- To się w głowie nie mieści. Łódź ma aż czterech ministrów i żaden nie był w stanie zapewnić dla niej funduszy - komentuje posłanka Hanna Gill-Piątek. Lista wniosków, na które miasto nie dostało wsparcia z Programu Inwestycji Strategicznych, jest bardzo długa.
Premier Mateusz Morawiecki w gminie Strzelce przekonywał, że rząd nigdy nie zostawił ludzi samych. Zapowiedział, że w najbliższych dniach rząd zawrze porozumienie z Komisją Europejską w sprawie zakazu importu zboża.
Takiej sytuacji jeszcze nie było. Urzędnicy skarbowi przesłali już na konta mieszkańców ponad 990 mln zł nadpłaconych podatków. A wszystko przez zamieszanie z Polskim Ładem i to, że przez pół roku państwo pobierało zbyt wysoki podatek.
Chodzi nie tylko o rosnące ceny prądu i próbę przerzucenia na samorządy odpowiedzialności za problemy z węglem. Samorządowcy protestują też przeciwko próbom szantażowania ich przez rząd i problemom finansowym, jakie stwarza polityka PiS.
Od kilkunastu miesięcy Polska czeka na pieniądze, które ma przekazać jej Unia Europejska w ramach programu odbudowy Europy po pandemii covidowej. Lewica żąda odblokowania pieniędzy z KPO przez rząd PiS. A radni miejscy przypominają, ile pieniędzy Łódź straciła za rządów PiS.
Urząd Miasta Łodzi poinformował o rozstrzygnięciu głosowania w sprawie Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Wskazano trzy inwestycje w Łodzi, które magistrat zgłosi do realizacji z rządowych pieniędzy.
Donald Tusk apelował do posłów KO o to, aby zwrot za uposażenia pomniejszone przez "Polski ład" przekazywali na cele charytatywne. Parlamentarzyści Polski 2050 i Lewicy ironizują, że ich do przekazywania pieniędzy na szczytne cele nie trzeba zachęcać.
- W naszym przypadku redukcja działania o 10 proc. oznaczałaby tragedię setki rodzin i sto chorych dzieci bez pomocy - mówi Aleksandra Marciniak z Fundacji Gajusz zapytana o niebezpieczeństwo, jakie dla działalności fundacji stwarza "Polski ład". A to tylko jedna z fundacji, które nowe rozwiązania podatkowe wprowadzają w problemy.
"Polski ład". Nie trzeba fali hejtu, żeby dobić nauczycieli. Wystarczy kolejna obniżka pensji. Niższe kwoty na paskach nauczyciele mogą zobaczyć już pod koniec stycznia, kiedy dostaną rozliczenie nadgodzin.
Tzw. Polski ład, podwyżki cen energii i szalejąca drożyzna wywracają do góry nogami życie w małych i średnich miastach. Donald Tusk podsumowuje dotychczasowe podróże po Polsce.
- To jest takie uczucie, jakby człowiek został okradziony - mówi Anna Sierocka, pracująca rencistka. - "Polski ład" miał poprawić sytuację mieszkańców, a niepełnosprawnym po prostu zabiera się pieniądze.
Drożyzna w usługach. - Nie podnosiłam cen od trzech lat. Nawet lockdown mnie do tego nie zmusił. Ale jak dostałam nowy rachunek za prąd i za farby, siadłam do zmiany cennika - mówi fryzjerka z Łodzi.
"Polski Ład". Policjanci podwyżkę w wysokości 500 zł netto dostali od stycznia 2022 roku. Ale wielu zaskoczył fakt, że styczniowa pensja była niższa niż przed podwyżką. - Policjanci, w dużej liczbie wierni wyborcy PiS-u, powtarzali, że nikt nie dał nam tyle podwyżek co PiS. I nagle PiS im zabiera - mówi nam anonimowo jeden z funkcjonariuszy.
Aż 180 zł zapłacimy za wizytę u psychologa i pediatry, 200 zł u dermatologa i 300 zł u kardiologa. Prywatne gabinety lekarskie, w których drożyzna staje się codziennością, dopadł "Polski ład", a pacjentów - podwyżki, jakie z niego wynikają.
- "Polski ład" powoduje olbrzymi odpływ pracowników z najwyższymi kwalifikacjami - mówi prezydent Hanna Zdanowska. Pracownicy odchodzą z UMŁ, a na ogłaszane konkursy nikt się nie zgłasza.
W 2022 r. koszty paliwa dla autobusów miejskich w Łodzi wzrosną o 11 mln zł. Prąd będzie droższy o 88 proc. Łodzianie zapłacą więcej za wiele miejskich usług. Ile dokładnie?
Ze względu na "Polski ład" od 1 stycznia 2022 roku w Łodzi zaczną wchodzić podwyżki w różnych sektorach. Dotyczy zarówno komunikacji miejskiej, opieki nad najmłodszymi, zasobu komunalnego, jak i kultury czy sportu. I może to nie być koniec.
Niedawne powołanie do życia propisowskiego stowarzyszenia samorządowców Praca, Rozwój, Odpowiedzialność (PRO) jeszcze bardziej komplikuje mapę politycznych włodarzy miast i miasteczek w województwie łódzkim. Dlatego prezentujemy "ściągawkę" tego, gdzie kto z kim trzyma (w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców). Którzy prezydenci i burmistrzowie są za PiS-em? Którzy za KO? A którzy z Hołownią? I jak poparcie lub niechęć dla partii rządzącej przekłada się na pieniądze z "Polskiego ładu"?
- Te pieniądze są oczywiście ważne, ale można by je oczywiście realizować z własnych pieniędzy województwa albo z pieniędzy unijnych - mówi radny Marcin Bugajski na specjalnej sesji, którą sejmikowi radni PiS zwołali w celu podziału pieniędzy z "Polskiego ładu". Radni PiS zachwalają, ile samorząd zyskał, a radni opozycji zwracają uwagę, że jeszcze więcej straci.
- Nie chcę nikomu podsuwać gotowych tez, ale skoro nie ma kryteriów obiektywnych, oceny punktowej ani możliwości odwołania się od konkursu, to widać są inne kryteria, które mają znaczenie - mówi Paweł Okrasa, burmistrz Wielunia, który jako jedyna gmina w Łódzkiem nie otrzymał pomocy ani w ramach programu "Polski ład", ani w poprzednich konkursach.
1,86 mld zł - tyle województwo łódzkie otrzyma w sumie dotacji w ramach Programu Inwestycji Strategicznych "Polski ład". Wśród przyjętych wniosków są dwa złożone przez UMŁ. Dotyczą remontów dwóch ważnych dróg w Łodzi, w tym tej, która ma prowadzić do ekspresowej S14.
Na sejmowej komisji łódzki poseł Włodzimierz Tomaszewski wniósł o powtórzenie głosowania, w którym opozycji udało się przepchnąć poprawkę niwelującą straty budżetowe samorządów wynikające z zapisów tzw. Polskiego ładu. Opozycja porównuje go do marszałek Elżbiety Witek.
"Polski ład" w tym tygodniu ma trafić pod obrady Sejmu. Samorządy liczą, że zagwarantowane im zostaną rekompensaty za dochody utracone przez zmianę przepisów podatkowych i że wreszcie będą wiedziały na czym stoją. Bo na razie przygotowywanie budżetu na 2022 roku jest jak wróżenie z fusów.
- Czeka nas powrót do państwa, w którym decyzje dotyczące rodzaju zadań, przyznawanych środków są podejmowane na poziomie centrum, a nie regionu, powiatu czy gminy. Samorząd ma coraz bardziej ograniczone pole manewru - ostrzega prof. Maciej Turała, który analizuje finanse samorządów.
Łódź może stracić 323 mln zł w 2022 roku, jeśli "Polski ład" wejdzie w życie w proponowanej formie. - Stawką nie jest jedynie wybudowanie kilku dróg mniej lub więcej. W takim scenariuszu będziemy musieli ograniczyć jakość usług - przestrzega Robert Kolczyński, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju UMŁ.
Polski Ład spowoduje, że Łódź tylko w 2022 roku straci ponad 300 mln zł. Samorządy z przestrachem patrzą na działania rządu i apelują o rekompensaty. W Sejmie jest już jeden projekt "ratunkowy" Lewicy, drugi zapowiada Jarosław Gowin. Co na to rząd?
Polski Ład opiera się w dużej mierze na reformie opodatkowania. Chodzi m.in. o podniesienie kwoty wolnej od podatku. Dla samorządów jednak oznacza to utratę 145 mld zł w ciągu 10 lat. I walkę o przetrwanie.
Na VOX Populi rozpoczęło się głosowanie na inwestycje w Łodzi, na które UMŁ postara się o dofinansowanie z rządowego programu Polski Ład. Do wyboru m.in. remont ul. Szczecińskiej, potrzebny do podłączenia S14 do Teofilowa oraz budowa tunelu w ul. Widzewskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.