- Byłam w szoku. To brak szacunku, to odarcie z godności - mówi pani Małgorzata.
- Nie można po prostu pozwolić ludziom brać prochy bliskich do domów i rozsypywać, gdzie chcą. Ale nie może być tak, że na pogrzeb składa się cała rodzina, albo trzeba brać kredyt - mówi Sławomir Pawlik, który z cmentarną drożyzną walczy od lat.
- Chcę być rozsypany w górach lub nad morzem - mówi Sławomir Pawlak. Razem z prawnikami przygotowuje ustawę, która pozwoli na alternatywne formy pogrzebów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.