Mam na imię Kapselek. Zostałem znaleziony na stercie gruzu. Próbowałem się stamtąd wydostać, jednak musicie wiedzieć, że jestem niewidomy.
Na Facebooku w weekend pojawiło się zdjęcie zakopanego w ziemi psa, które wywołało poruszenie w mediach społecznościowych. Policja bada sprawę.
- Takiego auta jeszcze na warsztacie nie mieliśmy - mówią w łódzkim salonie Jaszpol. - Niby zwyczajna dacia duster, ale z maskownicy mrugało do nas oko.
Lulu to rudy cocker-spaniel. Ma pięć i pół roku. Zaginął w piątek w czasie spaceru w Aleksandrowie Łódzkim. - Lulu jest dla mnie jak członek rodziny. Mam nadzieję, że żyje i jest u kogoś - mówi pani Katarzyna, właścicielka zaginionego psa.
Mam na imię Amber. Mój wiek określono na 6 lat. Jestem uroczą sunią w typie leonberger. Niestety, moja uroda stała się dla mnie przekleństwem.
Myśliwy ze Skierniewic na polowania chodził z kamerą czołową. Na nagraniach, które udostępniał w internecie, widać konające w męczarniach zwierzęta. Teraz przed sądem odpowie za znęcanie się nad zwierzętami.
W październiku 91-letnia mieszkanka Koluszek wyszła na spacer. Około godz. 23 rodzina powiadomiła policję. Do akcji wkroczyła 6-letnia suczka Essa. Zwierzę doprowadziło mundurowych do rowu, w którym siedziała zmarznięta, zmęczona seniorka.
Alarm podnieśli przechodnie, po tym, jak zobaczyli skomlącego psa pozostawionego w zamkniętym aucie. Zaparkowany na słońcu samochód stał na parkingu przy sklepie w Radomsku.
- Będziemy czipować, rejestrować wszystkie psy i chodzić po domach, żeby sprawdzać, czy właściciele wywiązują się ze swojego obowiązku - zapowiada burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego. - Wtedy żaden właściciel nie ośmieli się truć i porzucać własnych zwierząt.
Postanowili być eko i nieźle im to wychodzi. - Nie bójmy się mówić głośno: w Aleksandrowie ogłaszamy ekorewolucję! - cieszy się burmistrz.
Trwa walka o życie i zdrowie psów, które zostały otrute i porzucone w okolicach Aleksandrowa Łódzkiego. Strażacy przeczesywali las, żeby sprawdzić, czy okrutnie potraktowanych zwierząt nie było więcej.
Cztery młode kundelki zostały znalezione w poniedziałek w lesie pod Aleksandrowem Łódzkim. Wszystkie potwornie cierpiały. - To bestialstwo. Ten, który to zrobił, nie zasługuje, by nazywać go człowiekiem - mówi burmistrz Aleksandrowa
Na polu uprawnym leżały głowa i rozcięty tułów psa. Obok siekiera, nóż i pilnik. Sprawę wyjaśnia policja z Głowna i Prokuratura Rejonowa w Zgierzu.
13-letni chłopiec miał m.in. kopać psa i rzucać nim o ziemię. Czworonogiem zajął się Animal Patrol z łódzkiej straży miejskiej.
Polowanie w sąsiedztwie domów? - Z moich informacji wynika, że w tamtym miejscu było dochodzenie zwierzyny. Myśliwi tropili rannego dzika, którego postrzelili dzień wcześniej, żeby go dostrzelić. Chodziło o to, aby zwierzę się nie męczyło - mówi "Wyborczej" łowczy
Wszystko zaczęło się 2 listopada. Na numer interwencyjny Stowarzyszenia Ochrony Praw Zwierząt "Jazgot" zadzwoniła pani z Krakowa. Powiedziała, że w Łodzi, w okolicy zakładów Della, mieszka pies, który potrzebuje pomocy.
Właściciele Zary i Luny, dwóch wielorasowych suczek, szukali ich od dwóch tygodni. Zostały znalezione martwe, w rowie na środku pola. Prokuratura szuka zabójcy psów.
Miska ze skisłą wodą, jedzenie pełne robaków i brak możliwości schowania się przed prażącym słońcem i deszczem - czym półtoraroczny wyżeł zasłużył sobie na takie warunki? Właściciel nie widzi problemu i żąda zwrotu "ukradzionego" pupila.
Martwe kozy w stanie rozkładu, zaniedbane żywe zwierzęta. I ich właściciel, który przekonuje, że dbał o podopiecznych jak należy. Inspektorzy łódzkiego oddziału OTOZ Animals mówią, że to jedna z najbardziej wstrząsających interwencji, z jakimi mieli do czynienia.
Wszystko zaczęło się 23 sierpnia 2017 roku. Mieszkaniec Bełchatowa zauważył brudną, małą kulkę. To suczka rasy York, wyraźnie zagubiona i w niezbyt dobrej formie. Mężczyzna opublikował w internecie jej zdjęcie i prosił o pomoc w znalezieniu właściciela.
Towarzystwo Opieki na Zwierzętami złożyło już zawiadomienie do prokuratury.
"Proszę nie deptać papug. Kolczyków nie oddajemy" - to najkrótsza wersja instrukcji korzystania z nowo otwartej papugarni przy ul. Sterlinga 26 w Łodzi.
Tragedia w Budziszewicach. Kilka psów biegających po polu zagryzło 73-letnią kobietę
Sąd okręgowy utrzymał w środę wyrok dla lekarza, który ponad rok temu podczas spaceru z rodziną zastrzelił obcego psa. Andrzej D. musi zapłacić łącznie 5 tys. zł grzywny i nawiązki.
Copyright © Agora SA