- Kiedy ktoś idzie do fryzjera, nie pyta go, czy ma maturę - zaznacza uczennica szkoły branżowej. Uczeń prestiżowego liceum woli iść do pracy niż na studia. Dla pokolenia Z dyplom przestaje być priorytetem.
- Myślisz, że nie wolałbym przepracować 40 godzin w tygodniu i wyjść z dobrą miesięczną pensją? Nauczyciele powinni na etacie zarabiać na tyle dobrze, żeby nie musieli szukać dodatkowych źródeł zatrudnienia - mówi Bartłomiej Rosiak, nauczyciel z Łodzi.
"Myślę, że jestem w mniejszości tych, którym naprawdę się chce. Powszechne narzekanie nauczycieli na szkolną rzeczywistość to reakcja obronna przed dodatkową pracą". Pozmowa z Bartłomiejem Rosiakiem, najmłodszym nauczycielem w Polsce.
Tegoroczna matura miała być trudniejsza. Skończyło się na zapowiedziach. - Uczniom ułatwiono życie - komentują nauczyciele.
Matura 2023 różni się od poprzedniej. Jest zdecydowanie trudniejsza i nie tak schematyczna. Ma sprawdzać umiejętność logicznego myślenia i wyłapywania kontekstów. Kładzie nacisk na wykorzystanie wiedzy i ma ją wnikliwie sprawdzać. - Tyle że w polskiej szkole uczeń nie nabywa takich umiejętności - alarmują nauczyciele.
Martyna, 17 lat, licealistka: - Czy moi nauczyciele są nudni? Nie zastanawiałam się nad tym. Jedyne, o czym marzę każdego dnia, to wyjść ze szkoły i do niej nie wracać. To nie jest dobre miejsce dla ludzi.
Rekrutacja do szkół średnich w Łodzi. - Te dzieciaki, którym jest wszystko jedno, w jakiej szkole będą się uczyć, śpią spokojnie - mówi mama ósmoklasisty. - Te ambitne bardzo przeżywają.
W polskiej szkole słabszy uczeń może czuć się źle. Bo dlaczego ma lubić szkołę? Uważa, że "jestem głupi i zawsze mam dwóję. To po co mam się starać?". Tu każdy czuje się doceniony - mówi Barbara Tylec, nauczycielka, która od 5 lat pracuje w Wielkiej Brytanii.
Ponad 81 proc. uczniów uznaje, że ich prawa w szkole są naruszane, wynika z najnowszego raportu. - Praw uczniów się nie przestrzega i mało kto na to reaguje - potwierdził Łukasz Korzeniowski, prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów.
- Akty drastycznej przemocy przerażają. Ale one nie pokazują młodzieży, tylko tych jej przedstawicieli, którzy się pogubili. A prawda jest taka, że młodzi ludzie są wspaniali - mówi nauczycielka ze szkoły w Łodzi.
"Gdyby budynki mogły być jeźdźcami apokalipsy, to ta szkoła byłaby wszystkimi czterema jednocześnie"- to opinia uczniów o jednym z liceów w Łodzi. Wszystko zaczęło się od oceniania swoich szkół w Google Maps - i rozprzestrzeniło się w internecie w błyskawicznym tempie. Co lepsze wpisy lądują na TikToku, gdzie mają gigantyczne zasięgi i tysiące komentarzy.
- Jeśli nic z tym nie zrobimy, to za kilka lat jeden nauczyciel będzie prowadził lekcje online dla kilku klas - mówi Krzysztof Makowski. Lewica stwierdza, że choć inflacja i drożyzna doskwierają wszystkim, to najbardziej pokrzywdzoną grupą zawodową w Polsce są nauczyciele.
Ministerstwo podnosi pensję nauczycieli o niecałe 8 procent. Dlatego, żeby nie zarabiali poniżej pensji minimalnej. Pieniądze muszą wypłacić samorządy. W Łodzi brakuje na to ponad 17 mln zł. - Najprawdopodobniej będziemy musieli wziąć te pieniądze z budżetu na remont łódzkich dróg - mówi Piotr Bors, dyrektor Departamentu Pracy, Edukacji i Kultury UMŁ.
Uczniowie nie chcą realizować ambicji swoich rodziców. Chcą realizować siebie. Oczekują odejścia od pruskiej szkoły na rzecz modelu, który pozwoli uczyć się poprzez działanie i samodzielność. Rozmowa z Jarosławem Durszewiczem, założycielem fundacji Szkoła Bez Ocen.
Uczniowie dostają uwagi za spóźnienia, a nauczyciele spóźniają się bez konsekwencji. Nauczyciele nie muszą zmieniać butów, a uczniowie tak. Toalety dla nauczycieli są lepiej wyposażone niż te dla uczniów. To tylko niektóre przykłady nierówności w szkołach.
Nauczyciele są przez prawo szczególnie chronieni. Jednak przypadki agresywnych zachowań uczniów wobec nich rzadko kończą się w sądzie. - Szkoły nie lubią wynosić problemów na zewnątrz - mówi nam jedna z łódzkich pedagożek.
Na kilka godzin przed wejściem na bieżnię, na której spędzi dwie najbliższe doby, Marcin Józefaciuk prowadził lekcje. - Dzieciaki mówiły "po co pan przyszedł, sami byśmy to zrobili, pan powinien spać" - przyznaje nauczyciel z Łodzi. Nie ukrywa, że pobicie rekordu świata jest możliwe.
- Szkoła nie musi być taka sama jak 200 lat temu - uważa Anna Szulc, nauczycielka matematyki z I LO w Zduńskiej Woli. Od czterech lat nie wystawia ocen swoim uczniom. Nie robi też klasówek, wywiadówek, nie zadaje prac domowych i nie odpytuje przy tablicy.
Kiedyś w szkołach mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem "kocenia". Teraz przeniosło się to do sieci, co jest jeszcze gorsze. Często ofiara internetowego hejtu jest wybierana w klasie już na początku roku szkolnego.
Rodzice alarmują, że uczniowie w ferie muszą się uczyć. - Jeszcze muszę zrobić plakat na przyrodę i przygotować prezentację na polski, a później to już będę odpoczywał - mówi czwartoklasista.
Marcin Józefaciuk, wicedyrektor szkoły w Łodzi, w ubiegłym roku ustanowił rekord Guinnessa w biegu na bieżni, żeby zebrać pieniądze dla WOŚP. Teraz pobiegnie po kolejny rekord, aby pomóc potrzebującym.
- Dzwonię do rodziców dziecka, do którego idę, i proszę, by wyszli mnie szukać, gdybym nie dotarła - mówi Zuzanna Kuran. Nauczycielka musi codziennie pokonać pieszo kilkanaście kilometrów.
- Nie wiem, kto to wymyślił. Nie wiedziałem, czy to polski, biologia czy geografia - mówią uczniowie o nowej próbnej maturze. Poloniści apelują do CKE.
- Za etat łączony z siedmiu przedmiotów plus wychowawstwo dostałem 3046 zł. Niezależnie od tego, czego uczymy, jesteśmy wynagradzani tak samo - mówi Marcin Józefaciuk, nauczyciel z Łodzi z 18-letnim stażem.
- To co się dzieje w polskiej edukacji to dramat. Nie chcemy rozmawiać już tylko z rodzicami, ponieważ coraz więcej rodziców doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje - podkreśla Katarzyna Bekier z pabianickiego ZNP.
- Z pewnością w dużej liczbie placówek będą wakaty nie do uzupełnienia, choćby emerytowanymi nauczycielami czy osobami bez kwalifikacji, bo takie też coraz częściej pracują w szkołach - mówi Marek Ćwiek, prezes łódzkiego ZNP. W kuratorium złożono około stu wniosków o zatrudnienie nauczyciela bez uprawnień.
Po masowych odejściach kadry ze szkół - także w Łodzi i woj. łódzkim - brakuje nauczycieli właściwie każdego przedmiotu, także religii. Nawet katecheci pracują na więcej niż jeden etat.
Najgorzej zarabiającym nauczycielom cała pensja mogła wystarczyć tylko na kupno garnituru i pary butów. Przedwojenni pedagodzy borykali się z niskimi pensjami, krnąbrną młodzieżą i szczurami biegającymi po szkole.
"Nie ma demokracji bez edukacji" - skandowali nauczyciele, którzy 1 września wzięli udział w manifestacji przed siedzibą Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Jak podkreślają, to element akcji informacyjnej, która ma na celu pokazanie prawdy o problemach w oświacie.
Natalia po raz pierwszy wybierze się na początek roku szkolnego własnego dziecka. Marta 1 września przywita z rodziną w termach, po czym wróci do pracy nad tworzeniem azylu dla osłów. - Dopiero jak powiedziałam sobie na głos, że nie chcę już być nauczycielem, kamień spadł mi z serca - słyszę.
Chce mi się płakać, kiedy sprawdzam stan konta w dzień wypłaty. Często słyszę, że - jeśli nie jestem zadowolony z zarobków, mogę rzucić szkołę i poszukać pracy w korporacji.
Do rozpoczęcia roku szkolnego 2022/2023 można już wręcz odliczać godziny. Wakatów na stanowiskach nauczycieli jednak nie ubywa. Dyrektorzy starają się zdążyć przed 1 września i coraz częściej szukają nawet osób bez uprawnień. - Jesteśmy zdesperowani - słyszę.
Szkoły w Łodzi. - Czyżby liczba wakatów przerosła możliwości publikacyjne stron kuratoryjnych? - brzmią komentarze w mediach społecznościowych. Przez kilka dni dyrektorzy placówek nie mogli dodać ogłoszeń do bazy ofert pracy dla nauczycieli.
- Mam geografa i polonistę, którzy prowadzą zajęcia z fryzjerstwa. Wuefistę, który uczy BHP we fryzjerstwie. I anglistę, który jest biologiem - mówi Marcin Józefaciuk, dyrektor szkoły w Łodzi. Sam w nowym roku szkolnym będzie uczył aż siedmiu przedmiotów.
Szkoły w Łodzi pilnie szukają nauczycieli wielu przedmiotów. Jest wiele ofert pracy na cały etat.
- Na pewno możemy się spodziewać masowych odejść nauczycieli ze szkół. To pochodna konfliktu politycznego w naszym państwie - mówi prof. Bogusław Śliwerski z Uniwersytetu Łódzkiego.
- Ruch kadrowy okołooświatowy jest dokładnie na takim samym poziomie jak w zeszłym roku czy dwa lata temu. Różni się może jakąś częścią procentu - zaznacza minister edukacji Przemysław Czarnek, który zdaje się nie dostrzegać problemu masowych odejść nauczycieli. Liczby jednak mówią same za siebie.
Tylko w woj. łódzkim brakuje 621 nauczycieli: nauczania przedszkolnego, anglistów, matematyków, polonistów. Nauczyciele masowo odchodzą ze szkół i nie ma chętnych na ich miejsce.
Chciałbym zarabiać tyle, żeby nie wozić pijanych studentów z imprezy na imprezę. W pokoju nauczycielskim nie chwalę się, jak spędzam wieczory.
- Ta praca pomaga nam przetrwać - mówią. 500 nauczycielek z Ukrainy pracuje w polskich szkołach dzięki Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Są pieniądze dla 500 kolejnych osób. Fundacja zachęca do współpracy samorządy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.