Według świadka jeszcze w sierpniu 2019 roku właściciel upadających Zakładów Mięsnych "Zbyszko" miał go namawiać do kolejnych dostaw bydła. I przekonywać, że na uboju rytualnym można będzie ekstra zarobić.
"Mama wracała z pracy ze łzami, zestresowana, raz nawet miała siniaki" - zeznała córka głównej księgowej Zakładów Mięsnych "Zbyszko". Jej zdaniem w 2019 roku atmosfera w firmie była fatalna.
Praca ubojni przy zakładach mięsnych Pamso została wstrzymana ze względu na ceny energii. Wciąż nie jest za to zamknięta sprawa znęcania się nad zwierzętami, do którego dochodziło tam zdaniem Fundacji Viva!
- Gdybym nie został zamknięty w areszcie, mógłbym spłacać zadłużenie - przekonywał Zbigniew K., właściciel zakładów wędliniarskich "Zbyszko", który był winny kontrahentom miliony złotych. Przed łódzkim sądem zaczął się jego proces.
Łódzka policja zatrzymała 61-letniego właściciela zakładów przetwórstwa mięsnego. Doniesienia w sprawie nieuczciwego przedsiębiorcy wpływały do śledczych od licznych dostawców bydła, którzy od dłuższego czasu nie otrzymywali zapłaty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.