Początek roku szkolnego daje okazję wspominania wczesnej edukacji. Dla mnie wiąże się z pracą zawodową i osobą mojej pierwszej szefowej - Wandą Nowicką (27.03.1923 - 7.02.2007). Życie zawodowe Pani Wandy to część dziejów łódzkiego poradnictwa. W tym roku mija sto lat od jej urodzin.
Jak wygląda sytuacja tuż przed początkiem nowego roku szkolnego? - Na razie MEiN uprawia propagandę sukcesu, słyszymy, że jest wspaniale, nic się złego nie dzieje. No to poczekajmy do września - mówi Anna Schmidt-Fic, liderka Protestu z Wykrzyknikiem.
- Mamy jedną godzinę biologii i jedną geografii, a dwie lekcje religii, etyki nie ma w ogóle. Religia jest w środku dnia, nie chodzę, więc mam dwa okienka, przez co dłużej siedzę w szkole - skarży się ósmoklasistka z Łodzi.
Początek roku szkolnego. 1 września w polskich szkołach rozdzwoniły się pierwsze dzwonki. Zarówno członkowie kadry pedagogicznej, jak i uczniowie podkreślali zgodnie, że najbliższe miesiące będą trudne i nieprzewidywalne.
- Proszą o zwolnienie z WF-u, bo wstydzą się swojego ciała. Proszą o zwolnienie z ustnych odpowiedzi, bo są przerażeni, że mają wystąpić publicznie. Depresja i stany lękowe są, niestety, częste - mówi rezydentka psychiatrii.
Natalia po raz pierwszy wybierze się na początek roku szkolnego własnego dziecka. Marta 1 września przywita z rodziną w termach, po czym wróci do pracy nad tworzeniem azylu dla osłów. - Dopiero jak powiedziałam sobie na głos, że nie chcę już być nauczycielem, kamień spadł mi z serca - słyszę.
Chce mi się płakać, kiedy sprawdzam stan konta w dzień wypłaty. Często słyszę, że - jeśli nie jestem zadowolony z zarobków, mogę rzucić szkołę i poszukać pracy w korporacji.
- Dystans, dezynfekcja, maseczki, jak mówił minister. Najlepiej wychodzi nam chyba dezynfekcja - stwierdza po pierwszym tygodniu w szkole dyrektor łódzkiej szkoły podstawowej.
Dla dzieci krótkie pożegnania przed szkołą czy przedszkolem, które teraz podczas pandemii są wymuszone przez reżim sanitarny, mogą stanowić największy problem.
Mamy bardzo dzielne dzieciaki, dwie dziewczynki początkowo płakały, ale dały radę i przyszły na górę. To pierwsze takie rozpoczęcie roku szkolnego.
Więcej wejść do budynku, więcej dzieci w szatni i bez mierzenia temperatury na wejściu. To usprawnienia, które - podczas epidemii koronawirusa - mają pomóc w zmniejszaniu kolejek do łódzkich przedszkoli w godzinach zaprowadzania i odbierania dzieci.
W poniedziałek zaczął się rok szkolny, we wtorek dzieci pójdą do szkoły na normalne lekcje. Czy będą bezpieczne?
W maseczkach, przyłbicach, bez większych uroczystości - tak wyglądał początek roku szkolnego 2020/2021 uczniów w Łodzi. Jednocześnie wiceprezydent Łodzi zapowiada zwołanie sztabu kryzysowego w sprawie porannych kolejek rodziców dzieci przed przedszkolami.
Po półrocznej przerwie od tradycyjnych lekcji uczniowie wracają do szkolnych ławek. W regionie łódzkim wyjątkiem jest jedna podstawówka i przedszkole ze stref czerwonych.
- Okres pandemii koronawirusa to szansa, żeby dyrektorzy szkół, nauczyciele zaczęli myśleć autonomicznie, przestali się oglądać na władzę - komentuje prof. Bogusław Śliwerski, znany łódzki pedagog.
- W klasie zawsze jest jakiś hałas, szum, ktoś po cichu je kanapkę, odwraca się, a tak wyłączam kamerę i przynajmniej tego nie widzę - mówi nauczycielka. Druga ma inne zdanie: - Tylko na żywo mogę zaobserwować, jak dziecko rozwija umiejętności, z czym ma problem.
- Choćby dyrektor szkoły stanął na głowie, żeby odizolować dzieci, zakażenia w szkołach będą. A my odpowiedzialnością obarczymy szkołę, choć sami dawno już odwołaliśmy epidemię koronawirusa - mówi łódzki lekarz zakaźnik.
1 września zaczynamy naukę od wielkiej improwizacji.
O obowiązkowych maseczkach i mierzeniu temperatury zdecyduje dyrektor szkoły. Nauczyciel na kwarantannie, jeśli nie jest na zwolnieniu lekarskim, może prowadzić lekcje zdalnie. Co jeszcze wiadomo o nowym roku szkolnym?
Obowiązkowe przyłbice i na lekcjach, i na przerwach, obowiązek zasłaniania ust i nosa tylko na korytarzach albo maseczki nieobowiązkowe. Sprawdziliśmy, jakie rozwiązania wybrały łódzkie szkoły.
- Dopiero teraz zaczęło do mnie docierać, ile rzeczy się zmieni - przyznaje dyrektorka łódzkiego technikum i wymienia: w nowym roku szkolnym nie będzie wyjść do kina, apeli, studniówki. Lista tego, czego nie będzie, jest naprawdę długa.
Dyrektorzy podstawówek czy liceów sygnalizują, że jednym z największych wyzwań w epidemii będzie organizacja przerw. - A u nas w pewnym sensie jest ciągła przerwa - porównuje dyrektorka łódzkiej bursy. Już za chwilę przyjadą tu uczniowie znad morza, z Podlasia, ale też z zagranicy.
Przerwy w klasach albo na boisku szkolnym, gimnastyka i ping-pong na wychowaniu fizycznym, schodzenie do szatni w maseczkach. Znamy szczegóły dotyczące początku roku szkolnego w łódzkich szkołach.
Trzy warianty pracy dla uczniów i nauczycieli zaproponowało Ministerstwo Edukacji na nowy rok szkolny. - Nie chodzi o to, co wprowadzić, tylko jak - komentują dyrektorzy łódzkich szkół.
- Rok szkolny 2019/2020 będzie jednym z najtrudniejszych - od dawna zapowiadali nauczyciele i dyrektorzy szkół. Nie pomylili się.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.