Oglądam mecze w telewizji i czasami się zdarzy, że któryś z piłkarzy uderzy pięknie głową z daleka i komentatorzy mówią, że to byłaby bramka w stylu Wragi. To przyjemne - mówi Wiesław Wraga, jeden z bohaterów meczów Widzewa z Liverpoolem z 1983 roku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.