- Branża krawiecka upada, czynsze tutaj są tak wysokie, Ptak w ogóle o nas nie dba, nie przejmuje się naszymi postulatami - mówi właścicielka firmy. Protest najemców. Bo handel coraz mniej się opłaca.
- Nie jedziemy nawet na oparach, bo oparów już nie ma - mówi Paweł Pawlak, współzałożyciel stowarzyszenia, które szuka ratunku dla polskiej branży odzieżowej.
- To historyczny moment - mówi Paweł Pawlak, właściciel Adika Collection. Pod Łodzią zawiązało się Stowarzyszenie Polskiej Branży Odzieżowej. Ma zadbać o interesy firm, które w tej chwili są w poważnym kryzysie.
To nie jest jedyna dobra wiadomość. Na współpracę ze szwalniami jest otwarta znana firma szyjąca ubrania, a branża odzieżowa ma nowy pomysł na ratunek.
- Po raz pierwszy od ponad 30 lat nie byłem w stanie wypłacić pensji moim pracownikom - mówi Paweł Pawlak, właściciel firmy odzieżowej Adika Collection spod Łodzi.
- Żeby branża przetrwała, liczy się tu i teraz. Potrzebne jest natychmiastowe wsparcie ze strony rządu, bo sami sobie nie poradzimy, sytuacja jest zbyt trudna, a zapaść, która dotknęła branżę, zbyt duża - apeluje Paweł Pawlak, właściciel firmy Adika Collection.
- Nie wiem, czy firma dotrwa do końca roku - płacze pani Lucyna, która od 34 lat prowadzi szwalnię w Łodzi. - Tak źle nie było nigdy, może mi nie starczyć na zakup jedzenia.
Złe wieści z rynku pracy, a zwłaszcza z branży odzieżowej. Firma Kastor z Łasku prowadzi zwolnienia grupowe. Przedstawiciele branży alarmują, że jeśli nie dostaną pomocy, podzielą los Kastora.
- Prowadzę ten biznes od 32 lat i nie sądziłem, że będzie groził mi krach z powodu zmian klimatu - mówi Paweł Pawlak, właściciel firmy odzieżowej Adika spod Łodzi.
Kilka lat temu wydawało się, że to koniec legendy. "Dzisiaj, czerpiąc z bogactwa historii, wracamy do korzeni marki, ale nadajemy jej nowoczesnego wymiaru" - czytamy na stronie internetowej Próchnik. Łódzka marka wraca na rynek.
Copyright © Agora SA