- Akty drastycznej przemocy przerażają. Ale one nie pokazują młodzieży, tylko tych jej przedstawicieli, którzy się pogubili. A prawda jest taka, że młodzi ludzie są wspaniali - mówi nauczycielka ze szkoły w Łodzi.
"Gdyby budynki mogły być jeźdźcami apokalipsy, to ta szkoła byłaby wszystkimi czterema jednocześnie"- to opinia uczniów o jednym z liceów w Łodzi. Wszystko zaczęło się od oceniania swoich szkół w Google Maps - i rozprzestrzeniło się w internecie w błyskawicznym tempie. Co lepsze wpisy lądują na TikToku, gdzie mają gigantyczne zasięgi i tysiące komentarzy.
- Zawsze chciałam być lekarzem, ale nie wiedziałam, jak duży to wysiłek, póki nie zaczęłam pracować. A uczniowie I LO będą mieli szansę poczuć to wcześniej - mówi dr Elżbieta Kędzia-Kierkus.
Uczniowie nie chcą realizować ambicji swoich rodziców. Chcą realizować siebie. Oczekują odejścia od pruskiej szkoły na rzecz modelu, który pozwoli uczyć się poprzez działanie i samodzielność. Rozmowa z Jarosławem Durszewiczem, założycielem fundacji Szkoła Bez Ocen.
Uczniowie dostają uwagi za spóźnienia, a nauczyciele spóźniają się bez konsekwencji. Nauczyciele nie muszą zmieniać butów, a uczniowie tak. Toalety dla nauczycieli są lepiej wyposażone niż te dla uczniów. To tylko niektóre przykłady nierówności w szkołach.
Szkoły zawodowe były postrzegane jako "te gorsze", ale to się zmienia. "Fryzjerstwo kojarzy się dziś z barberem, u którego trzeba wydać spore pieniądze. Dziewczyny, które uczą u nas zawodu, mają własne świetnie prosperujące salony. Wyciągają także rękę do uczennic z biedniejszych rodzin".
Ołena z pierwszych dni wojny w Ukrainie pamięta tylko strach. W Polsce odzyskała spokój. Petro tęskni za ojcem, który wrócił na Ukrainę, żeby nieść pomoc. Mimo tego przyznaje, że niepokój jest znacznie mniejszy niż przed rokiem.
Jeżeli terapeutka przyjmuje piątkę dzieci, to dwójka lub trójka miała za sobą samookaleczenia lub myśli samobójcze. Nie chcemy nikogo zaszokować czy przestraszyć. Taka jest rzeczywistość.
- Szkoła nie musi być taka sama jak 200 lat temu - uważa Anna Szulc, nauczycielka matematyki z I LO w Zduńskiej Woli. Od czterech lat nie wystawia ocen swoim uczniom. Nie robi też klasówek, wywiadówek, nie zadaje prac domowych i nie odpytuje przy tablicy.
Kiedyś w szkołach mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem "kocenia". Teraz przeniosło się to do sieci, co jest jeszcze gorsze. Często ofiara internetowego hejtu jest wybierana w klasie już na początku roku szkolnego.
Styropian, szmaty, materiały. Szkoła w Łodzi próbuje ratować okna, jak tylko się da. Ale zatrzymać nawiewu zimnego powietrza się nie da. W jednej z klas temperatura nad ranem wynosi 10 st. Celsjusza.
Rodzice alarmują, że uczniowie w ferie muszą się uczyć. - Jeszcze muszę zrobić plakat na przyrodę i przygotować prezentację na polski, a później to już będę odpoczywał - mówi czwartoklasista.
"Boję się, że ktoś wyśmieje mój wygląd", "Nie umiem tańczyć, a nie chcę znaleźć się na Tik-Toku i stać się pośmiewiskiem" - to tylko część komentarzy maturzystów, którzy zrezygnowali z tegorocznej studniówki.
- Dzwonię do rodziców dziecka, do którego idę, i proszę, by wyszli mnie szukać, gdybym nie dotarła - mówi Zuzanna Kuran. Nauczycielka musi codziennie pokonać pieszo kilkanaście kilometrów.
- Jest tak zimno, że córka chodzi na lekcje w dwóch swetrach - mówi matka uczennicy szkoły w Łodzi. - Ostatnio coraz częściej odwoływane są zajęcia z wychowania fizycznego, bo jest za zimno, by dzieci mogły się rozebrać do ćwiczeń.
- Dla Masajów to, że choć jedno dziecko ma szansę zdobyć edukację, jest gwarancją przeżycia dla całej rodziny - mówi Joanna Słonecka-Micyk, nauczycielka z łódzkiej podstawówki, która angażuje się w pomoc afrykańskim szkołom.
- Mamy technikum hodowli koni. I problem: jak delikatnie powiedzieć dziecku, że jest za grube. Bo jeździec nie może ważyć więcej niż 90 kg - mówi Marcin Józefaciuk ze szkoły w Łodzi. - Zaczynamy rozmawiać i okazuje się, że waga to jest kwestia drugorzędna. Że rozwiązywanie problemów trzeba zacząć od emocji.
Szkoły w Łodzi. Uczniowie dostali wolną rękę, jeśli chodzi o przeznaczenie pieniędzy. Jedni uznali, że idą na pizzę. Inni zdecydowali, że wydadzą tę kwotę na budowę szkolnego patio.
- Nie widzieliśmy, jak bardzo potrzebuje wytchnienia, dopóki nie zaczęliśmy uczyć go sami. W dzisiejszych czasach nie jest łatwo zauważyć, jak bardzo nasze dzieci są obciążone, bo wszyscy pędzimy i widujemy je dość rzadko - mówi Marek, którego syn korzysta z edukacji domowej.
Korepetytorzy podkreślają, że już dawno minęły czasy, kiedy korzystanie z korepetycji było zarezerwowane dla uczniów, którzy wyjątkowo nie radzą sobie z nauką. Ile trzeba zapłacić za korepetycje w tym roku?
- Mamy jedną godzinę biologii i jedną geografii, a dwie lekcje religii, etyki nie ma w ogóle. Religia jest w środku dnia, nie chodzę, więc mam dwa okienka, przez co dłużej siedzę w szkole - skarży się ósmoklasistka z Łodzi.
Mimo wszechobecnej drożyzny dzieci w szkolnych stołówkach mogą zjeść dwa dania za niewielkie pieniądze. Jednak nie we wszystkich szkołach w Łodzi.
Nowy rok szkolny. - Wyścig szczurów, kochana. Wyścig się zaczyna. Młody jest w szóstej i będzie chodził na programowanie i matematykę dodatkową. Chcemy go do dobrego liceum posłać, a słyszałaś, jakie były wymagania w tym roku!
- Na pewno możemy się spodziewać masowych odejść nauczycieli ze szkół. To pochodna konfliktu politycznego w naszym państwie - mówi prof. Bogusław Śliwerski z Uniwersytetu Łódzkiego.
Najliczniejsza klasa, w której do tej pory uczył Dariusz Chętkowski, nauczyciel XXI LO w Łodzi, liczyła 38 uczniów.
Rekrutacja do szkół podstawowych. Kilkuset kandydatów zostało przyjętych do szkół spoza rejonu, do którego zostali automatycznie przypisani. Co mogą zrobić rodzice, których dzieci nie dostały się do wymarzonej szkoły? Rekrutacja uzupełniająca zaczyna się w środę, 29 czerwca.
- Chcemy dać uczniom inną perspektywę niż ramy, w które usilnie próbuje ich wcisnąć partia rządząca - mówi nauczycielka z III LO, w którym uczniowie na zakończenie roku szkolnego za świadectwo z czerwonym paskiem otrzymali m.in. najnowszą książkę Olgi Tokarczuk.
Egzamin ósmoklasisty w Łodzi. - Nie chcę, żeby to zabrzmiało źle, ale jeżeli uda mi się dostać do jednej z najlepszych szkół, a wierzę, że tak będzie, nie chciałbym być postrzegany jako osoba, której się udało, bo testy były proste - mówi jeden z uczniów.
- Ręce na ścianę! Nie odwracaj się! - wrzeszczy człowiek w masce. Słychać strzały. Zadymionym korytarzem przebiega grupa ludzi w czerwonych kombinezonach. Kilku skulonych uczniów stoi przy ścianie. Ręce trzymają za głową. Nie tak miał wyglądać ten poranek w szkole. A może właśnie tak?
- Gdyby to spotkało mojego syna, bardzo by to przeżył i przestałby wypożyczać książki z biblioteki. - mówi matka jednego z uczniów szkoły w Łodzi. Sprawą absurdalnego zapisu w statucie podstawówki zajęło się kuratorium oświaty.
- Psycholog ma dużo pracy. Najbardziej wystraszone są dzieci z Kijowa - mówi Małgorzata Dębowska, wicedyrektorka Szkoły Podstawowej nr 175 w Łodzi. W podstawówce jest już blisko stu ukraińskich uczniów.
Wojna na Ukrainie. - Na przerwach jest wesoło, ale na lekcjach pojawiają się pytania o śmierć, o politykę, o to, co będzie dalej - mówi pedagożka z łódzkiej podstawówki.
Chcąc ustrzec dzieci przed realiami polskiej szkoły, rodzice szukają alternatywnych form edukacji. - Pruski model edukacji, w którym tkwi polska szkoła, jest zły. Chcemy dla dzieci czegoś więcej - mówi Natalia Jagiełło, matka Sary, Zoi i Anastazji.
- Jeśli mam wymienić, co pandemia koronawirusa zmieniła w dzieciach i młodzieży, to muszę wspomnieć o świadomości zagrożenia zdrowia psychicznego. Wśród młodzieży ze szkół średnich widać, że jest ona o wiele większa - mówi Anna Lewińska, psycholożka.
Mają po kilkanaście lat, chodzą do liceów i przeprowadzają badania naukowe, których pozazdrościliby im doktoranci. Swoje projekty zgłaszają do Programu E(x)plory. Na najlepszych czekają stypendia i współpraca z liderami ze świata nowych technologii.
Powrót do szkoły. Co najmniej cztery klasówki w tygodniu, zajęcia do 16, odrabianie lekcji do północy. Wielu rodziców alarmuje, że tak wygląda codzienność uczniów. Winą obarczają nauczycieli, którzy - bojąc się powrotu nauki zdalnej - cisną uczniów ponad miarę.
Infekcje atakują. Nauczyciele alarmują, że nie ma z kim prowadzić lekcji, bo frekwencja w szkołach spadła - nawet o kilkadziesiąt procent w niektórych klasach. Lekarze nie pamiętają takich tłumów dzieci w przychodniach.
Szkoły zawieszają lekcje, przedszkola odwołują zajęcia. Nawet w żłobku jest koronawirus. Jedna trzecia zakażonych to nauczyciele. W większości - niezaszczepieni.
- Rodzice podejmują głupie decyzje, których efekty wkrótce zobaczymy - mówi dr Michał Matyjaszczyk, który w Matce Polce miał organizować wyjazdy na szczepienia do szkół. Ale nie organizuje. Bo nie ma kogo szczepić.
Powiedzieć, że zainteresowanie szczepieniami przeciw COVID-19 wśród uczniów w regionie łódzkim jest bardzo niskie, to nic nie powiedzieć. Jedni rodzice tłumaczą, że boją się szczepionek. Inni, że wierzą w naturalną odporność, a nie w pandemię.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.