Widzew Łódź złożył protest do PZPN w sprawie meczu pucharowego z Wisłą Kraków. Klub wnosi o powtórzenie spotkania.
Po porażce z Wisłą Kraków Widzew odpadł z Pucharu Polski. Bez odpowiedniego zaangażowania i bez gry na odpowiednim poziomie trudno awansować do półfinału. Tym bardziej, gdy sędziowie robią pod górę.
Prawdopodobnie nie ma obecnie w Polsce kibiców szczęśliwszych od fanów Widzewa. A największe szczęście dopiero może nadejść.
Piłkarze ŁKS-u zaprezentowali się doskonale, przede wszystkim pokonali Wisłę Kraków, rywala do awansu do ekstraklasy. Szlagierowy mecz na stadionie Króla mógł się podobać rekordowej liczbie widzów zgromadzonych na stadionie.
Mecz ŁKS - Wisła Kraków będzie mogło oglądać na żywo 14 895 widzów. Na stadionie Króla mają obowiązywać szczególne względy bezpieczeństwa.
W piątek 5 maja o godz. 20.30 ŁKS zagra u siebie z Wisłą Kraków. Ten mecz przejdzie do historii, bo jedną z drużyn wygrana przybliży do awansu do ekstraklasy.
Piłkarze ŁKS-u jedną nogą w ekstraklasie. Na trybunach stadionu Króla na meczu z Wisłą Kraków ma zasiąść rekordowa liczba kibiców w tym sezonie.
Bez wątpienia mecz w Krakowie był hitem 13. kolejki. Piłkarze ŁKS zremisowali z Wisłą Kraków, choć na przerwę schodzili ze stratą dwóch bramek.
Przez ponad półtorej godziny Widzew znów był w ekstraklasie. Fajnie było, co?
Widzew walczył i grał z Wisłą Kraków jak równy z równym, ale przegrał i pożegnał się z Pucharem Polski.
Widzew w niedzielę skończy udaną rundę w lidze - zmierza do ekstraklasy. Wygrana w czwartek z Wisłą Kraków w Pucharze Polski i awans do ćwierćfinału tych rozgrywek to byłaby wisienka na torcie.
Wisła Kraków, czterokrotny zdobywca Pucharu Polski, została rywalem Widzewa w 1/8 rundy rozgrywek krajowego pucharu.
Co z tego, że zawodników ŁKS-u znów można pochwalić za ambicję, zaangażowanie, skoro nie potrafią się ustrzec katastrofalnych błędów. Dlatego właśnie przegrali z Wisłą Kraków.
W piątek będzie przedostatnia okazja obejrzenia w Łodzi ŁKS-u grającego w ekstraklasie. Zmierzy się z Wisłą Kraków, która jeszcze nie jest pewna utrzymania.
Kibice ŁKS nie dostali od swoich piłkarzy prezentu pod choinkę. Beniaminek okazał się gorszy od słabej Wisły Kraków.
Jeśli piłkarze ŁKS nie chcą przywitać Nowego Roku na ostatnim miejscu w ekstraklasie, muszą pokonać Wisłę Kraków w ostatnim tegorocznym meczu.
Miodowy miesiąc ŁKS w ekstraklasie skończył się w brutalny sposób. Wisła Kraków pokazała, że drużyna ma wiele braków.
Piłkarze ŁKS w pięciu kolejkach ekstraklasy oddali blisko 100 strzałów, jednak tyko trzy były skuteczne. W meczu z Wisłą w Krakowie uderzali na bramkę częściej niż gospodarze (20:18), ale Michał Kołba cztery razy musiał wyciągać piłkę z siatki.
Tego się chyba nikt nie spodziewał! Po świetnym początku sezonu ŁKS dostał mocnej zadyszki i przegrał po raz trzeci z rzędu. Znów robił dobre wrażenie, ale gole strzelała Wisła.
Sparing z Wisłą Płock - najtrudniejszym rywalem w okresie przygotowawczym - pokazał, że Widzew ma naprawdę silną drużynę. Gdyby był skuteczniejszy, mógł nawet wygrać.
Po napastnika z Hondurasu zgłosiła się szósta drużyna rumuńskiej ekstraklasy FC Vaslui.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.