- W czasie spaceru po cmentarzu żydowskim w Łodzi przewodniczka wspomniała o Poli Lindenfeld, uznanej artystce, która nie ma swojego grobu. Zaczęliśmy szukać - mówi Paweł Kulig ze stowarzyszenia Strażnicy Pamięci. Guardians of Remembrance.
Łódzki Szlak Kobiet zaprasza na spacer poświęcony pamięci o kobietach, które spoczęły na cmentarzu żydowskim.
Obecnie ubytek w murze cmentarza żydowskiego od strony ul. Brackiej w Łodzi ma już kilkanaście metrów. Zniknęły jednak barierki zakazujące tam ruchu pieszego. Dlaczego?
- Musimy wiedzieć, gdzie są groby naszych ojców. Brak tej wiedzy to duża dziura w tożsamości - mowią łódzcy Żydzi. Chcą odzyskać cenne tablice.
Na początku września gmina żydowska obiecała zabezpieczyć walący się fragment muru cmentarza przy Brackiej. Obietnica nie została spełniona, a w ostatnim czasie mur runął na chodnik.
Od strony ul. Inflanckiej zawaliła się kilkunastometrowa część muru okalającego największy w Polsce cmentarz żydowski. Przy Brackiej mur może runąć lada dzień i spaść na chodnik i ulicę. W wielu miejscach ogrodzenie sypie się praktycznie na oczach przechodniów.
Pole Gettowe - część cmentarza żydowskiego przy ul. Brackiej w Łodzi, gdzie w czasie II wojny światowej chowani byli ci, którzy zmarli w łódzkim getcie. M.in. z głodu i ciężkich warunków gettowej rzeczywistości. Blisko 80 lat później została przedstawiona koncepcja nowego upamiętnienia osób pochowanych na Polu Gettowym.
- Nie widziałam bardziej sprofanowanego miejsca - mówi Ewa Paul, która zawiadomiła "Wyborczą". Cmentarz żydowski w Sulmierzycach w woj. łódzkim od wielu lat jest dewastowany.
Kilkuset nastolatków z Izraela przyjechało do Łodzi, żeby złożyć hołd zmarłemu w łódzkim getcie rówieśnikowi. Ich przyjazd uzupełnił obchody 74. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.