Każdy samolot budzi strach. W nocy musi się świecić lampka. A do tego dochodzą problemy o korzystanie z łazienki i wypłatą zasiłków. Pomocy psychiatrów i psychologów potrzebują Ukraińcy. Jest depresja i strach. Coraz częściej dzwonią też Polacy.
Życie Agaty, nauczycielki z Wrzącej, wypełniał sport i praca z młodzieżą. W jednej chwili cały jej świat wywrócił się do góry nogami. Salę gimnastyczną musiała zamienić na szpitalne korytarze. Od dwóch lat zmaga się z poważną chorobą. Potrzebuje pomocy, bez której nie będzie w stanie kontynuować leczenia.
Dla Soni Szwagruk każdy dzień to walka o życie jej synka. Serce 3,5-letniego Kuby jest jak tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć. Trwa zbiórka pieniędzy na operację, która dla dziecka jest ostatnią szansą.
Od trzech tygodni łodzianie Magda i Piotr goszczą u siebie Saszkę, Wierę i Annę. - Zwiększyły się nam wydatki, jest bałagan i są kłopoty. Ale trzeba pomóc uchodźcom z Ukrainy - mówią.
Chciałyby wyrobić sobie PESEL, ale nie mogą, bo w zamian za mieszkanie muszą pracować sześć dni w tygodniu. Za nieobecność grozi kara pieniężna. Nie chcą zawiadamiać policji. "Co zrobimy, jak wyrzucą nas z dzieckiem na ulicę?" - mówią uchodźczynie z Ukrainy.
Piotrkowska w sobotę. Idący w marszu mieli ze sobą flagi ukraińskie i polskie. Przeszli od pasażu Schillera do pl. Wolności. Dziękując za wsparcie, jakie cały czas udzielają uchodźcom łodzianie. Bo pomoc dla Ukrainy jest ciągle potrzebna.
Ten sklep różni się od innych tym, że płaci się tu uśmiechem. W Łodzi od kilku dni działa Butik Pełen Dobra. Pracują tu uchodźczynie z Ukrainy.
- Wszyscy nam pomagają, chcą nas nakarmić, dać ubranie, zaoferować pracę. Chcą, żebyśmy poczuli się jak w domu. Ale nigdy nie poczujemy się tutaj jak w domu, bo nasze serce i myśli są w Ukrainie. To nie jest nasze miejsce, czegokolwiek byście nie zrobili - mówi Marianna, 30-letnia Ukrainka, która uciekła z ogarniętego wojną Charkowa.
Pomoc dla Ukrainy. Historycy z Uniwersytetu Łódzkiego kupili sprzęt dla walczących Ukraińców i nadal prowadzą zbiórkę. - Współpracujemy od wielu lat z naukowcami i nauczycielami z Ukrainy. Dziś ci ludzie zamienili książki na karabin, a za wyszkolenie wojskowe musi im wystarczyć odwaga i miłość do ojczyzny - podkreśla jeden z nich i prosi o wsparcie akcji.
W kilka samochodów wyjeżdżamy z Łodzi w kierunku ukraińskiej granicy. Nasze auta są po dach wypełnione karmą. Chcemy też przywieźć z Ukrainy zwierzęta, które czekają na pomoc.
Na koncie jest już ponad 6 tys. zł. Uda się spełnić pragnienie siedmioletniej Zlaty i kupić dla jej ojca kamizelkę kuloodporną. Dzięki temu jest większa szansa, że ci dwoje znów się spotkają.
Ciężarówka pełna prezentów od fundacji Happy Kids czeka na dzieci z pieczy zastępczej. Rodziny mogą się wciąż zgłaszać po prezenty!
Władze Lwowa odebrały 25 autobusów z Polski. Przyjechały m.in. z Jaworzna, Katowic, Krakowa czy Trójmiasta. Wrocław z kolei zadeklarował, że może przekazać wycofywane wagony tramwajowe. Dla ukraińskich przedsiębiorstw komunikacyjnych to ogromne wsparcie. Czy Łódź wyśle swoje autobusy do Lwowa?
Z myślą o uchodźcach z Ukrainy, którzy chcą zostać w Polsce, ale przeszkadza im bariera językowa, Uniwersytet Łódzki przygotował specjalny 30-godzinny kurs języka polskiego. Kurs jest bezpłatny, a zajęcia będą także online.
Każdego dnia do Łodzi przyjeżdża co najmniej kilkuset uchodźców z Ukrainy i potrzebują pilnej pomocy. W środę długie kolejki Ukraińców ustawiały się w kolejkach po PESEL.
Często dzieci uciekające z Ukrainy mają ze sobą jednego pluszaka. To wszystko, co zdążą zabrać z rodzinnego domu. Żeby choć odrobinę uprzyjemnić im przyjazd do Polski, w całym kraju trwa akcja "Plecaczek". Bierze w niej udział też hufiec ZHP z Łodzi.
Biegacze i kijkarze mogą przyłączyć się do akcji pomocy dla Ukrainy. Okazja już w sobotę, 19 marca, a zapisy - tylko do najbliższego wtorku, 15 marca.
Najpierw przy Piotrkowskiej 31 na punkt pomocowy zostały przeznaczone trzy lokale. Tydzień później dziewięć. Pomoc udzielana była 24 godz./dobę. - Łącznie pomogliśmy ponad 4 tys. osób. Liczyliśmy tylko dorosłych - mówi jedna z organizatorek punktu.
Żeby autyzm nie oznaczał samotności i wykluczenia. Żeby dzieciństwo było pełne uśmiechu i rodzinnego ciepła. Po to powstają fundacje. Można im przekazać 1 procent podatku
Wszyscy ludzie uciekający z Ukrainy zostali wrzuceni w sytuację, gdy muszą korzystać z pomocy. Nieważne, czy to dla nich sytuacja komfortowa, czy nie.
Łodzianin Przemek Ledzian prosi o wsparcie z 1 procenta. Pisze o tym tak: "Na pewno znacie mnie już, gdyż nigdy nie przechodzę obojętnie obok osób potrzebujących wsparcia w leczeniu czy walce o życie. Dziś sam potrzebuję wsparcia, gdyż obciążony kilkudziesięcioma zdiagnozowanymi chorobami organizm wymaga specjalistycznego leczenia i rehabilitacji".
Pomoc Ukrainie. Coraz częściej słychać, że problemem jest brak lekarstw w ogarniętej wojną Ukrainie. W tej sytuacji nieocenione są oddolne inicjatywy i pomysłowość wolontariuszy. - Brakuje rozwiązań systemowych - mówi dr Paweł Czekalski, chirurg i prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
Jak przekonują pomysłodawczynie akcji, pomagać może każdy. Nawet ten, który sam ma niewiele. Wystarczy odrobina czasu i refleksji, aby stworzyć rysunek, który zostanie przekazany żołnierzom walczącym na wojnie na Ukrainie.
- Łodzianie mają powody do dumy. Pomoc dla Ukrainy jest spontaniczna i wspaniała. Teraz trzeba ją uporządkować - mówią w magistracie. I organizują Centralny Punkt Informacyjny na ulicy Piotrkowskiej.
Stowarzyszenie HaKoach w związku z wojną na Ukrainie w ramach projektu "Sieciowanie, edukowanie, komunikowanie - partycypacja łódzkich mniejszości" rozszerzyło swoją działalność o wsparcie psychologiczne.
Wojna na Ukrainie. Łódzcy policjanci pomagają uchodźcom na granicy, a strażacy zebrali 130 palet sprzętu pożarniczego dla ukraińskich strażaków. - Nadal bardzo potrzebne są agregaty prądotwórcze. Prosimy o pomoc - apeluje mł. bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi.
W Łodzi pomoc dla Ukrainy to dary, zbiórki i przygotowania do przyjęcia uchodźców. To także tłumy ludzi, którzy przyszli, aby oddać krew. - Prosimy, aby rozłożyć ten zapał w czasie. Krew będzie potrzebna także później - apelują w RCKiK.
Pomoc dla Ukrainy. Hala Sportowa MOSiR przy ul. Skorupki jest teraz miejscem, do którego spływają dary dla Ukraińców. Zanim zostaną przewiezione z Łodzi do tych, którzy czekają na wsparcie, muszą być odpowiednio przygotowane.
Wojna na Ukrainie. - Mąż jest w wojsku. Ja wyjechałam, bo bałam się o dzieci. Mamy tyle, co na sobie. Inne rzeczy dostaliśmy. Nie wiem, co będzie dalej - mówi Halyna.
Uniwersytet Łódzki stawia też na pomoc psychologiczną - nie tylko dla studentów z Ukrainy, ale też z Rosji i Białorusi. - Konsekwencje psychologiczne wojny na Ukrainie będą odczuwane jeszcze długo - nie ma wątpliwości dr Anna Gutowska, kierownik Akademickiego Centrum Wsparcia UŁ.
W Łodzi zostały uruchomione punkty informacyjne dla obywateli Ukrainy. Na dworcach Fabrycznym i Kaliskim już czekają służby wojewody i wolontariusze z pakietem informacji dotyczących schronienia, wyżywienia, pomocy medycznej i wsparcia w załatwieniu formalności.
Raz zadzwoniła bardzo smutna pani. Mówiła, że pochowała mamę, córkę i że sama też chciałaby już odejść. Powiedziałem jej: "Skoro Bóg zostawił panią przy życiu, to może znaczy, że jest tu pani jeszcze potrzebna". W Łodzi działają telefony uruchomione z myślą o seniorach.
Osoby, których dotknęła inwazja Rosji na Ukrainę, uzyskają bezpłatną pomoc prawną w kwestii azylu czy legalizacji pobytu. Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi poszukuje adwokatów chętnych do udzielania darmowych porad poszkodowanym.
W Aleksandrowie Łódzkim można dać dom psom, które na adopcję czekają w budynku urzędu miejskiego. To jedyny tego typu dom tymczasowy dla zwierząt w Polsce.
Bezdomni w Łodzi od ponad roku mogą liczyć na Uliczną Misję Medyczną, która oferuje im pomoc. Wolontariusze opatrują rany, ale też robią szczepienia przeciw koronawirusowi. Dzięki mieszkańcom Łodzi i regionu będą pomagać w szerszym zakresie.
Nazywane są ciociami, ale dla dzieci często są bardziej mamami. Uczą je miłości, dotyku, zaufania, dają poczucie bezpieczeństwa i pewność, że są kochane. A kiedy trzeba, trzymają za rękę przy odchodzeniu.
O panią Annę, chorą na mukowiscydozę, walczą jej lekarze. Zaalarmowali media, zdobyli lek ostatniej szansy, zrobili zbiórkę, która w ciągu doby zapewniła pieniądze na leczenie pacjentki. Sukces! - Ale nie tak to powinno wyglądać - mówią.
- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy robi coś naprawdę wielkiego - nie ma wątpliwości łodzianin Przemek Ledzian, który co roku kwestuje na rzecz WOŚP mimo własnej niepełnosprawności.
Ślub i chrzest dziecka były w szpitalnej izolatce. Lekarze pożyczyli Annie suknię ślubną i ubranka do chrztu dla Mateusza. Teraz walczą, żeby mukowiscydoza nie odebrała ciężko chorej kobiecie życia. Na jej leczenie potrzeba 70 tys. zł miesięcznie.
Choć regulacje "Polskiego ładu" nie dotyczą bezpośrednio organizacji pozarządowych, ich przedstawiciele obawiają się wzrostu kosztów działalności. Głównie z powodu postępującej drożyzny.
Copyright © Agora SA