rekrutacja do szkół średnich
Szkoły w Łodzi. Egzaminy ósmoklasisty już za półtora miesiąca. Później rekrutacja do szkół średnich. Czy wystarczy miejsc dla 7,5 tys. osób? I co z uczniami z Ukrainy?
reforma edukacji
Gdyby reforma edukacji miała w przyszłym roku dosięgnąć uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, już dawno powinni przygotowywać się do niej rodzice, nauczyciele, pedagodzy i dyrektorzy szkół. Tymczasem szczegóły planowanych zmian nie są nawet znane i poddane konsultacjom.
edukacja
Wciąż brakuje matematyków, anglistów, wychowawców przedszkolnych, ale zainteresowanie pracą w szkołach i przedszkolach wraca. - Taka sytuacja może potrwać dwa lata - przewidują eksperci.
strajk nauczycieli
Po Krakowie i Katowicach przyszedł czas na Łódź. We wtorek, 10 marca, na ulice miasta wyjdą nauczyciele, by przypomnieć o trudnej sytuacji szkół. - Dostajemy pytania, czy protest ma jeszcze sens, ale jeśli nie będziemy nic robić, to znaczy, że godzimy się na to, co jest - mówi prezes łódzkiego ZNP.
szkoły w Łodzi
Kolejne samorządy, aby pokryć koszty reformy edukacji, a przede wszystkim podwyżki dla nauczycieli, rezygnują z inwestycji i biorą kredyty. A nauczyciele coraz częściej słyszą, że to ich wina.
Powiat radomszczański, żeby utrzymać szkoły po reformie edukacji, wziął kredyt. Kolejnego już nie dostanie, a w przyszłorocznym budżecie brakuje 9 mln zł na edukację. To niejedyny powiat, który ma problem z utrzymaniem szkół.
- Będziemy zabiegać o to, żeby przeliczyć w inny sposób subwencję oświatową - zapowiedzieli Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi ds. edukacji i poseł Tomasz Trela.
- Dzieci popadały w depresję, miały fobię szkolną. Jeden z ojców opisał, jak jego córka nie wytrzymała presji i miała próbę samobójczą - mówi Dobrosław Bilski, który wraz z grupą rodziców przygotowuje zbiorowy pozew przeciwko państwu za reformę edukacji.
Rodzice zbierali zaświadczenia od psychiatrów, psychologów i porównywali progi punktowe z ubiegłych lat. Wszystko po to, by pokazać, jak reforma edukacji wpłynęła na dzieci, i pozwać organy państwa za kumulację dwóch roczników w szkołach średnich. - Sprawa jest bezprecedensowa - mówi Dobrosław Bilski, inicjator pozwu.
szkoły
Była minister edukacji narodowej Anna Zalewska często podkreślała przy okazji swej reformy, że stawia na szkolnictwo branżowe i specjalistów. Zapomniała jednak, że szkolnictwo branżowe to - owszem - uczniowie, nowoczesny sprzęt (kupiony głównie za pieniądze unijne), wyremontowane budynki, ale też nauczyciele.
Rząd powinien przeprosić nauczycieli za to, w jaki sposób ich potraktował. Powiedzieć: to był błąd, źle zrobiliśmy. Wasz zawód jest potrzebny, wasza praca to wychowywanie młodego pokolenia, przyszłości kraju, dlatego od dzisiaj będziemy traktować was godnie, szanować to, co robicie.
Wychowawcy przedszkolni w wieku dziadków swoich podopiecznych, nauczyciele emeryci w szkołach branżowych. - Kiedy pokolenie 50-latków się zestarzeje i nie będziemy w stanie pracować, te szkoły trzeba będzie zamknąć - mówi dyrektorka technikum.
Kiedy uda się zapełnić jeden wakat w szkole, za chwilę tworzy się drugi. Emeryci po wrześniu mają dość i ostatecznie żegnają się ze szkołą. Najtrudniejsza sytuacja jest w przedszkolach.
podwyżki dla nauczycieli
Łódź potrzebuje ponad 17 mln zł na obiecane przez rząd podwyżki dla nauczycieli. Ministerstwo Edukacji pieniądze w końcu przekazało, ale znacznie mniej niż potrzeba.
- Gdy strajkowaliśmy, ludzie mówili: "Jak się nie podoba, zmieńcie pracę. Na wasze miejsce czekają kolejni". No to zmieniamy, ale kolejek chętnych nie widać - mówi matematyczka. Dyrektorzy namawiają nauczycieli, by zostali choć do końca września.
podwójny rocznik
- Jest ścisk, tłok, kolejki do łazienki i wf. na korytarzu, ale w tym wszystkim jest jakiś zaskakujący optymizm - mówią nauczyciele tzw. podwójnego rocznika, który zaczął naukę w szkołach średnich.
Dzieci nie mają matematyki, hiszpańskiego, angielskiego. W łódzkich szkołach i przedszkolach prowadzonych przez miasto brakuje na ten moment 100 nauczycieli.
- Rok szkolny 2019/2020 będzie jednym z najtrudniejszych - od dawna zapowiadali nauczyciele i dyrektorzy szkół. Nie pomylili się.
Tygodnik Łódź
O godz. 4, 5 rano przyjeżdża do nas młody człowiek z napadem padaczkowym. Potem okazuje się, że uczył się nocami, albo - co częstsze - grał w gry. W ciągu miesiąca przyjmujemy po kilka takich osób.
Od miesięcy informujemy o przenoszeniu mebli, niszczeniu pieczątek, w końcu o liczbie zwolnień i symbolicznym gaszeniu światła, czyli o wszystkim tym, co można zamknąć w haśle "likwidacja gimnazjów". Ile można, pytają niektórzy.
W niektórych uczą się już, albo będą się uczyli, uczniowie z podstawówek, liceów i szkół zawodowych. Pozostałe miasto sprzeda albo wynajmie.
- Podwyżki dla nauczycieli miały być od września tego roku, ale pieniędzy na ten cel miasto wciąż nie dostało - mówi Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi ds. edukacji.
Z końcem sierpnia dyrektorzy łódzkich gimnazjów stracą pracę. Co dalej? Wcześniejsza emerytura, wolontariat, prywatna szkoła.
Brakuje przede wszystkim matematyków i nauczycieli przedmiotów zawodowych. Przy tablicy w nowym roku szkolnym staną więc młodzi emeryci i tzw. nauczyciele od wszystkiego.
samorząd
Polska w 2020 r.: zabraknie pieniędzy na budowę drogi i remont szkoły, autobus przyjedzie rzadziej, a ulicy nie będzie miał kto posprzątać.
Tylko kilka osób dostało się do klasy z pierwszego wyboru. Większość trafiło do klas z drugiej lub trzeciej preferencji.
Klasy składające się z samych olimpijczyków, gigantyczne progi punktowe i kolejki z podaniami o ponowne rozpatrzenie prośby o przyjęcie do szkoły. Podwójny rocznik wciąż walczy o miejsca w wymarzonych liceach i technikach.
Chcemy wyroku, który pozwoli stwierdzić, że doszło do naruszenia prawa przez organy państwa - mówi Dobrosław Bilski, który chce pozwać państwo polskie za reformę edukacji i problem podwójnego rocznika.
Na tę informację uczniowie i ich rodzice czekali pełni obaw. We wtorek w Łodzi ogłoszono pierwsze wyniki rekrutacji do szkół średnich dla tzw. podwójnego rocznika.
Pedagog i tata dwóch córek z Łodzi chce pozwać państwo polskie za chaos w szkołach po reformie edukacji i konsekwencje, z jakimi muszą mierzyć się dzieci z tzw. podwójnego rocznika.
rada miasta
Radni miejscy przekazali 9,5 tys. zł na pokrycie kosztów wniesienia pozwu zbiorowego przeciwko rządowi. Łódź wraz z innymi miastami chce odzyskać pieniądze za reformę edukacji, do której wbrew zapewnieniom PiS samorządy dopłacić musiały.
Pieniądze na założenie własnej firmy, szkolenia i opieka indywidualnego klienta. To niektóre z propozycji, które oferuje miasto zwolnionym nauczycielom i pracownikom niepedagogicznym.
Magazyn Łódź
Zuzia, Weronika, Hania, Iza i Michał, ostatni gimnazjaliści z gimnazjum nr 28 w Łodzi, opowiadają, jak będą wspominać ostatnie trzy lata w szkole i czego najbardziej się obawiają.
- Rok temu obiecywałem wam, że zgaszę światło w tej szkole. Ale nie zrobię tego, światło jest w was i nie da się go zgasić - powiedział podczas zakończenia roku szkolnego Bogusław Olejniczak, który przez 19 lat kierował Gimnazjum nr 1 w Łodzi.
Prawie 350 osób bez pracy i 8 mln zł na odprawy. Tak w Łodzi zakończy się rok szkolny 2018/2019, ostatni rok gimnazjów.
- Rok szkolny 2019/2020 to będzie pogrom - zapowiadało łódzkie ZNP na początku reformy edukacji. I nie myliło się. W samej Łodzi wypowiedzenia dostało właśnie ponad 300 nauczycieli. Ponad 100 nie dostało przedłużenia umowy.
- Łódź za trzy lata reformy edukacji zapłaci prawie 40 mln zł - wylicza urząd miasta. Subwencja oświatowa starcza na zaledwie połowę wszystkich wydatków na szkoły.
Prawie 10 mln zł pochłoną odprawy dla zwalnianych nauczycieli i pracowników administracyjnych szkół. I to dopiero początek wydatków związanych z kolejnym rokiem reformy edukacji w Łodzi.
Niemal dwukrotnie więcej szkół z systemem zmianowym, sale gimnastyczne tylko dla wybranych, stołówki i łazienki niedostosowane dla młodszych dzieci - NIK alarmuje, że łódzkie szkoły po reformie edukacji wyglądają fatalnie.
Wcześniejsza emerytura, praca w korporacji albo za granicą. Nauczyciele po likwidacji gimnazjów coraz częściej ani myślą dalej pracować w szkole i z powodzeniem szukają alternatyw. Czy w liceach i technikach, do których za chwilę przyjdzie podwójny rocznik, będzie miał kto uczyć?
Copyright © Agora SA