"Wypierdalać" daje do myślenia. To nie jest banał i zamach. To prawda życia w opozycji do instytucjonalnego "pieprzenia umysłów" przez propagandę, zarówno w mediach rządowych, jak i w rządowym modelu nauczania.
To dzień Wszystkich Świętych, jakiego jeszcze nie było. Cmentarze zostały zamknięte z powodu epidemii koronawirusa, a łodzianie i łodzianki wybierają się na Strajk Kobiet, domagając się prawa do wyboru w sprawie aborcji.
Kolejny dzień strajku kobiet. - Walczymy o prawo wyboru. Nie chcę być trumną. Nie chcę być w sytuacji, kiedy będę dziewięć miesięcy czekać na urodzenie martwego dziecka.
Za nami wielka manifestacja piątkowa w Warszawie. Nie mogło na niej zabraknąć łodzianek i łodzian. Co w czasie strajku kobiet będzie się działo w sobotę w Łodzi?
- Wnioskujemy o zbadanie, czy ostatnia wyjątkowa aktywność dwóch profesorów Uniwersytetu Łódzkiego nie dyskryminuje katolików - zapowiedzieli Radosław Marzec i Piotr Cieplucha, politycy prawicy z Łodzi. "To po prostu pisowska propaganda i próba zastraszenia" - odpowiada jeden z pomówionych.
Mam dwóch synów, więc ktoś mógłby powiedzieć, że strajk kobiet mnie już nie dotyczy, ale jestem tu dla moich przyszłych synowych. Chcę, żeby w Polsce czuły się bezpiecznie.
Jadą wesprzeć strajk kobiet i zamanifestować swój sprzeciw. Natalia: - Nasze pokolenie to przyszłość, nie wyobrażam sobie, że mogłoby nas teraz w Warszawie zabraknąć.
Tym razem łodzianki i łodzianie spotkali się przy siedzibie PiS, żeby potem przejść na plac Wolności. Do strajku kobiet w czwartek, 29 października, przyłączyli się też taksówkarze. W piątek wielki wyjazd na protest w stolicy, ale też manifestacja w Łodzi pod hasłem "Solidarne z Warszawą". Widzimy się o 17.30 na Piotrkowskiej 143. Będziecie?
"Nie ma naszej zgody na niszczenie dziedzictwa naszego narodu" - oświadczają kibole ŁKS-u. Pouczają też uczestniczki strajku kobiet: "Nie dajcie wypłynąć na fali waszych protestów lewakom". Kibicujący Widzewowi wypowiadają się w podobnym tonie: "Zbijanie kapitału politycznego, czy mówiąc wprost szerzenie homopropagandy, są tu nie na miejscu".
Stowarzyszenie Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, główny organizator łódzkiej odsłony Strajku Kobiet, ogłasza zbiórkę. Potrzebne pieniądze na wlepki, plakaty, wózek do wożenia głośnika.
Kilkaset studentek i studentów z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi ubranych w białe fartuchy z czerwonymi błyskawicami przeszło Piotrkowską pod siedzibę PiS. - To my będziemy opiekować się pacjentkami, które muszą donosić ciążę - podkreślali, popierając Strajk Kobiet.
Dla protestujących aż nazbyt czytelny jest związek wielu polskich biskupów i duchownych z ekipą rządzącą, która stoi za - według mnie skandaliczną - decyzją tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego.
Kolejny dzień strajku kobiet i kolejny protest w Łodzi. W środę demonstrowali m.in. studenci, ale szybko przyłączyli się do nich inni łodzianie. Organizatorzy szacują, że w sześciogodzinnym marszu wzięło udział 30 tysięcy osób!
"W mojej jednostce o polityce się nigdy nie rozmawiało. Od czwartku to się zmieniło. I wiecie, co mówią? "Je... PiS". Koleżanka tak się zdenerwowała, że powiedziała: "Marzę, żeby policja dołączyła do strajku kobiet. Jak nas zwolnią, to ch..j.".
To już szósty dzień strajku kobiet. Co będzie się działo w Łodzi we wtorek, 27 października?
"Policjant nie może (nie tylko nie powinien, ale nie wolno mu) wykonywać rozkazów sprzecznych z prawem. Jeżeli pada rozkaz: legitymować, bo tak nam kazali, to pies powinien nie tylko warknąć, ale ugryźć" - pisze w liście do "Wyborczej" łódzki policjant.
To miał być akt solidarności z dyskryminowanymi mniejszościami. Teraz jednak łodzianin, które wywiesił flagę LGBT na budynku UMŁ, może ponieść konsekwencje karne. - Zrobiłbym to ponownie - mówi "Wyborczej".
Tysiące osób przyszły przed siedzibę PiS przy ul. Piotrkowskiej, aby zaprotestować przeciwko wyrokowi TK w sprawie aborcji. Tłum skandował: "Wypierdalać", "Kaczor dyktator", "Solidarność", "Nie składamy parasolek".
"Nie świętujemy - protestujemy!" - pisze na swojej stronie łódzki KOD i wspólnie z Niepokornymi Obywatelami 14 października - w Dzień Nauczyciela - organizuje protest przed siedzibą PiS na Piotrkowskiej. To głos przeciw temu, by Przemysław Czarnek był ministrem edukacji i nauki.
Padł kolejny rekord zakażeń koronawirusem, lekarze alarmują, że brakuje miejsc dla chorych. A ulicami Łodzi przeszedł potężny tłum antycovidowców. "Zdejmij maskę, włącz myślenie!" - krzyczeli.
Maja Staśko odwołała się od pierwszego, wydanego zaocznie wyroku za protest przeciwko wizycie Romana Polańskiego w łódzkiej Szkole Filmowej w listopadzie 2019 roku. Po prawie roku po raz pierwszy miała zeznawać przed sądem. Nie udało się.
W poniedziałek (10 sierpnia) w Łodzi odbył się wiec poparcia dla protestujących na Białorusi. - Coś w nas pękło. Już dosyć tej dyktatury - mówi Mikałaj.
- Władza zabiła człowieka i tego nie da się odwrócić. Mam tylko nadzieję, że to będzie początek końca reżimu - mówi dzień po wyborach prezydenckich na Białorusi Igor Jurczyk, który półtora roku temu wyjechał ze swojego kraju do Łodzi.
Spacery członków opozycji ulicznej w Łodzi pod wojewódzkim sądem administracyjnym przy Piotrkowskiej kończą się wnioskami policji do sądu o ich ukaranie. Ten zdecydował we wtorek o umorzeniu jednej ze spraw, jednak rozstrzygnięcie nie satysfakcjonuje obwinionych. - Dzisiejsze rozstrzygnięcie to nie jest przywrócenie godności prawu - mówi jeden z nich.
Mija 39 lat, odkąd łodzianki przeszły ulicą Piotrkowską w marszu głodowym, sprzeciwiając się kolejnym podwyżkom cen i gigantycznym kolejkom do sklepów. Wtedy pisały o tym zagraniczne media, dziś zapomina się o nich w podręcznikach od historii.
Miasto chce, aby zielony teren między ul. Centralną i Wycieczkową w Łodzi został przeznaczony pod zabudowę, mieszkańcy się na to nie godzą. Prezydent Hanna Zdanowska dostała dwie petycje, pod którymi łącznie podpisało się prawie 5 tys. osób.
Przeciwko procedowaniu ustawy antyaborcyjnej autorstwa Kai Godek sprzeciwiły się Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, Łódzka Manifa i Federacja Anarchistyczna, prowadząc cichy protest. Policja chciała ukarać za to 12 aktywistów, ale sąd umorzył sprawę.
W środę, 24 czerwca w pasażu Schillera w Łodzi odbyła się pikieta przeciwko podpisanej 10 czerwca przez prezydenta Andrzeja Dudę "Karcie rodziny".
- Chcemy okazać wsparcie dla ofiar rasizmu w Stanach Zjednoczonych oraz przypomnieć, że nie występuje on tylko w tym kraju - tłumaczą organizatorzy środowej pikiety w pasażu Schillera w Łodzi. Początek demonstracji po śmierci George'a Floyda zaplanowano na godz. 18.
Na manifestację w obronie sędziego Igora Tulei zaprasza KOD. Poniedziałek, 8 czerwca, godz. 18, pl. Dąbrowskiego w Łodzi.
Kiedy w listopadzie częściowo zawaliła się kamienica przy ul. Wólczańskiej 43, a mieszkańcy zostali przeprowadzeni do hostelu, usłyszeli, że w ciągu kilku tygodni otrzymają mieszkania zamienne. Dziś wciąż mieszka tam jedna rodzina. Miasto zapewnia, że zrobiło wszystko, aby lokatorom pomóc.
Codziennie o godz. 19 mieszkańcy Łodzi, zachowując środki bezpieczeństwa, spacerują z hasłami "Konstytucja" pod siedzibą Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Cichy protest kończy się jednak kolejnymi wezwaniami na policję.
- Jesteśmy już na etapie, że trzeba się zastanowić nad przyszłością tego kraju. Musimy zadać sobie pytanie, czy ten pacjent przeżyje - mówił łódzki sędzia. Debata na UŁ odbyła się dwa dni przed wejściem w życie tzw. "ustawy kagańcowej".
Łódzka sędzia na sobotnim proteście przeciwko "ustawie kagańcowej" ostrzegała przed chaosem. - My, sędziowie, doszliśmy w tym momencie do ściany. "Ustawa kagańcowa" wejdzie w życie w najbliższy piątek - mówiła poruszona.
21 stycznia Waldemar Wojciechowski, łódzki radny wojewódzki (PiS). złożył projekt uchwały wprowadzającej samorządową kartę rodziny. Społecznicy alarmują, ze karta może uderzyć m.in. w ofiary przemocy domowej.
- W Polsce następuje transformacja ustrojowa poza regułami, które powinny obowiązywać w zachodnim, demokratycznym kraju. Obecność tutaj to obywatelski obowiązek - podkreślał jeden z uczestników łódzkiego protestu.
"Weźcie ze sobą: sanki/narty, z płozami zabezpieczonymi tak, by nie niszczyły nawierzchni" - piszą organizatorzy protestu klimatycznego, który odbędzie się w poniedziałek, 20 stycznia na Piotrkowskiej.
Łodzianie pojechali do Warszawy na Marsz Tysiąca Tóg: autokarem z Pabianic i busem z Łodzi, ale też prywatnymi samochodami i pociągami. - W pewnym momencie zobaczyłam sędziego idącego z małym, może czteroletnim synkiem. I ten chłopiec krzyczał "Wolne sądy" - opowiadają.
Kilka dni temu pisaliśmy o proteście mieszkańców łódzkiego Olechowa, którzy sprzeciwiają się miejskim planom sprzedaży dwóch działek o łącznej powierzchni około 1,5 hektara. Obawiają się, że powstaną tam kolejne bloki lub supermarket. Ich obawy... okazują się słuszne.
W środę (18 grudnia) łodzianie zaprotestują przeciwko proponowanej przez PiS nowelizacji ustawy o sądach. "To koniec trójpodziału władzy" - mówią organizatorzy protestu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.