Pożar wybuchł w mieszkaniu, dwie osoby zostały ranne. Zanim przybyły służby, pomagali im sąsiedzi.
Trzy piętra kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 147 na tydzień zajęli artyści. Warto choć na chwilę wejść do ich świata.
Ogród pani Wiesławy zawsze był piękny. Teraz jest zryty przez dziki. - Chodzą watahami, straszą ludzi, poraniły psa - alarmują mieszkańcy. - To nie jest wina dzików - odpowiadają znawcy tematu.
- Jest spokojniej, ale to dlatego, że Ukraińcy wyjechali. A co, jeśli następni przyjadą? - zastanawia się mieszkanka Radiostacji. - Na ewentualne skargi zareagujemy natychmiast - odpowiada policja.
- Awanturują się, nie noszą maseczek - wzdycha sprzedawca. - Jeden skoczył na naszą posesję i wspiął się na dach - mówi mieszkaniec. Na Radiostacji w Łodzi narzekają na uciążliwych gości z Ukrainy.
- Sąsiadka jest uwięziona w swoim domu, bo obok mieszkają ludzie, którzy są nieczuli i zamknięci na krzywdę innych! - mówi Angelika Duk z Łodzi.
Pani Dorota i jej rodzina od wielu miesięcy żyją w wielkim lęku przed agresywnymi sąsiadami. Chcą uciec, ale nie mają dokąd. - To nie ofiara powinna uciekać - mówią w magistracie. I zapewniają skuteczną interwencję
- Wychodzimy z domu tylko wtedy, gdy naprawdę musimy. Gdy wracając z zakupów spotkaliśmy jednego z sąsiadów, mojego syna dosłownie sparaliżowało z przerażenia. Ma coraz silniejsze tiki nerwowe - mówi pani Dorota. - Mam żal do urzędników, bo sprawy się ciągną, a my się boimy
Retkinia. Pomiędzy blokami małe place zabaw. Piaskownica, bujak, ławka. Standardowo. Kiedy wejdziemy w głąb osiedla, odkrywamy podwórko przy ul. Wyszyńskiego 1. Kolorowe, wypełnione ludźmi
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.