyszłego rządu.
"Nie, to nie jest pomyłka, nabór był prowadzony 1-2 czerwca" - odpowiada nam PUP w Łodzi. Oburzony czytelnik pyta, jak się to ma do przejrzystości i równości szans.
Prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego zwraca uwagę, że z urzędów pracy korzystają osoby w bardzo różnej sytuacji życiowej: - W tym gronie są też osoby, które pracują, ale nieformalnie, a chcą korzystać ze świadczeń, np. bezpłatnej opieki lekarskiej.
Anglia, Niemcy, Skandynawia były ich domem nawet przez kilkanaście lat. Tam pracowali, niektórzy ściągnęli rodziny, pozostali żyli na dwa kraje. Coś się jednak skończyło i niektórzy emigranci wracają do Łodzi, gdzie niekoniecznie czeka praca. Zostaje więc pośredniak.
Powiatowy Urząd Pracy w Łodzi czeka na wnioski od przedsiębiorców o wypłatę bezzwrotnej pomocy finansowej od państwa. Chodzi o firmy, które ucierpiały w czasie epidemii koronawirusa.
Kolejne firmy przygotowują się do zwolnień. Z powodu epidemii koronawirusa pracę stracić ma ponad 150 osób.
6,4 proc. - tyle wyniosła stopa bezrobocia w Łodzi na koniec listopada 2017 roku. - To wynik, który jeszcze kilkanaście miesięcy temu nikomu w Łodzi się nie śnił - cieszą się urzędnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.