Nie wszyscy bezdomni przychodzą po pomoc, nawet jeśli bardzo wsparcia potrzebują. Dlatego pomagający będą docierać do nich. Przeszukiwać pustostany, wraki samochodów i namioty.
Jak wyglądałby świat, gdyby nie było fundacji? Lepiej, abyśmy nigdy nie musieli się o tym przekonać. Przedstawiciele czterech łódzkich fundacji opowiedzieli nam, jak ważne jest wsparcie z 1 procentu. Zapraszamy do obejrzenia dyskusji.
Dobre Miejsce przy Piotrkowskiej ma być odpowiedzią na potrzeby rodzin zastępczych i dzieci, które są pod ich opieką. Trwa zbiórka na remont.
Jak wyglądałby świat, gdyby nie istniały fundacje? Komu pomagają i dlaczego tak ważne jest dla nich wsparcie z 1 procentu? Czy w pandemii trudniej o darczyńców?
Kto przygarnie psa?
- Za nami trudny czas. Epidemia zabrała wielu ludzi. Wielu straciło pracę, pozamykało biznesy. Ludzie potrzebują choć na chwilę się uśmiechnąć - mówi Said, jeden z łódzkich bohaterów czasów koronawirusa.
Nie ma co udawać, że pieniądze są nieważne. Są bardzo istotne, bo dzięki nim można pomagać. Można wspierać tych, którzy sami nie dają rady. Dać szansę w walce z chorobą. Zapewnić poczucie bezpieczeństwa i pomoc.
Dziewczynki weszły na środek zamarzniętego stawu. W pewnym momencie lód się załamał. Michał, gdy tylko to zobaczył, wskoczył do wody. Jako jedyny.
Jest w ICZMP miejsce, do którego przyjeżdżają po ratunek dzieci z chorobami neurologicznymi z całej Polski. Mają wsparcie wybitnych fachowców. Teraz medykom marzy się, aby pacjenci mieli też doskonałe warunki do leczenia.
Pani Paulina spod Łodzi proponuje, że podwiezie seniorów na szczepienie na koronawirusa. - Gdyby każdy rozejrzał się i wyciągnął rękę do kilku osób, które ma najbliżej, świat byłby lepszy - mówi. Czy są wśród czytelników ludzie, którzy myślą podobnie?
Wysłuchiwałem dyrektora, który prowadził terapię konwersyjną. Psycholog szkolnej, która powtarzała frazesy o transpłciowości zapisane w katolickich podręcznikach. Słuchałem dzieciaków, z których część miała homo- i transfobiczne poglądy. Pocieszałem koleżankę, której przyjaciel wyznał, że jest transpłciowy. I chciałem wykrzyczeć "ja też!".
80-letnia pani Pelagia w mieszkaniu na Osiedlu Jagiełły mieszkała całkiem sama. I nieźle sobie radziła, aż do ostatniej soboty. W lokalu wybuchł pożar, a ona z rozległymi poparzeniami trafiła do szpitala. Sąsiedzi robią, co w ich mocy, by kobieta mogła wrócić do swojego domu.
- W czasie pandemii koronawirusa dzieci wymagające pomocy psychiatrycznej nie otrzymują takiego wsparcia, jak powinny. Chcemy zwrócić na to uwagę - mówią studentki i studenci produkcji teatralnej i organizacji widowisk na Uniwersytecie Łódzkim.
Coraz częściej pomocy psychologa szukają dzieci mające problemy depresyjne, które nie akceptują siebie, mają obniżony nastrój, problemy z rodzicami czy z nauczycielami. Coraz więcej też zgłasza się dzieci z grupy LGBT.
Gdy Paul usłyszał o sytuacji w DPS-ach, ani przez chwilę nie myślał o lęku przed zakażeniem. Nie dlatego, że bagatelizował zagrożenie koronawirusem. - Jestem młody i zdrowy. Wiedziałem, że ryzyko w moim przypadku nie jest tak duże, więc mam moralny obowiązek pomagać słabszym - mówi Peruwiańczyk.
- Chcemy działać w przestrzeni miejskiej na szerszą skalę, wejść w nią z naszym przekazem. Do tego jednak niezbędne są fundusze - podkreślają Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom. I oferują rodzaj wsparcia, który dla nich jest wymierną - bo finansową - pomocą, a wymaga jedynie zainstalowania aplikacji.
Magazyny łódzkiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa świecą pustkami. Brakuje niemalże każdej grupy krwi. Potrzebni są dawcy.
Rafała bezdomność zaskoczyła. W środku pandemii utracił pracę, mieszkanie i środki do życia. Dziś, dzięki pomocy, powoli staje na nogi. Ale chciałby wsiąść na rower, bo to jego tylko brakuje mu do podjęcia nowego zajęcia.
Ministerstwo Zdrowia chciało zrobić milowy krok w kwestii leczenia rdzeniowego zaniku mięśni - zrefundować badania przesiewowe dla wszystkich noworodków. Na drodze stanęła Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Rodzice dzieci z SMA są zdruzgotani.
- Dzisiaj nie ma w naszym orszaku trzech króli, dzisiaj w naszym orszaku jest 6 tys. króli. Każdy niesie taki dar, na jaki było go stać - mówił w Łodzi arcybiskup Grzegorz Ryś. Łódzki Orszak Trzech Króli w tym roku zamienił się w święto pomocy charytatywnej.
Usłyszałam tylko "Ratuj Alę!". Kiedy się odwróciłam, zobaczyłam samochód staczający się w stronę mojej córeczki siedzącej w wózku.
Dziecko napisało, że najbardziej marzy o dostaniu szamponu i pasty do zębów. To, niestety, nie był jedyny taki list - opowiada Przemysław Padechowicz, prezes fundacji Moje Drzewko Pomarańczowe.
Najpierw dowiedziała się, że musi zamknąć firmę, którą prowadziła z mężem ponad 30 lat. Tydzień później mąż zmarł z powodu nowotworu. Pani Kasia została w żałobie, z groźbą niesprzedanych zabawek wartych kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ta historia ma jednak happy end.
"Moja dobra przyjaciółka Kasia miesiąc temu pochowała męża, a teraz po 34 latach likwiduje swój sklep. Jeśli macie w planach kupować gdzieś zabawki lub upominki, to może wpadnijcie na Zgierską 40 w Łodzi" - brzmi post na Facebooku.
Od 17 lat Stowarzyszenie "Wiosna" pomaga dzieciom, które nie wierzą w siebie. Na wsparcie w woj. łódzkim czeka 130 uczniów wytypowanych przez szkoły. Mają problemy z nieśmiałością, zaniżoną samoocenę, kłopoty rodzinne i wielkie, choć nieśmiale artykułowane, marzenia.
Zdarzyło się, że rurka od respiratora się w nocy zatkała. Saturacja spadła jej do 20 proc. Zrobiła się sina. Widzieliśmy, jak nasza córka odchodzi na naszych oczach. W ostatniej chwili udało nam się zapobiec najgorszemu.
- Młody chłopak nie popełnił samobójstwa tylko dlatego, że nie miałby się kto zaopiekować jego kotami - opowiada o doświadczeniach osób LGBT+ Mariusz Ławnik z Tęczowych Społeczników.
Pamiętacie zbiórkę na mikołajkowe prezenty dla podopiecznych DPS-ów w Łodzi? Teraz łodzianie zorganizowali kolejną, oddolną akcję pomocy. Cel? Zrobić 91 paczek z wymarzonymi prezentami dla seniorów.
We wtorek (1 grudnia) późnym wieczorem sprzed schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Nowe Sady wyjedzie autobus, w którym będzie rozdawana gorąca zupa. Zatrzyma się w miejscach, gdzie najczęściej spotkać można osoby bezdomne w Łodzi.
Do drzwi Fundacji "Równe Szanse" pukali bezdomni, bezrobotni, niepełnosprawni, ludzie po terapiach, walczący z uzależnieniem, cierpiący na depresję, młodzież z problemem z agresją. Jak im pomóc?
Budżet obywatelski to dla mieszkańców szansa na zrealizowanie potrzeb, na które zwykle nie ma pieniędzy. W tym roku łodzianie mogą wybierać spośród kilkuset projektów. Mają na to jeszcze trzy dni.
Sukcesem zakończyła się zbiórka pieniędzy, z których w Łodzi zostaną sfinansowane testy na koronawirusa dla osób bezdomnych. W ciągu siedmiu dni udało się zebrać aż 150 tys. zł. Po apelu abp. Grzegorza Rysia.
- Jedna pani napisała, że marzy o domowym cieście, bo kiedyś sama uwielbiała piec ciasta. Dopilnujemy, żeby dostała ciasto! - zapewniają łodzianie, którzy posrtanowili odpowiedzieć na listy mieszkańców DPS-ów.
- Po podpisaniu ustawy przez Andrzeja Dudę zaczęliśmy odbierać telefony. "No, to wasze problemy są rozwiązane". Ale my nie możemy czekać do marca przyszłego roku. Przy tej chorobie każdy dzień ma znaczenie - mówią rodzice Mai, cierpiącej na SMA.
Wybierasz się na groby bliskich? Postawić chryzantemy, zapalić znicz. Są tacy, o których nikt nie pamięta. Z myślą o nich powstała akcja "Światełko pamięci".
Życie Dariusza Kotwicy do niedawna kręciło się wokół pomagania innym ludziom i różnego rodzaju aktywności. Dzisiaj, z pomocą najbliższych, walczy ze skutkami choroby, która posadziła go na wózku. Po raz pierwszy to on potrzebuje wsparcia.
Elias dwa tygodnie wcześniej ożenił się, Ralph niedawno oświadczył się dziewczynie, a Charbel miał już dwie małe córeczki. Ruszyli na pewną śmierć, by ratować innych ludzi. Teraz łódzcy strażacy chcą pomóc bliskim bohatersko poległych strażaków z Bejrutu.
Inicjatywę mieszkańcy Złotna podjęli cztery lata temu i od tamtej pory co roku organizowali zbiórkę na rzecz Domu Dziecka dla Małych Dzieci przy ul. Drużynowej w Łodzi. W tym roku pomoc trafi do dwóch kolejnych domów. Akcja trwa do 20 października.
Rodzice Mai walczą o jej zdrowie od listopada 2019 roku. Czasu na zebranie potrzebnej na jej wyleczenie kwoty jest coraz mniej. Bez operacji 14-miesięcznej dziewczynce grozi amputacja nóżki.
- Pandemia to był dla moich pracowników ważny test. Niektórzy zostawiali rodziny na trzy, a nawet cztery tygodnie, żeby pozostać z podopiecznymi, którzy bardzo ich potrzebowali - mówiła dyrektorka największego Domu Pomocy Społecznej w Łodzi.
Copyright © Agora SA