Wolontariuszka łódzkiej fundacji: - Dla wielu ludzi zwierzęta to rodzina. Spotkałam pana, który zostawił auto, gdy skończyło mu się paliwo. Granicę z Ukrainą przeszedł z żoną, dwójką dzieci i kotem pod kurtką. Powiedział, że nie zostawiłby kota, bo jak mógłby dać taki przykład dzieciom.
Jesienią Kajtek nie odleciał na południe. Dzięki pomocy mieszkańców wsi Łęka pod Łęczycą miał szansę przeżyć do wiosny. Niestety, bocian został znaleziony martwy. Ślady wskazują na to, że został zabity przez człowieka.
Po raz kolejny zwierzęta właścicielskie i koty wolno żyjące w Łodzi będą mogły zostać bezpłatnie zaczipowane, wysterylizowane i wykastrowane. Znów dzięki budżetowi obywatelskiemu.
W dniu 8 grudnia w okolicach Łowicza został znaleziony bernardyn pozbawiony nosa. Pozostawiono go na śmierć w przydrożnym rowie. Po kilku tygodniach leczenia pies jest już w dobrym stanie i szuka nowego domu.
W Aleksandrowie Łódzkim można dać dom psom, które na adopcję czekają w budynku urzędu miejskiego. To jedyny tego typu dom tymczasowy dla zwierząt w Polsce.
Urząd Miasta Łęczycy w parku miejskim postawił szopkę bożonarodzeniową z żywymi zwierzętami. Temperatura wynosiła kilkanaście stopni poniżej zera. Jeden z królików zmarł. Znamy wyniki sekcji zwłok.
- Najtrudniejszy przypadek traumy wywołanej fajerwerkami w sylwestra? Pies przestał jeść, pić, nie chciał wychodzić na dwór i załatwiał się w domu - opowiada Monika Kansy-Dziurdzia, behawiorystka zwierzęca z Łodzi.
Prokuratura przygląda się tematowi żywej szopki na Boże Narodzenie, którą zorganizował Urząd Miejski w Łęczycy. Urzędnicy podkreślają, że chcieli uratować 12 królików z hodowli przemysłowej, a zwierzęta były pod stałym nadzorem.
Wszystkie interwencyjne sytuacje, gdy zwierzęta potrzebują pomocy, można zgłaszać do odpowiednich służb za pomocą internetowego formularza. To pierwsze takie rozwiązanie w Polsce wprowadzone przez samorząd - gminę Aleksandrów Łódzki.
Stowarzyszenie "Animal Sos" prosi o pomoc w poszukiwaniach właściciela bernardyna, który został znaleziony w przydrożnym rowie koło Łowicza. Pies jest skrajnie wyczerpany, ma odmrożenia i liczne ślady sugerujące, że wcześniej był katowany.
- Niektóre zwierzęta są wyrzucane z klatką, poidłem, miską z jedzeniem. Ot, jak stały w pokoju, tak wyniesiono je na śmietnik, jak worek ze zbędnymi rzeczami. Inne znajdujemy w kartonach, często szczelnie zamkniętych, żeby zwierzę nie uciekło - mówi Marcin Kendziorski z Animal Patrolu SM w Łodzi.
Reks ma 10 lat i niezwykle pogodne usposobienie. Bez człowieka nie potrafi żyć. Jego opiekunka zmarła. Piesek trafił do Tęczowych Społeczników, a ci szukają dla niego nowego domu.
Obejrzałam setki filmów z rzeźni, w których dokonywano uboju rytualnego. Takich obrazów się nie zapomina. Miałam koszmary w nocy.
Od początku września schronisko dla zwierząt w Opocznie jest w weekendy zamknięte. Pracownik przychodzi raz dziennie na około dwie godziny, żeby nakarmić zwierzęta. - A to w weekendy działo się dla nich najwięcej dobrego - alarmują wolontariusze.
Do łódzkiego ogrodu zoologicznego przyjechały nowe egzotyczne gatunki zwierząt, z których część wzbogaci ekspozycję Orientarium. Zaś w strefie zwierząt australijskich zamieszkają kanguroszczury.
Skradając się z aparatem do dzikiego zwierzęcia, odczuwam mniej więcej to samo co myśliwy skradający się z bronią. Tylko że z mojego polowania wszyscy wychodzą cało. Rozmowa z Joanną Zalewską, autorką książki "Jak fotografować kota".
Fundacja Viva! przez pół roku prowadziła śledztwo w Zakładach Mięsnych Pamso, dokumentując przemocowe zachowania pracowników, jakich doświadczyły zwierzęta. Wojewódzki lekarz weterynarii w Łodzi po upublicznieniu sprawy przeprowadził tam kontrolę. Co wykazała?
Wleczenie leżącej świni za nogę na łańcuchu, kopanie, zwierzęta wielokrotnie rażone prądem po głowach, ryjach, w okolicach oczu - to tylko niektóre nieprawidłowości, do których miało dochodzić w Zakładach Mięsnych Pamso w Pabianicach. Po interwencji Fundacji Viva! sprawie przyjrzy się prokuratura, a w firmie trwa kontrola wojewódzkiego lekarza weterynarii.
Pan Piotr chce wziąć psa ze schroniska: - Procedury są skomplikowane, jakby chcieli ludzi zniechęcić. Ja jestem uparty, ale zwierzęta? Ich szkoda - mówi. W schronisku przekonują, że procedury to dla bezpieczeństwa. I w adopcji nie szkodzą.
Łódzkie Orientarium ma przyciągnąć rocznie 1,5 mln zwiedzających. To będzie drugie miejsce tego formatu w Polsce - po wrocławskim Afrykarium. Otwarcie planowane jest na jesień.
Kangurze maleństwo z zoo w Łodzi jeszcze nie ma imienia. Ba! Nie znamy nawet jego płci, bo na razie chowa się w torbie mamy. Na zewnątrz wystaje jego głowa, a jak się obróci - widać nogi.
Poprzednie edycje programu "Bociany Czarne Online" trzymały w napięciu. W 2016 r. kamera po raz pierwszy zarejestrowała atak jastrzębia na pisklęta. Rok później inna para rozstała się na etapie składania jaj, ale z gniazda innej wyleciały Malwin i Woodek, który bohatersko obronił siebie i brata przed atakiem drapieżnika.
UMŁ podpisał umowę z 12 gabinetami weterynaryjnymi. Dzięki temu psy i koty w Łodzi będą mogły być bezpłatnie kastrowane, sterylizowane i leczone.
- Wiewiórki często giną pod kołami samochodu. Postanowiliśmy, że spróbujemy poszukać sposobu, by zwierzęta mogły bezpiecznie pokonywać ulicę - mówi Małgorzata Kryzińska, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
1 kwietnia w Aleksandrowie Łódzkim otwarto pierwsze w Polsce "okno życia" dla szczeniąt i kociąt do szóstego miesiąca życia. Żeby oddać zwierzęta bez żadnych konsekwencji, trzeba spełnić jeden warunek: poddać ich matkę sterylizacji.
- Każdego dnia spotykam się z potwornymi historiami okrucieństwa wyrządzanego zwierzętom - mówi łódzka prawniczka. Tymczasem wiceminister Tomasz Rzymkowski twierdzi, że pojęcie "prawa zwierząt" nie istnieje.
Około tysiąca osób oczekiwało na wejście na teren Centrum Sportowo-Rekreacyjnego "Zbyszko", gdzie miała się odbyć licytacja koni. Przyjechali z całej Polski, nawet z zagranicy. Pocałowali klamkę. Prawie dwie godziny po rozpoczęciu czynności komornicznych sanepid wstrzymał licytację.
Łódzkie. Policja, straż leśna i ochotnicza straż pożarna zaangażowały się w schwytanie rannego orła bielika. Obecnie zwierzę dochodzi do siebie i czeka na wypuszczenie na wolność.
Kto przygarnie psa?
Fajerwerki i petardy używane tylko 31 grudnia i 1 stycznia pod warunkiem uzyskania zgody prezydenta, burmistrza lub wójta - takie rozwiązanie w trosce o zwierzęta proponuje łódzki poseł.
"Tak bardzo bym chciała mieć kogoś, kto zabierze mnie na spacer i porzuca mi piłeczkę, przytuli i będzie mnie kochał już na zawsze". Kolejny porzucony pies potrzebuuje domu.
- Gdy zaczęła się pandemia, nas też pytali, czy posiadanie zwierząt jest bezpieczne. Mieliśmy potężne obawy, że przez koronawirusa los zwierząt będzie dramatyczny - mówi dyrektorka schroniska dla zwierząt przy ul. Marmurowej.
Za znęcanie się nad sunią sąd skazał łodzianina na rok prac społecznych. Ale to nie wszystko.
Wszystkie 100 lisów, które żyło w strasznych warunkach na fermie pod Łodzią, zostanie uratowanych. Po udanej zbiórce pieniędzy sukcesem zakończyło się też poszukiwanie nowych domów.
Moja historia jest taka sama jak setek innych psiaków. Kiedyś miałam już swój dom, ale z nieznanych mi powodów, moi opiekunowie postanowili pewnego dnia, że się mnie pozbędą, i zostawili mnie w lesie.
Żyjące w strasznych warunkach 100 lisów miało być zabite na futra. Obrońcy zwierząt zebrali właśnie pieniądze na ich ratunek. Ale żeby uchronić je wszystkie przed śmiercią, potrzeba nowych domów. A to nie takie łatwe.
Rada Miejska w Łodzi głosami wszystkich radnych poparła zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach na terenie całego kraju. - Poparlibyśmy tę inicjatywę bez względu na to, kto by ją zgłosił - podkreśliła Antonina Majchrzak z Koalicji Obywatelskiej, współautorka uchwały w tej sprawie.
Zdenerwował się, kiedy po powrocie do domu późnym wieczorem zobaczył, że zwierzę załatwiło potrzebę fizjologiczną na podłogę w korytarzu. Uznał, że nie chce mieć psa i wyrzucił go do śmietnika.
Ogród pani Wiesławy zawsze był piękny. Teraz jest zryty przez dziki. - Chodzą watahami, straszą ludzi, poraniły psa - alarmują mieszkańcy. - To nie jest wina dzików - odpowiadają znawcy tematu.
Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zorganizuje zbiórkę na wykup lisów z fermy w Szynkielewie. Jej kontrola obnażyła dramat futrzaków. - Poszukamy miejsc, gdzie będą mogły dożyć swoich dni - mówi Katarzyna Rezler z ŁTOnZ.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.