Ratowanie życia drugiego człowieka, a nierzadko małego dziecka, odbywa się w wielkiej konspiracji. Żyjemy w kraju, w którym pomoc drugiemu człowiekowi stała się przestępstwem. Rozmowa z Aleksandrem Kartasińskim, prezesem łódzkiej fundacji Happy Kids, która zajęła się trojgiem dzieci z nielegalnego transportu uchodźców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.