Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, apeluje, by nie przywozić wolno żyjących kociąt do schroniska dla bezdomnych zwierząt, bo może to przynieść "więcej szkód niż pożytku". W internecie zawrzało.
- Gdy zaczęła się pandemia, nas też pytali, czy posiadanie zwierząt jest bezpieczne. Mieliśmy potężne obawy, że przez koronawirusa los zwierząt będzie dramatyczny - mówi dyrektorka schroniska dla zwierząt przy ul. Marmurowej.
Na stronie internetowej schroniska dla bezdomnych zwierząt w Łodzi przeczytali, że przyjmowanie bezdomnych zwierząt odbywa się całą dobę. Pracownik schroniska kota nie przyjął. - Młodzi ludzie, którzy poświęcili czas i pieniądze na dowiezienie kota, spotkali się z agresją i prawie rękoczynami - słyszymy.
30 listopada zakończyło się głosowanie w VIII edycji łódzkiego budżetu obywatelskiego. Miasto przedstawiło właśnie wyniki. Najwięcej pieniędzy łodzianie wydali na pomoc zwierzętom.
- Po tym, co usłyszałem dzisiaj, wiem, że zmiana osoby zarządzającej schroniskiem jest niezbędna - mówił radny miejski po pierwszych obradach Rady Społecznej ds. Zwierząt.
W łódzkim schronisku pracuje kilkunastu wolontariuszy wyprowadzających psy. Nowych placówka nie przyjmuje. Od dwóch lat nie ma już programu kociego wolontariatu. Dlaczego?
Maile pozostawione bez odpowiedzi, telefon, którego nikt nie odbiera, procedura ciągnąca się miesiącami. To zarzuty pod adresem łódzkiego schroniska dla zwierząt stawiane przez chętnych do adopcji czworonogów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.