Knoppers po zabiegu strzyżenia trafił do kliniki z pęknięciami miednicy. Opiekunka twierdzi, że jej pies padł ofiarą nieprofesjonalnego groomera. Ten z kolei twierdzi, że to on jest ofiarą - hejtu i pomówień.
W zeszłym tygodniu znaleziono 17 rasowych psów na trasie Łódź - Warszawa. Obrońcy zwierząt mówią o nowych przypadkach. Giną też rasowe psy z posesji. - Jedne są porzucane, drugie znikają. Ktoś działa na ogromną skalę - mówi Patrycja Małgorzata Latek, wolontariuszka w Fundacji Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Arkadia w Głownie.
- Takie porzucane pieski z pseudohodowli trafiają do nas bardzo często. Ludzie cieszą się, że kupili pieska taniej. A nie zwracają uwagi na warunki, z jakich go biorą - mówi Agnieszka Kacperska, prezes Fundacji Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Arkadia w Głownie.
- Całe rodziny wilków żyją w lasach spalskich i wieluńskich. Pojedyncze osobniki można spotkać praktycznie w każdym lesie - mówi Patrycja Szustakowska z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi.
Organizacje walczące o prawa zwierząt po wieloletniej batalii dopięły swego. Pozwolenie na prowadzenie schroniska w Wojtyszkach zostało cofnięte.
Na adopcję czekają trzyletnia Bernarda, Diego, kudłaty Grzesiu i dziesiątki innych zwierząt ze schroniska Wojtyszki. Tymczasem organizacje pozarządowe znów nie zostały wpuszczane za bramę.
- Syf, wszystko ubryzgane krwią, walają się brudne strzykawki, pety, a na środku kupa przykryta kocem - tak opisuje gabinet weterynaryjny wolontariuszka fundacji, która weszła do schroniska w Wojtyszkach. Kolejne zwierzęta są stamtąd zabierane, na miejscu działa prokuratura.
Gdy panią Kipera zabierało pogotowie, zdążyła poprosić znajomą o znalezienie tymczasowego domu dla jej psa. Ale na razie nikt nie chce pomóc.
Psie przedszkole w Łodzi ruszyło. Od przyszłego tygodnia można już korzystać z jego usług. Pierwsze rezerwacje zostały potwierdzone!
- Zrobiliśmy biznesowe badania rynku. Większość osób nie ma z kim zostawić psa na kilka godzin - mówią Kinga i Mikołaj. Przy ul. Próchnika w Łodzi Kinga i Mikołaj otwierają psie przedszkole.
Znęcających się nad zwierzęciem w jednym z pabianickich zieleńców zarejestrował miejski monitoring.
"Znaleziono kota, płochliwy, ale udomowiony" - tego rodzaju zgłoszenia można zamieścić w aplikacji Znajda.org. Stworzył ją łodzianin.
- Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego prezentu na urodziny zoo w Łodzi niż syn Alexa, Kyan. Zachęcamy do zobaczenia nowego lokatora już w niedzielę, 18 września na wielkiej imprezie urodzinowej - zaprasza wiceprezydent Adam Pustelnik.
Na 26 ha mieszka ponad 600 dorosłych zwierząt. Zoo Borysew jest godzinę drogi od Łodzi. Prywatny ogród chce się wyróżnić, stawiając na białe zwierzęta różnych gatunków, m.in. tygrysy, lwy, wilki, kangury i wielbłądy.
Jedyny w Polsce mobilny punkt znakowania zwierząt zawita do Łodzi. Psa czy kota będzie można zaczipować bez ponoszenia kosztów.
Ona - Tequila - w Łodzi mieszka już od kilku miesięcy. On - Chip - dopiero niedawno przeprowadził się tu z czeskiej Igławy. Razem stanowią parę psów leśnych, która zamieszkała na wybiegu Orientarium w Łodzi. Psy leśne to gatunek bliski zagrożenia wyginięciem. Pracownicy zoo w Łodzi mają nadzieję, że Tequila i Chip stworzą w nowym domu rodzinę.
Popularność łódzkiego Orientarium nie słabnie, można więc przewidywać, że w okresie letnim ruch zwiedzających będzie wzmożony. Łódzkie zoo wychodzi naprzeciw gościom i zmienia godziny otwarcia.
Publiczność w weekend otwarcia Orientarium była dosyć zdyscyplinowana. Jednak na monitoringu zauważyliśmy próby dokarmiania zwierząt, w szczególności na wybiegach zewnętrznych, np. lemurów. Była też próba pogłaskania hipopotamów karłowatych - w tym ostatnim przypadku od razu zareagował pracownik zoo w Łodzi
Pomoc dla Ukrainy. Fundacja Azyl apeluje o pomoc dla uchodźców, którzy potrzebują karmy i akcesoriów dla swoich zwierząt. Zapotrzebowanie jest ogromne. Trwa zbiórka pieniędzy i darów rzeczowych.
Tłumy w Orientarium były w niedzielę 1 maja tak duże, że zoo w Łodzi zdecydowało się na czasowe zamknięcie sprzedaży biletów. Jak ustaliliśmy, przerwa w sprzedaży trwała dwie godziny. Od piątku do niedzieli Orientarium odwiedziło minimum 30 tys. osób.
Słonie robią show. Za to rekiny mogłyby trochę urosnąć. Dzieci oceniają Orientarium, nową atrakcję w zoo w Łodzi.
Zobaczymy tu najcięższego słonia indyjskiego, jaki jest w europejskich ogrodach zoologicznych. I najdłuższego krokodyla gawialowego Europy. Łódzkie Orientarium zostało otwarte.
Najnowocześniejsza słoniarnia w Europie; zwierzęta, które w Polsce będzie można zobaczyć tylko w Łodzi. Co jeszcze zobaczymy w łódzkim Orientarium, które otwiera się w piątek, 29 kwietnia?
W piątek 29 kwietnia wielkie otwarcie, więc dzień wcześniej w Orientarium trwają ostatnie poprawki. Co było największym wyzwaniem w czasie budowy nowej części zoo w Łodzi?
- Podczas warsztatów rozwojowych wielokrotnie widziałam, jak konie uruchamiają w ludziach refleksyjne myślenie i poszerzają samoświadomość - podkreśla Kinga Rucka, która prowadzi badania na temat wpływu terapii z końmi na pacjentów chorujących na depresję.
Orientarium w Łodzi odlicza ostatnie dni do otwarcia. Na zwiedzających czeka - oprócz rzadkich i zagrożonych wyginięciem zwierzaków - ścieżka edukacyjna, która pozwoli dowiedzieć się jak najwięcej o nowych mieszkańcach zoo w Łodzi. W odnalezieniu tych zwierząt, które najbardziej chcemy zobaczyć, pomoże aplikacja Tropiciel.
W kilka samochodów wyjeżdżamy z Łodzi w kierunku ukraińskiej granicy. Nasze auta są po dach wypełnione karmą. Chcemy też przywieźć z Ukrainy zwierzęta, które czekają na pomoc.
Transmisja online z gniazda objętych ochroną bocianów czarnych w woj. łódzkim (dokładna lokalizacja objęta jest tajemnicą) już trwa.
Policja dostała sygnał, że w jednym z gospodarstw w gminie Sieradz zwierzętom mogła dziać się krzywda. Gdy patrol pojechał na miejsce, te informacje się potwierdziły.
Wolontariuszka łódzkiej fundacji: - Dla wielu ludzi zwierzęta to rodzina. Spotkałam pana, który zostawił auto, gdy skończyło mu się paliwo. Granicę z Ukrainą przeszedł z żoną, dwójką dzieci i kotem pod kurtką. Powiedział, że nie zostawiłby kota, bo jak mógłby dać taki przykład dzieciom.
Jesienią Kajtek nie odleciał na południe. Dzięki pomocy mieszkańców wsi Łęka pod Łęczycą miał szansę przeżyć do wiosny. Niestety, bocian został znaleziony martwy. Ślady wskazują na to, że został zabity przez człowieka.
Po raz kolejny zwierzęta właścicielskie i koty wolno żyjące w Łodzi będą mogły zostać bezpłatnie zaczipowane, wysterylizowane i wykastrowane. Znów dzięki budżetowi obywatelskiemu.
W dniu 8 grudnia w okolicach Łowicza został znaleziony bernardyn pozbawiony nosa. Pozostawiono go na śmierć w przydrożnym rowie. Po kilku tygodniach leczenia pies jest już w dobrym stanie i szuka nowego domu.
W Aleksandrowie Łódzkim można dać dom psom, które na adopcję czekają w budynku urzędu miejskiego. To jedyny tego typu dom tymczasowy dla zwierząt w Polsce.
Urząd Miasta Łęczycy w parku miejskim postawił szopkę bożonarodzeniową z żywymi zwierzętami. Temperatura wynosiła kilkanaście stopni poniżej zera. Jeden z królików zmarł. Znamy wyniki sekcji zwłok.
- Najtrudniejszy przypadek traumy wywołanej fajerwerkami w sylwestra? Pies przestał jeść, pić, nie chciał wychodzić na dwór i załatwiał się w domu - opowiada Monika Kansy-Dziurdzia, behawiorystka zwierzęca z Łodzi.
Prokuratura przygląda się tematowi żywej szopki na Boże Narodzenie, którą zorganizował Urząd Miejski w Łęczycy. Urzędnicy podkreślają, że chcieli uratować 12 królików z hodowli przemysłowej, a zwierzęta były pod stałym nadzorem.
Wszystkie interwencyjne sytuacje, gdy zwierzęta potrzebują pomocy, można zgłaszać do odpowiednich służb za pomocą internetowego formularza. To pierwsze takie rozwiązanie w Polsce wprowadzone przez samorząd - gminę Aleksandrów Łódzki.
Stowarzyszenie "Animal Sos" prosi o pomoc w poszukiwaniach właściciela bernardyna, który został znaleziony w przydrożnym rowie koło Łowicza. Pies jest skrajnie wyczerpany, ma odmrożenia i liczne ślady sugerujące, że wcześniej był katowany.
- Niektóre zwierzęta są wyrzucane z klatką, poidłem, miską z jedzeniem. Ot, jak stały w pokoju, tak wyniesiono je na śmietnik, jak worek ze zbędnymi rzeczami. Inne znajdujemy w kartonach, często szczelnie zamkniętych, żeby zwierzę nie uciekło - mówi Marcin Kendziorski z Animal Patrolu SM w Łodzi.
Copyright © Agora SA