Podczas gdy dyrekcja WSRM w Łodzi zapewnia, że ratownicy medyczni nie stracili na ostatniej nowelizacji przepisów, ci alarmują, że pensje spadły o kilkaset złotych. W środowisku mówi się, że protest ratowników medycznych może przybrać na sile. I to w drastycznej formie.
Protest ratowników medycznych odbył się również w Łodzi. - Bywa, że jeździmy cały dzień, nie mamy kiedy się napić, zjeść, odpocząć. Czasem musimy prosić dyspozytora, żeby dał nam chwilę przerwy, żebyśmy mogli podjechać na stację benzynową i pójść do toalety. Od 1 lipca moja pensja będzie wynosić niecałe dwa tysiące - mówi Justyna, ratowniczka medyczna z Łodzi.
W piątek (3 sierpnia) w Łodzi spotkali się przedstawiciele związków zawodowych ratowników medycznych z całego kraju. Po długich dyskusjach podjęli decyzję, że odwieszają protest. Planują jego zaostrzenie we wszystkich możliwych formach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.