Co z nauczycielami, którzy nie mogą przyjąć szczepionki ze względu na stan zdrowia? Czy trzeba będzie odsuwać nauczycieli od pracy z dziećmi? Czy ustawa wejdzie w życie 1 marca, żeby akurat do wakacji pozwalniać maruderów? Dyrektorzy szkół mnożą pytania o ewentualną ustawę o obowiązkowych szczepieniach przeciwko COVID-19 dla nauczycieli.
- Jeśli mam wymienić, co pandemia koronawirusa zmieniła w dzieciach i młodzieży, to muszę wspomnieć o świadomości zagrożenia zdrowia psychicznego. Wśród młodzieży ze szkół średnich widać, że jest ona o wiele większa - mówi Anna Lewińska, psycholożka.
- Według niektórych rodziców las, pole, łąki to nie są miejsca, z którymi warto dzieci zapoznawać. Dzieci powinny się uczyć [w domyśle - w ławkach], a nie biegać po lesie. Ale podstawę programową można realizować także poza klasą - mówi Ewa Rościszewska z Fundacji Rozwoju Dzieci.
- Mam dwójkę dzieci w tym samym przedszkolu. Syn od kilku dni siedzi w domu na kwarantannie. Córka w tym czasie nadal ma zajęcia - opowiada mama przedszkolaków. I pyta, gdzie jest logika w wysyłaniu dzieci na kwarantannę albo nauczanie zdalne.
- Oprócz kwestii ideologicznych w grę wchodzą kwestie praktyczne. Jeśli lex Czarnek wejdzie w życie w takiej formie, jak jest planowane, kuratoria zablokują się pytaniami i wnioskami do rozpatrzenia. Utoniemy w dokumentacji - mówi Małgorzata Świderek, prezeska Ośrodka Działań Ekologicznych "Źródła".
Sytuacja w łódzkich szkołach z dnia na dzień pogarsza się. Na początku tygodnia na nauczaniu zdalnym albo hybrydowym było 47 placówek, pod koniec ta liczba niemal się podwoiła. - Sytuacja pandemiczna w szkołach odzwierciedla sytuację w kraju - mówi wiceprezydentka Łodzi.
Mają po kilkanaście lat, chodzą do liceów i przeprowadzają badania naukowe, których pozazdrościliby im doktoranci. Swoje projekty zgłaszają do Programu E(x)plory. Na najlepszych czekają stypendia i współpraca z liderami ze świata nowych technologii.
Właściciel Widzewa Łódź, pomysłodawca i twórca mBanku, prezes firmy Shumee SA czy twórcy SeniorApp. Wszyscy wymienieni to absolwenci Uniwersytetu Łódzkiego, którzy w świecie biznesu czują się jak ryby w wodzie. Teraz podzielą się wiedzą i doświadczeniem ze studentami.
Coraz więcej przedszkoli w Łodzi decyduje się na zaostrzenie reżimu sanitarnego. Placówki zabraniają np. wejścia z dzieckiem do szatni. Argumentują to gwałtownym wzrostem liczby zakażeń koronawirusem, strachem przed kwarantanną, troską o pracowników i niesubordynacją rodziców.
Nie było mnie na rondzie Dmowskiego, a po 11 listopada czuję się skopana. Tego dnia w Goszczanowie minister edukacji Przemysław "skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka" Czarnek dostał honorowe obywatelstwo. A na facebookowym profilu dyrektora XXXIV LO w Łodzi pojawiło się zdjęcie łajna i kartki z napisem "Herr Tusk RAUS".
- Wśród dzieci szaleje koronawirus, bardzo wielu uczniów jest chorych i wywożonych na izolację. Ale ponad setka dzieciaków jest na kwarantannie w budynku bursy. Są pozamykani w pokojach - alarmuje matka jednego z uczniów mieszkających w bursie przy ul. Podgórnej 9/11 w Łodzi.
W ciągu roku w województwie łódzkim liczba uczniów w edukacji domowej zwiększyła się prawie trzykrotnie. Czy to chwilowa moda, fanaberia, histeria rodziców? - W szkole męczy się dzieci. A my chcemy dla nich czegoś więcej - mówią sami zainteresowani.
Zespół Szkół Gastronomicznych to tylko jedna z ponad 40 placówek edukacyjnych w Łodzi, które w tym roku realizowały albo jeszcze realizują projekty dofinansowane przez Unię Europejską. - Kwota dofinansowania unijnego w te projekty to ponad 52 mln zł, wkład miasta to około 6 mln zł - informuje wiceprezydentka Łodzi.
Pierwszy problem to znalezienie dobrego nauczyciela. Drugi - dopasowanie wygodnego terminu. I ostatni, ale być może kluczowy - opłacenie korepetycji. Ceny za 60 minut lekcji potrafią sięgać ponad 150 zł.
W Łodzi kilkadziesiąt szkół i przedszkoli ma już zdalne lekcje i zajęcia. Przybywa kolejnych. W Aleksandrowie Łódzkim postanowili wyprzedzić decyzje o kwarantannie. - Nauczanie jest zdalne dla większości uczniów. Decyzja jest trudna, podyktowana zdrowym rozsądkiem - mówią.
Przemoc w Szkole Filmowej w Łodzi. Miesiąc po rozpoczęciu roku akademickiego Filmówka ciągle czeka na publikację raportu podsumowującego pracę Komisji Antymobbingowej i Antydyskryminacyjnej. Ze szkołą pożegnał się już jeden z wykładowców, inni zostali odsunięci od pracy ze studentami.
Na "Mapie (nie)równości w szkole" jest kilkadziesiąt placówek z Łodzi i regionu. Uczniowie, rodzice i nauczyciele coraz odważniej zgłaszają nieprawidłowości związane z religią w szkole. - Nigdy zgłoszeń nie było tak dużo, jak w tym roku - mówi prezeska Fundacji Wolność od Religii.
- HiT, czyli historia i teraźniejszość. Ale po angielsku "hit" to "cios, uderzenie" i w tym zakresie mogę się zgodzić z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Znając dotychczasową destrukcyjną działalność ministra Przemysława Czarnka, wchodzi w grę kafar albo kula wyburzeniowa - mówi łódzki nauczyciel historii.
Na pierwszy rzut oka "Newton Room" wygląda jak salon gier komputerowych. Rząd dużych ekranów, na nich widok jak z kokpitu samolotu, do tego stery do kierowania maszynami Boeinga. Ale tutaj nie trzeba wrzucać monet, żeby pograć. Gra jest nagrodą.
W programie nauczania szkół średnich może pojawić się nowy przedmiot. Historia i teraźniejszość to zdaniem ministra Przemysława Czarnka "HIT nie tylko z nazwy". Nauczyciele są jednak bardziej sceptyczni.
Dziś, w dzień nauczyciela, wspominam swoich pedagogów z lat 80. i 90. Niby było wtedy fajnie, ale najpierw przypomniały mi się rzeczy, które dzisiaj mogą szokować.
Jak wygląda dzień z życia nauczyciela? Są dni, kiedy z pracy wychodzę o 20.30. Wracam do domu, szykuję kolację. Przed 22 dzwoni telefon. Rodzic chce wiedzieć, jaką pracę domową zadałam.
Dzień nauczyciela. Nauczycieli jest coraz mniej, ich średnia wieku rośnie, a motywacja do pracy spada w zastraszającym tempie. To skutek deformy ministra Przemysława Czarnka.
- Mało imprezowaliśmy, prawie w ogóle nie chodziliśmy na wagary. I pamiętam doskonale, jak podczas studniówki wypaliliśmy jednego papierosa na 13 osób! - wspomina Hanna Gill-Piątek, absolwentka I LO w Łodzi.
Powrót do szkoły. Co najmniej cztery klasówki w tygodniu, zajęcia do 16, odrabianie lekcji do północy. Wielu rodziców alarmuje, że tak wygląda codzienność uczniów. Winą obarczają nauczycieli, którzy - bojąc się powrotu nauki zdalnej - cisną uczniów ponad miarę.
Podczas inauguracji roku akademickiego na łódzkiej ASP gościnny wykład wygłosił Marcin Wicha, laureat Nagrody Literackiej Nike w 2018 r. Mówił m.in. o złym designie, którego przykładem są zasieki z drutu mające oddzielić nas od świata.
- Rodzice podejmują głupie decyzje, których efekty wkrótce zobaczymy - mówi dr Michał Matyjaszczyk, który w Matce Polce miał organizować wyjazdy na szczepienia do szkół. Ale nie organizuje. Bo nie ma kogo szczepić.
W środę pierwszy dzień szkoły, a w Łodzi brakuje nauczycieli. Dyrektorzy dwoją się i troją, żeby szkoły mogły dalej uczyć. - Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek przed rozpoczęciem roku szkolnego atmosfera była tak napięta - mówią w łódzkim ZNP.
Za PRL o rządach komunistów mówiło się "dyktatura ciemniaków". Za rządów PiS i ministra Przemysława Czarnka mało tak powiedzieć.
Zakończył się pierwszy etap rekrutacji do szkół średnich. Ponad 5 tys. łódzkich uczniów zakwalifikowało się do liceum lub technikum. Nie wszyscy do wymarzonego, ale każdy znalazł miejsce.
Szef MEN Przemysław Czarnek chce, aby na wybór dyrektora szkoły decydujący wpływ miał kurator oświaty. To zresztą niejedyne planowane zmiany w prawie oświatowym. - Decyzje będą podejmowane centralnie - niepokoi się Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
Dzieci lubią nauczycieli, nie lubią instytucji jaką jest szkoła. Do jakiej nauki wrócą we wrześniu? Rozmowa z dr Joanną Leek z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego.
- Dyrektorzy szkół w Łodzi - po negocjacjach i licznych spotkaniach - mają ściąć 195 etatów pracowników niepedagogicznych, czyli woźnych, kucharek czy konserwatorów - dowiedziała się "Wyborcza". W piątek przeciwko zwolnieniom zorganizowano protest pod urzędem miasta.
"Obudzimy się ze szkołami, które nie będą czyste, nie będą bezpieczne" - zapowiadają organizatorzy protestu i zachęcają, by jeszcze raz w piątek przyjść pod urząd miasta i sprzeciwić się zwolnieniom, które czekają szkoły w Łodzi.
Można nie siedzieć w ławkach i się uczyć, można rozmawiać, a nie tylko realizować podstawę programową. Jak wygląda powrót do szkoły? Uczniowie stwierdzają: szkoła może być fajna. Od razu też pytają: jak długo to potrwa?
- Po egzaminie próbnym byłam załamana, wydawało mi się, że nic nie umiem i wyniki rzeczywiście miałam takie sobie, ale dzisiejszy egzamin ósmoklasisty był bardzo prosty - komentuje tuż po wyjściu z sali Magda, uczennica z SP nr 26 w Łodzi.
Prawie 5 tys. uczniów w Łodzi we wtorek przystąpi do egzaminu ósmoklasisty. Na początek młodzież zmierzy się z językiem polskim.
Dzień z wychowawcą, zajęcia na świeżym powietrzu, a przede wszystkim zakaz klasówek. Szkoły w Łodzi planują powrót uczniów i uspokajają dzieci: - Damy wam luz, chodzi o to, by pobyć ze sobą.
Nagle moje dziecko stało się agresywne, pobiło kolegów i dusiło ich z wyrazem twarzy seryjnego mordercy. Tak twierdziła dyrektorka przedszkola. Mówimy o trzyletniej dziewczynce, z którą wcześniej nie było żadnych problemów.
Zamiast 500 - niecałe 300. Tyle etatów dyrektorzy łódzkich szkół będą musieli ściąć wśród kadry niepedagogicznej. To nowe ustalenia między miastem a związkami zawodowymi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.