Prokurator Krzysztof Parchimowicz to główna twarz oporu wobec upolityczniania prokuratury. Został wezwany do Łodzi na przesłuchanie przez rzecznika dyscyplinarnego. Łodzianie zapowiadają protest.
Pięciu łódzkich sędziów odmówiło podania informacji o tym, do jakich stowarzyszeń i fundacji należą. Taki obowiązek nałożyła na nich tzw. ustawa kagańcowa.
- Jesteśmy już na etapie, że trzeba się zastanowić nad przyszłością tego kraju. Musimy zadać sobie pytanie, czy ten pacjent przeżyje - mówił łódzki sędzia. Debata na UŁ odbyła się dwa dni przed wejściem w życie tzw. "ustawy kagańcowej".
Łódzka sędzia na sobotnim proteście przeciwko "ustawie kagańcowej" ostrzegała przed chaosem. - My, sędziowie, doszliśmy w tym momencie do ściany. "Ustawa kagańcowa" wejdzie w życie w najbliższy piątek - mówiła poruszona.
Na rozprawę miał przyjść tłum osób w koszulkach z napisem "KOnsTYtucJA". W ten sposób organizacje prodemokratyczne chciały w poniedziałek wesprzeć sędzię Dorotę Lutostańską. Rozprawa została jednak odwołana.
- W Polsce następuje transformacja ustrojowa poza regułami, które powinny obowiązywać w zachodnim, demokratycznym kraju. Obecność tutaj to obywatelski obowiązek - podkreślał jeden z uczestników łódzkiego protestu.
W czwartek (23 stycznia) o godz. 18 Komitet Obrony Demokracji organizuje protest przeciwko "ustawie kagańcowej". Miejsce - plac Dąbrowskiego, przed budynkiem sądu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.