Mówienie o osobach 60 plus jako grupie społecznej będącej "obciążeniem" dla społeczeństwa kreuje ich negatywny wizerunek i wizję zagrożenia w oczach współobywateli. 15 czerwca to Światowy Dzień Praw Osób Starszych.
- Czuję się już tak zdołowany, że gdyby nie moje przekonania, to chyba targnąłbym się na życie - mówi pan Andrzej. MOPS w Łodzi zapewnia, że pieniądze są - trzeba je odebrać samemu lub wytrzymać jeszcze kilka dni.
Angela niedawno straciła pracę, nie ma za co żyć. "Już brak karmy - zapasy skończone" - napisała w mediach społecznościowych, prosząc o jedzenie dla siebie i swojego psa.
- Normalnie dostaję zasiłek w połowie miesiąca. W maju nie dostałam. Gdyby nie pomoc stowarzyszenia, które robi paczki żywnościowe, nie miałabym czym nakarmić dzieci - mówi pani Joanna. To efekt strajku pracowników MOPS w Łodzi?
Stowarzyszenie "Samarytanin" przez blisko 30 lat co tydzień przekazywało żywność najbiedniejszym łodzianom. Jego założycielki długo walczyły o to, żeby się utrzymać. W końcu podjęły decyzję o likwidacji. Głównym powodem był wzrost kosztów utrzymania.
Dramatyczny list do wojewody łódzkiego, Tobiasza Bocheńskiego, napisali mężowie dwóch pielęgniarek, które na polecenie wojewody łódzkiego stawiły się w Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy. Rodziny alarmują, że do poniedziałku były jedynymi pielęgniarkami na blisko 70 pensjonariuszy. - Mama płacze, jest roztrzęsiona - mówi "Wyborczej" córka jednej z pielęgniarek.
- Domy pomocy to bomba z opóźnionym zapłonem, jeśli chodzi o zakażenia koronawirusem - alarmują pielęgniarki.
W czasie sesji Rady Miasta Łodzi 20 listopada 2019 na widowni transparenty rozwiesili przedstawiciele MOPS. Przedstawiają żądania płacowe i domagają się rozwiązania problemów sektora socjalnego.
- Stworzenie takiej ogrzewalni to nasz obowiązek - mówią w urzędzie. A mieszkańcy swoje wiedzą: - Niech się ogrzewają gdzie indziej. My tu chcemy żyć bezpiecznie.
Najczęstszym problemem wśród dzieci jest nadpobudliwość, a wśród ich opiekunów - kwestie mieszkaniowe. Ponad 60 proc. z rodziców korzystających ze wsparcia asystenta rodziny ma wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne.
- To szansa, by po traumatycznych doświadczeniach mieszkańcy mogli żyć możliwie normalnie - mówi o odnowionym budynku przy ul. Objazdowej wiceprezydent Krzysztof Piątkowski. Do dawnego hotelu robotniczego już w lutym wprowadzą się samotne matki z dziećmi oraz schorowani i starsi łodzianie.
Wojewoda Zbigniew Rau unieważnił reformę łódzkich Domów Pomocy Społecznej. Rada miejska zaskarżyła tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Piotr: - Święty nie jestem, ale czasem trzeba pomagać. Kierownik: - Dwa razy pytałem, czy to na poważnie, bo wiem, że sam pieniędzy potrzebuje.
Otworzona niemal dwa miesiące temu jadłodzielnia jest pierwszym miejscem w Łodzi, w którym można podzielić się jedzeniem. Czy łodzianie chętnie z niej korzystają?
Hotele, gastronomia, poczta, markety - to miejsca, w których znaleźli zatrudnienie łódzcy bezdomni biorący udział w unijnym programie. Urzędnicy twierdzą, że trudniejszego projektu jeszcze nie realizowali, ale po jego zakończeniu można mówić o dużym sukcesie.
Niepotrzebna kurtka? Sweterek, który przestał pasować? To, co jednym niepotrzebne, dla innych może być ważne i przydatne. Przekonują o tym przedstawiciele fundacji W Człowieku Widzieć Brata. I stawiają w mieście wieszaki
Tak było: bezdomna, pogubiona, z perspektywą utraty opieki nad dzieckiem. Tak jest: małe mieszkanko, uśmiechnięty syn budzi się we własnym łóżeczku, ona ma plan, żeby iść do pracy i do szkoły. - Nasza Ewelina to przykład, że warto wierzyć w ludzi i warto ludziom pomagać - mówi kierowniczka schroniska dla bezdomnych kobiet im Św. Brata Alberta.
Jestem Ania. Mam 12 lat. Od ośmiu mieszkam w schronisku dla bezdomnych. Kiedyś bardzo się tego wstydziłam. Teraz się boję, że zostanę tu na zawsze
Od kwietnia łódzkimi DPS-ami ma zarządzać Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej łódzkiego magistratu, a nie - jak dotąd - Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. - Skąd ta zmiana i dlaczego tak nagle? - pytają radni PiS
Ewelina nie wstydzi się już podawać swojego imienia. - Ludzie są dobrzy - mówi. Joanna płacze, a syn już jej nie musi pocieszać - bo mama płacze ze szczęścia. Bohaterki naszego reportażu wychodzą z bezdomności. Razem z dziećmi
Co drugi łodzianin w starszym wieku przyznaje, że nie ma bliskich, na których może liczyć. Na wsiach taki problem ma co tylko co dziesiąty senior. - W Łodzi żyją tysiące starszych, samotnych ludzi w dramatycznej sytuacji i nie ma co oczekiwać zmian na lepsze - podsumowuje prof. Tomasz Kostka, konsultant krajowy ds. geriatrii
- Te dzieci mają pod górkę od samego początku, a przecież tu nic od nich nie zależy. Dlatego jest tak ważne, żeby dać im jak najwięcej beztroski - mówi psycholog ze schroniska dla bezdomnych im. Św. Brata Alberta. Schronisko zabiega o stworzenie nowego placu zabaw
Kurtka, bluza, spodnie - komuś niepotrzebne, innego mogą ucieszyć. W czterech punktach miasta zawisły wieszaki, dzięki którym można dzielić się odzieżą
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.