Znaleźć rodzinę zastępczą dla dziecka nie jest łatwo. A jeśli to dziecko jest bardzo chore, potrzeba wiele szczęścia. Już się wydawało, że Natalce się udało. Ale trzeba zaczynać od początku.
Darczyńcy okazali duże serce. Choinka Darczyńców "Gazety Wyborczej" w Łodzi udała się dzięki temu nadzwyczajnie. Będziemy mogli pomóc niezwykłym ludziom.
Choinka Darczyńców. - Ani tej rodziny, a przede wszystkim żony, żony bym nie zmienił. Jest najlepsza. Razem jesteśmy silni - mówi pan Andrzej. Razem z żoną, Alicją, przyjął pod swój dach 16 dzieci, których nikt nie chciał - oni kochają.
W ciągu dwóch tygodni wiosennych było tyle umieszczeń dzieci w pieczy zastępczej, ile zwykle zdarza się w ciągu miesiąca. W tym czasie w Polsce głośno było o dramacie ośmioletniego Kamila z Częstochowy, którego nikt przed przemocą nie obronił.
To jest dom na przedmieściach Łodzi. W przedpokoju niezliczone ilości butów. Trzy pralki do prania dziecięcych ubrań. A w salonie ogromny stół, przy którym może się zmieścić kilkanaście osób.
Dokumentację medyczną mają taką, że ośrodek adopcyjny nie może znaleźć dla nich żadnej rodziny. - Wierzymy, że te dzieci ktoś pokocha - mówią eksperci od pieczy zastępczej. I szukają rodziców dla Lenki i Michała.
Takiego miesiąca jeszcze w Łodzi nie było. Do rodzin zastępczych trafiło ostatnio niemal 30 dzieci. Dla nich oznacza to, że nie spędzają świąt w placówce. Niektóre domową choinkę widzą pierwszy raz w życiu.
Rodzina zastępcza to najlepsze rozwiązanie, gdy dziecku dzieje się dramat i musi opuścić rodzinny dom. Kandydaci na rodziców pilnie poszukiwani. Czekają na nich w Łodzi mieszkania.
Od miesięcy lekarze zachodzą w głowę i nie mogą uwierzyć. Chłopiec, którym zaopiekowała się fundacja Gajusz, ma szansę na dobre i długie życie.
Krzysiowi serce pękało już 17 razy. Tyle domów zmienił w ciągu siedmiu lat. Dzieci najbardziej na świecie boją się porzucenia. Bardziej niż przemocy.
W Łodzi około 200 dzieci czeka na rodzinę zastępczą, która otoczy ich opieką i miłością. Wśród nich jest rodzeństwo w wieku 5 i 7 lat. Domu dla nich szuka się w całej Polsce. - Nie ma już mowy o nieudanych próbach - mówi Karolina Tatarzyńska z łódzkiego MOPS-u.
Są po ciężkich przejściach, trafili do domu dziecka, ale jak najszybciej potrzebują domu. - Nawet spoza województwa łódzkiego - apeluje MOPS w Łodzi. Znajdzie się dla nich rodzina zastępcza?
Niecały miesiąc został, by z mapy miast zniknęły duże domy dziecka, w których mieszkają dzieci poniżej 10. roku życia. Aby się to udało, w Łodzi potrzeba jeszcze ok. 100 rodzin zastępczych.
Emil się nigdy nie skarżył, nawet jak bardzo go bolało. Najwyraźniej pamiętał czas, gdy nie było z nim jeszcze Edyty, Marcina i Joachima. Lekarz powiedział, że wpuści ich dopiero, gdy chłopiec będzie umierał. Emil odszedł kilkanaście minut po ich wyjściu.
Rodzice adopcyjni poinformowali sąd, że już nie chcą Małgosi, bo to "diabeł wcielony". Dziewczynka prosiła o ostatnią szansę, ale nie chcieli jej już nawet zobaczyć.
W Łodzi jest ponad 500 dzieci w domach dziecka. Aby walczyć z problemem, miasto rozpoczyna nową odsłonę akcji "Rodzina jest dla dzieci". I namawia seniorów do tworzenia rodzin zastępczych.
- O czym marzę? Żeby mi się udało wyprowadzić na ludzi jak najwięcej tych dzieci. I żeby one znajdywały kochających rodziców - mówi Hanna Karśnicka, zastępcza mama, która utuliła i wycałowała już ponad siedemdziesięcioro opuszczonych niemowlaków.
Rodzicielstwo zastępcze to też jest praca. Wymaga specjalnych kwalifikacji. I wcale nie musi być pozbawiona emocji. Tak uważają w łódzkim MOPS. Dlatego kandydatów na rodziców zastępczych szukają na portalu OLX.
Zanim przyjęłam pierwsze, bałam się, że będą płakać z tęsknoty za swoimi matkami. Niesłusznie. Te starsze płakały wtedy, gdy dowiadywały się, że wracają do domu...
Kiedy lekarze zobaczyli sześciomiesięczną Halinkę, od razu zadzwonili na policję.
Bałam się, że córka będzie zazdrosna. A ona wzięła mnie na rozmowę i powiedziała, że mam kochać Kubę tak samo jak ją.
Macie państwo dzieci? - spytał ksiądz, który przyszedł z kolędą do pary mieszkającej na Olechowie. - Nie? To może się zastanowicie? - zasugerował. To efekt kampanii promującej rodzicielstwo zastępcze, do której łódzki MOPS zaprosił księży.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.