"Podczas burzy na ul. Północnej wpadła do wody pędzącej ulicą 9-letnia dziewczynka, Chana Goldsteinówna. Siła wody porwała dziecko, które wpadło do niezwykle wezbranej rzeki Łódki. Widok dziecka pochwyconego w brudne fale ściekowe, tak był przejmujący, iż jedna z patrzących, Frajda Zege, dostała ataku nerwowego i zemdlała".
Do Łodzi po wojnie zjeżdżali prawie wszyscy: niedobitki ze stolicy, repatrianci z Wilna i Lwowa, żołnierze Armii Berlinga rekrutujący się z polskich zesłańców w ZSRR.
• Na dyfteryt umarłam i obudziłam się w trupiarni szpitala. Leżałam nago na kamiennej ławie, przykryta białym prześcieradłem.• 20 minut - tyle czasu mieszkańcy Osiedla Montwiłła-Mireckiego dostali zimą 1939/1940 roku.
W świątecznym wydaniu "Gazety Wyborczej" Łódź (24-26 grudnia 2018 r.) z zainteresowaniem przeczytałam artykuł Zofii Sztromajer pt. "Sprawa Janiny Filasowej". Dotyczy on m.in. zagadkowego zniknięcia w listopadzie 1948 r. żony kapitana 9. Pułku Artylerii Stanisława Filasa - jeńca obozu NKWD w Starobielsku, zamordowanego w Charkowie w 1940 roku.
W Łodzi na wschód od Piotrkowskiej było ciężko. Zwłaszcza na Składowej. To była jedna z silniejszych, bandyckich ulic. Same meliny. Cały tamtejszy półświatek był w ORMO, więc mieli przewagę.
Pierwsze tablice z nazwami ulic pojawiły się w 1823 r. I od tego momentu możemy obchodzić rocznicę "urodzin" Piotrkowskiej.
W wierszu "W naszej izolacji" dwunastoletni Kuba opisywał pokój szpitalny jako jedyne miejsce w sierocińcu - a może w całym getcie - gdzie dało się odczuwać beztroską radość, bo nie trzeba było bać się tam głodu ani pracy.
Abram Cytryn był dzieckiem łódzkiego getta, gdy wybuchła wojna miał tylko 12 lat. W swoją ostatnią podróż do Auschwitz-Birkenau zabrał wiersze, które uważał za najlepsze. Zginął, ale przeżyła jego siostra i znalazła zeszyty, które Abram zostawił w Łodzi.
Podczas okupacji Bolesława Woźniak stworzyła teatr, który dawał nadzieję, radość, ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Scenografię projektował jeden z pracowników biurowych, Adam Słodowy, późniejszy redaktor telewizyjnego programu "Zrób to sam".
Akcja rozbrajania w Łodzi niemieckich oddziałów w dzień proklamowania przez Polskę niepodległości to ważny element lokalnej historii walk wyzwoleńczych i część tożsamości miasta. Teraz każdy może doświadczyć tamtych emocji.
Joseph Roth, urodzony pod Lwowem austriacki dziennikarz i pisarz żydowskiego pochodzenia, w swojej powieści "Hotel Savoy" unieśmiertelnił Łódź z początku XX wieku.
Kilka lat temu trzeba było włożyć sporo siły w przekonywanie tych kobiet, że ich historia jest bardzo ważna.
Do pracy przy budowie torów w Olechowie zwozili ich z łódzkiego getta. Wielu z nich zamordowali i zostawili w miejscu zbrodni. Leżą tam do dziś.
U Roszka, Fraszka i Honoratka. Trzy łódzkie kawiarnie dla elit. Z niepowtarzalnym klimatem, choć nieco zapomniane. Jest jednak szansa, że ich wyjątkową historię pozna szersze grono. W sprzedaży jest już książka Krystyny Ratajskiej, opisująca kultowe łódzkie lokale.
Łódź, 1911 rok. Swoje gabinety prowadzi tutaj aż 90 dentystów. Część z nich jest uzależniona od eteru i kokainy, ale znakomicie przygotowana do pracy.
Był 30 lipca 1981 roku. Ulicą Piotrkowską wypełniły tłumy. Głównie kobiety - same, z dziećmi za rękę i w wózkach. Takiej ulicznej manifestacji w PRL-u nie było. Łódzki Szlak Kobiet chce te wydarzenia przypomnieć i upamiętnić
W sobotę pochowano arcybiskupa łódzkiego i poznańskiego Szymona, który zmarł w środę po ciężkiej walce z chorobą.
W rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów "Gazeta Wyborcza" i kolektyw Kobiety znad Łódki zapraszają na wycieczkę, a członkowie Komitetu Obrony Demokracji proponują wspólny piknik.
4 czerwca 1989 roku przeprowadzono pierwsze częściowo wolne wybory w powojennej Polsce. Z tej okazji łódzka "Gazeta Wyborcza" i kolektyw "Kobiety znad Łódki" zapraszają na historyczny spacer.
Łódź ma Rewolucję 1905 roku. To powstanie, choć zupełnie inne niż Warszawskie, ma olbrzymi potencjał. Powinno być ważną częścią tożsamości miasta. Ale sprawdzi się również jako nośnik ważnych dla wszystkich Polaków idei, m.in. godnych warunków pracy i dobrej opieki medycznej, czy wreszcie wolności od cenzury, a więc uwspółcześniając: wolnych mediów.
Do końca września samorządowcy mają czas na zmianę nazw ulic, parków i placów propagujących komunizm. IPN właśnie opublikował listę patronów do wymiany. Z mapy Łodzi będą musiały zniknąć ulice Dąbrowszczaków, Gwardii Ludowej, Szenwalda.
Miał życiorys bohatera. Był odważny, kiedy to dużo kosztowało.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.