Grupa wypracowała specjalny sposób rozliczeń obrotu narkotykami w areszcie. Wpłat dokonywały osoby bliskie dla nabywców, "maskując" je poprzez określanie tytułu przelewu, np. "paczka", "za R", "telewizor".
Historia Łodzi nie jest pozbawiona dramatycznych zwrotów. Pod zaborami znalazła się pod władzą była carskiej Rosji (przez chwilę pod kontrolą Prus). II wojna światowa odcisnęła na niej piętno niemieckiej okupacji. A ślady PRL są tu wciąż widoczne. O trudnej historii przypominają mury dawnych więzień. Gdzie niepokornych patriotów zamykały władze carskie? Gdzie Polaków i Żydów katowało gestapo? A gdzie przetrzymywali więźniów komuniści?
Praca w Łodzi. Magazynierzy i osoby, które pracują na produkcji, otwierają listę najbardziej poszukiwanych pracowników. Zajęcie mogą znaleźć w zasadzie z dnia na dzień. Kogo jeszcze szukają pracodawcy?
Pod zmienionym nazwiskiem, unikając kontaktów z ludźmi, 39-latek skazany za oszustwa ukrywał się przed policją przez 10 lat. Policja informuje, że jest już w więzieniu.
41-latek na początku tego roku wyszedł z więzienia. Kilka dni temu policja zatrzymała go na gorącym uczynku w Kutnie. Za kradzieże w warunkach recydywy grozi do 10 lat.
To był nocny rozbój. 46-latek napadł na przypadkowo spotkanego mężczyznę, zagroził mu śmiercią i ukradł telefon. Okazało się, że kilkanaście godzin wcześniej opuścił więzienie.
Po ich zażyciu umierali ludzie w całym kraju; w Łódzkiem w ciągu zaledwie tygodnia zmarło 10 zatrutych osób. Sąd skazał dilerów sprzedających dopalacze na bezwzględne więzienie.
Osadzony na prywatny numer funkcjonariuszki zadzwonił co najmniej 154 razy. Ta podała mu adres, by mógł pisać do niej listy. Sama także - pod zmienionym nazwiskiem - pisała na adres placówki, w której pracowała. Służba więzienna postanowiła zwolnić ją z pracy.
- Jak uwierzyć, że złodziej samochodów można dostać więcej niż niejeden morderca? - pyta Rafał Sadło, który od 25 lat siedzi w więzieniu. Zostało mu jeszcze trzy i pół roku, mimo że według polskiego prawa kara łączna za podobne przestępstwa nie może być wyższa niż 20 lat.
- Przedstawili mi zarzuty. Udział w grupie przestępczej, handel narkotykami. Byłem w totalnym szoku - wspomina Piotr, pracownik jednej z łódzkich uczelni.
- Młodzi lekarze mówią, że wyjadą z kraju. Ja z przyjemnością myślę o emeryturze. Tu nikt nie będzie chciał leczyć ludzi. Bo lekarzy traktuje się jak potencjalnych przestępców - mówi dr Dariusz Timler, konsultant medycyny ratunkowej.
Odkąd wybuchła epidemia koronawirusa, do zakładów karnych i aresztów śledczych może wchodzić tylko służba więzienna i obrońcy. Odwołano spotkania AA, nie działa szkoła, nie ma mszy świętych. "Sytuacja w celi jest coraz bardziej napięta" - twierdzi partnerka jednego z osadzonych.
Wielkim sprytem wykazują się bliscy osadzonych. W podeszwach butów chowają telefony, w kiełbasę i pasztety wkładają narkotyki. Niektórzy sklejają nawet rozłupane orzechy.
W okresie przedświątecznym bardziej się starają. Wiedzą, że od oceny "postępów w resocjalizacji" zależy zgoda na przepustkę. Są też i tacy, którzy starają się wrócić za kratki. Byle zdążyć przed Bożym Narodzeniem i nie spędzać go samotnie.
Jak to możliwe, że ten sam przestępca siedział jednocześnie w dwóch więzieniach?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.