Prokuratura bada sprawę zwolnień lekarskich pielęgniarek z Matki Polki, ale dotąd przesłuchała jedynie 13 z ponad 100 osób. Pielęgniarki wróciły z L4, ale skarżą się, że warunki pracy nadal są tragiczne, a dyrekcja - zamiast negocjować - próbuje je skłócić.
Pani Agnieszka przyjechała z mamą spoza Łodzi na umówione badanie tomografem. - Nie ma badań, nie ma przyjęć, bo system informatyczny się zawiesił - alarmuje "Wyborczą". Dyrekcja szpitala uspokaja: - Trwają prace nad usunięciem awarii. Nikomu nic nie grozi.
Kilka godzin po urodzeniu rodzice usłyszeli, że życie małego Filipa jest poważnie zagrożone. Gdy miał rok, męczyło go nawet jedzenie. W wieku czterech lat nie miał siły wejść na schody. Teraz ma 28 lat i leczy ludzi. Takich pacjentów jak on sam
W izbie przyjęć jednego szpitala Marek Baran usłyszał, że nie mogą mu pomóc, bo jest za gruby. Dopiero po dwóch tygodniach - w innej lecznicy - został zdiagnozowany. - Lekarz powiedział, że teraz już za późno na operację - mówi chory. Chce skarżyć placówkę, która go odesłała.
Jeszcze niedawno Bogdan Michalak był o krok od śmierci. Groził mu drugi udar, leki nie działały. Dziś wybiera się na przejażdżkę rowerową. Nie wiedział, że zabiegu, który go ocalił, żaden lekarz w Polsce jeszcze nie wykonał
Usłyszała, że ma raka i do końca życia będzie miała stomię. Dzięki lekarzom ze szpitala im. Kopernika szpital opuszczała bez stomii i bez raka.
- Jakieś 30 procent to wizyty uzasadnione. Reszta pacjentów wcale nie powinna przychodzić na SOR - mówi szef oddziału ratunkowego w Miejskim Centrum Medycznym im. Jonschera. - Ostatnio miałem pacjenta, który złamał paznokieć na squashu. Wiem, to boli, ale my mamy przecież życie ratować!
- Gdyby personel szpitala nie zwlekał z cesarskim cięciem, chłopiec byłby zdrowy - orzekł sąd. I nakazał lecznicy wypłacić rodzicom ponad 2 mln zł odszkodowania. Czy wyrok może oznaczać koniec kutnowskiego szpitala?
Imituje ruchy ludzkiej ręki, za to nigdy się nie męczy. Widzi więcej i słucha doświadczonych lekarzy. Robot da Vinci to przełom w leczeniu. - To przyszłość medycyny - uważa dr Sławomir Sobkiewicz, właściciel Kliniki Salve
- W waszym szpitalu nie ma świadczeniodawców i świadczeniobiorców, tylko lekarze, pielęgniarki i pacjenci. To niezwykle ważne - mówił minister Joachim Brudziński na otwarciu nowego oddziału w szpitalu MSWiA w Łodzi.
Dawczynią mleka została m.in. Martyna Forsińska, mama 11-tygodniowego Szymona. - Mam nadzieję, że posłużyło innemu maluchowi tak dobrze jak mojemu synkowi - mówi. O otwarcie Banku Mleka Kobiecego Centrum Matki Polki starało się przez wiele lat.
Telefon do redakcji jest dramatyczny. - Co ma zrobić samotny człowiek, który waży 160 kg, nie ma czucia w nogach i nie chcą go w szpitalu? - mówił Marek Baran. I prosił: Pomóżcie!
Dobre wiadomości dla pacjentów. Już nie usłyszą, że szpital nie zrobi rezonansu, bo skończyły się limity. - Zapłacimy za tyle tomografii, rezonansów i operacji zaćmy, ile zostanie wykonanych - zapewnia Anna Leder, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ
Anastazja pracuje w Łodzi i tutaj płaci podatki. Ale gdy z urazem oka poszła do szpitala usłyszała, że jej nie przyjmą, chyba że zapłaci.
Władze łódzkiego samorządu lekarskiego namawiają medyków, by ponownie wypowiadali klauzule opt-out. Na czerwiec zapowiadają manifestację niezadowolenia.
W projektowanie nowego oddziału udarowego w Koperniku włączyli się - oprócz architektów - także studenci Akademii Sztuk Plastycznych oraz personel medyczny. - Żeby miejsce było przygotowane najlepiej, jak to możliwe, musimy brać pod uwagę potrzeby chorych i personelu - mówi szpitalny architekt.
Po tym, jak pielęgniarki z Matki Polki poskarżyły się, że nie dostały oficjalnych wezwań, a na przesłuchanie autem dowoził je oskarżający, sprawę bada prokuratura. Przyjrzy się, czy "którakolwiek z tych osób była w jakikolwiek sposób zmuszona do skorzystania z tej swoiście rozumianej pomocy".
Pielęgniarki z Matki Polki nie dostają oficjalnych wezwań do prokuratury. Na przesłuchania wozi je pracownik szpitala. NFZ poprosił Matkę Polkę o wyjaśnienia dotyczące masowych zwolnień chorobowych pielęgniarek. Szpital odpowiedział, że wszystko jest pod kontrolą
22-letni mężczyzna został przywieziony do szpitala im. Biegańskiego z objawami odry. - W Łodzi jest już od dłuższego czasu. Dla osób, które się z nim kontaktowały, na szczepienia już za późno - informują w sanepidzie
W kilkunastu miejscach w Łodzi zawisły billboardy, które nawiązują do złej sytuacji w polskiej służbie zdrowia i mają być mobilizacją dla lekarzy. Niewykluczone, że kolejnym elementem demonstrowania niezadowolenia przez lekarskie środowisko będzie ogólnopolski protest
Rodzice dziecka twierdzą, że zostawili je na moment w pokoju, w którym okna były pozamykane. Mundurowi z laboratorium kryminalistycznego ocenili, czy 18-miesięczny chłopiec był w stanie sam je otworzyć.
Pielęgniarki z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki masowo chorują. Sprawę L4 bada prokuratura i ZUS. A pielęgniarki podkreślają, jak ciężkie są ich warunki pracy. - Normy to my mamy na papierze. W rzeczywistości pacjentów jest więcej, niż powinno być
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki powiadomił prokuraturę i ZUS o masowych zwolnieniach lekarskich wśród pielęgniarek. - W efekcie lekarze boją się teraz wystawiać L4, nawet jak ktoś jest naprawdę chory - opowiada jedna z pielęgniarek pracujących w Matce Polce.
W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki uspokajają, że mimo nieobecności 120 pielęgniarek, które są na chorobowym, zabiegi odbywają się zgodnie z planem. A o masowych L4 zostały powiadomione ZUS i prokuratura.
W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki pielęgniarki są w sporze zbiorowym z dyrekcją. W czwartek na zwolnieniach chorobowych było 120 pielęgniarek. Trzeba było odwołać planowe operacje. - Staramy się funkcjonować normalnie. Nie chcemy łączyć zwolnień ze sporem - mówi rzecznik szpitala
Szpitalny Oddział Ratunkowy zintegrowany z całodobowym lądowiskiem dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - w Centrum Zdrowia Matki Polki zapewniają, że to będzie wizytówka szpitala. Robotnicy intensywnie pracują. Właśnie wylali płytę lądowiska.
- Do tego miejsca będzie mógł przyjść każdy, kto potrzebuje porady ginekologa albo urologa. Antykoncepcja, choroby weneryczne to nie są tematy tabu - mówi radny Bartosz Domaszewicz, współinicjator stworzenia w Łodzi gabinetu profilaktyki intymnej
Więcej nastolatków ginie po próbach samobójczych niż w wypadkach drogowych. Tak jest już od kilku lat. Województwo łódzkie jest na drugim miejscu - po śląskim - pod względem liczby prób samobójczych nastolatków.
Łódzcy chirurdzy ze szpitala im. Barlickiego - dr hab. Piotr Hogendorf i dr hab. Adam Durczyński - przeprowadzili zabieg usunięcia guza wątroby metodą unikatową w skali kraju. - Od początku czułam, że jestem w dobrych rękach - mówi zoperowana pacjentka.
Anestezjolog z 32-letnim stażem pracy: - Jest coraz więcej pracy, a coraz mniej lekarzy, którzy mogą ją wykonać. Przestają widzieć sens. Przestaje im się chcieć.
Na psychiatryczną izbę przyjęć w Łodzi w ciągu miesiąca trafia nieraz prawie 100 pijanych pacjentów. Psychiatrzy taką osobę badają i odsyłają do izby wytrzeźwień karetką, za którą płaci szpital. - Miejscem, gdzie pacjenci powinni trzeźwieć, jest izba wytrzeźwień - powtarzają lekarze.
Będą tańce, wspaniałe potrawy i zabawa do białego rana. - Mam nadzieję, że kolejny raz uda się otworzyć serca ludzi, którzy chcą pomagać - mówi prof. Maciej Banach, dyrektor ICZMP. Fundacja na rzecz Rozwoju ICZMP organizuje piąty już bal charytatywny
Miłosz był na OIOM-ie pod respiratorem i nikt nie wiedział, co mu dolega. Dopiero w "Matce Polsce" lekarze zdiagnozowali i uratowali nasze dziecko - mówi mama chłopca, który cierpi na poważne zaburzenie metaboliczne. W ICZMP powstało właśnie Centrum Chorób Rzadkich - żeby lekarze mogli skuteczniej pomagać pacjentom
Dziecięce oddziały psychiatryczne są w zapaści, niektóre za chwilę mogą być zamknięte. - W związku z kryzysem na oddziałach otrzymanie sprzętu od WOŚP, o który prosiliśmy, stoi pod znakiem zapytania - alarmują psychiatrzy.
Dziecięce oddziały psychiatryczne pękają w szwach, a lekarze masowo odchodzą z pracy. Kilku oddziałom grozi zamknięcie. Tymczasem w Polsce w wyniku samobójstw ginie więcej dzieci niż w wypadkach samochodowych.
Miłosz urodził się z wadą serduszka. Konieczne było wszczepienie zastawki, ale takich małych nie ma. Specjaliści z Matki Polki sami w trakcie operacji uszyli więc zastawkę i wszczepili ją chłopcu.
- Pacjentka, u której odtwarzaliśmy policzek, już kilka dni po zabiegu mówiła, że czuje, jakby nigdy nie chorowała. Wychodzi, spotyka się z ludźmi, może swobodnie jeść - mówi lekarka, która zajmuje się rekonstrukcjami twarzy.
- Rodzice mylą naszą izbę przyjęć z lekarzem pierwszego kontaktu - alarmuje dr Paweł Ziółkowski, szef pediatrycznej izby przyjęć w ICZMP. - Ostatnio w weekend mieliśmy tu aż 60 dzieci w ciągu dnia. To może być groźne i dla dziecka, i dla lekarza!
Sekretarki ze szpitala "Kopernika" przyszły do redakcji, bo chcą opowiedzieć o swojej pracy: - Zarabiamy najmniej w szpitalu, wciąż słyszymy, że można nas zastąpić w jednej chwili
Wcześniej taka rehabilitacja możliwa była tylko w szpitalu. Teraz pacjent ćwiczy w domu, a urządzenie, przypominające wielkością telefon komórkowy, monitoruje stan jego serca. A dane te trafiają do jego lekarza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.