Informacja, że w łódzkim klubie serwują drink nazwany "Tabletka gwałtu", rozgrzała internet. - Ta nazwa była głupia, nieadekwatna. Przekroczyliśmy granice - mówi właścicielka klubu.
O tym, że w menu łódzkiego klubu jest drink nazwany "Tabletka gwałtu", napisała na Facebooku internautka. Niektórzy przekonywali, że to dobry żart. Inni - potępili pomysł.
Prokuratura Okręgowa w Łodzi wraz z CBŚ postawiła zarzuty czterem mężczyznom, którzy mieli zajmować się transportem przez Polskę substancji GBL. Śledczy przejęli 1,2 tony substancji, czyli prawie 2,5 mln działek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.