Zabójstwo i rozbój w powiecie łęczyckim. Przedsiębiorca został zabity trzonkami od siekier, a jego żona pobita i skrępowana. Zapadł wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi w tej bulwersującej sprawie.
Kamil C. siedzi w areszcie i grozi mu dożywocie. Jego była żona twierdzi, że o biciu i wywożeniu do lasu zatrzymanych policjanci rozmawiali przy grillu, kiedy wypili więcej alkoholu.
Pałowanie, kopanie, przywiązywanie do kaloryfera, wywożenie ludzi do lasu, a w końcu doprowadzenie do śmierci - takie zarzuty stawia prokuratura Kamilowi C. Na ławie oskarżonych są też inni byli policjanci z posterunku w Piątku.
Śledztwo dotyczące śmierci 30-latka po interwencji policji w Piątku zatacza coraz szersze kręgi. Kamilowi C. postawiono 11 kolejnych zarzutów. O szereg różnych przestępstw podejrzewanych jest pięciu innych mundurowych z tej jednostki, w tym sam - były już - komendant policji.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka postanowiła monitorować trwające od siedmiu miesięcy śledztwo prokuratury oraz działania policji po śmierci 30-letniego Marcina z gminy Piątek. Zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym postawiono byłemu już policjantowi. Po tych zdarzeniach nie tylko on musiał pożegnać się z niebieskim mundurem.
Po śmieci 30-latka w Piątku zarzuty postawiono dwóm funkcjonariuszom policji. 35-letnia - była już - funkcjonariuszka właśnie opuściła areszt śledczy. - W naszej ocenie nie było potrzeby przedłużania aresztu. Nie występuje ryzyko mataczenia - tłumaczy prokurator Krzysztof Kopania.
Prokuratura postanowiła przyjrzeć się kolejnym doniesieniom o tym, że aresztowany w związku ze śmiercią 30-latka z Piątku policjant już wcześniej przekraczał uprawnienia, stosował przemoc i wywoził ludzi do lasu.
Śmierć 30-latka w Piątku. Niektórzy mieszkańcy miasteczka twierdzą, że aresztowany w tej sprawie policjant był znany z agresywnych zachowań i wpływały na niego liczne skargi. Okazuje się, że takie faktycznie były, choć tylko dwie. Czego dotyczyły?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.