Piłkarze ŁKS zaledwie zremisowali z beniaminkiem pierwszej ligi. Na szczęście to tylko był sparing.
Piłkarze Widzewa wygrali przedostatni krajowy sparing przed wyjazdem na zgrupowanie w Turcji. Pokonali na własnym obiekcie drugoligowy Znicz Pruszków.
Piłkarze ŁKS zadowalająco zdali test przed startem I ligi, wygrywając ze Zniczem Pruszków, ale jest jeszcze trochę do poprawki.
Widzew znakomicie zareagował na porażkę z Resovią, wyżywając się na Zniczu Pruszków, któremu strzelił aż sześć goli.
Mimo zdecydowanej przewagi, Widzew wrócił z meczu ze Zniczem Pruszków bez punktów.
45 minut niezłej gry nie wystarczyło Widzewowi nawet do remisu ze Zniczem Pruszków. Na zwycięstwo drużyna czeka już ponad miesiąc
Widzew stracił pierwsze punkty w tym sezonie, choć rozegrał dobry mecz. Dała jednak o sobie znać największa słabość łódzkiego beniaminka.
W trzeciej kolejce drugiej ligi Widzew stracił pierwszego gola i pierwsze punkty. Mimo prowadzenia, w końcówce pozwolił Zniczowi wyrównać.
Po dwóch wygranych nastroje wśród fanów Widzewa są bardzo optymistyczne. Studzi je jednak trener, przypominając, że nikt nie ma patentu na wygrywanie.
Porażka ze Zniczem Pruszków może kosztować Wojciecha Robaszka utratę posady trenera ŁKS. Następca podobno już został wybrany, a zmiana jest kwestią kilku dni.
W rozegranym w środę zaległym spotkaniu ŁKS pokonał MKS Kluczbork, jednak trzy dni później niespodziewanie przegrał u siebie ze Zniczem Pruszków.
Przed meczem ze Zniczem Pruszków w kadrze ŁKS zostało tylko trzech młodzieżowców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.