Ariana Grande, jedna z najpopularniejszych amerykańskich piosenkarek młodego pokolenia, w poniedziałek wieczorem grała koncert w Manchesterze. W czasie występu w mogącej pomieści 20 tys. osób Manchester Arena doszło do eksplozji. Według wstępnych informacji zginęły 22 osoby, a 59 zostało rannych. Policja traktuje zdarzenie jako atak terrorystyczny.
Zobacz: Zamach w Manchesterze na koncercie Ariany Grande. Co najmniej 22 zabitych, 59 rannych
Koncert w Anglii był europejską częścią trasy promocyjnej płyty „Dangerous Woman”, w ramach której artystka zagrała już m.in. Sztokholmie, Oslo i Amsterdamie. Koncert w Manchesterze był siódmym na trasie. Po nim Ariana Grande miała zagrać także m.in. w Belgii, Niemczech, Francji, Hiszpanii i dwa razy w Polsce – w łódzkiej Atlas Arenie 31 maja i 1 czerwca ma bawić się łącznie ponad 25 tys. osób.
Zobacz: Ranni wołali o pomoc, ludzie płakali, panował chaos - relacjonują świadkowie zamachu
Po ataku Ariana Grande napisała na facebooku: „Rozbita. Z głębi mojego serca jest mi bardzo, bardzo przykro. Nie mam słów”. Jej menadżer Scooter Braun dodał na Twitterze: "Dzisiejszej nocy nasze serca zostały złamane. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić naszego żalu wobec ofiar i rodzin poszkodowanych w tym bezsensownym ataku. Opłakujemy życie dzieci i ukochanych, którzy stracili życie w tym tchórzliwym akcie”.
Po zdarzeniu hala widowiskowa w Manchesterze została zamknięta. Na miejscu pracuje policja i antyterroryści.
Jeszcze w nocy media społecznościowe obiegła informacja o zawieszeniu występu amerykańskiej wokalistki. To anonimowa wypowiedź osoby z otoczenia artystki, którą podał portal TMZ: „Jak twierdzą osoby z otoczenia piosenkarki, Ariana nie jest w stanie wystąpić teraz na scenie”. Źródło portalu twierdzi też, że ze względu na obawy o bezpieczeństwo artystki i widzów czwartkowy i piątkowy koncert w Londynie zostanie odwołany, a europejska trasa, w czasie której Ariana Grande miała wystąpić też w Łodzi, zostanie zawieszona. Portal podaje, że Ariana wróci na scenę dopiero, gdy będzie „emocjonalnie gotowa”.
Informacji tej nie potwierdzają menadżerowie artystki (przez stronę www.arianagrande.com wciąż można kupić bilety na łódzki koncert) ani polski organizator agencja Live Nation.
- Nie mamy jeszcze żadnego stanowiska artystki. Nie dostaliśmy też żadnej informacji o ewentualnym zawieszeniu koncertów. To rzeczy wyssane z palca. Jak tylko się czegoś dowiemy o wszystkim będziemy informować na naszej stronie internetowej i w social media - mówi nam Magdalena Glimasińska z Live Nation Polska.
Na forum pod oficjalnymi wydarzeniami zapowiadającym koncert na facebooku fani wyrażają swoje współczucie dla ofiar zamachu. Niektórzy powtarzają plotkę o zawieszeniu trasy. Jak zwykle w takich sytuacjach pojawił się też osoby, które pilnie próbują sprzedać bilety.
- Bardzo chcę jechać na ten koncert, bo chcę spotkać swoja gwiazdę. Słucham jej od lat. Na koncert czekam od pół roku - mówi 9-letnia Ada. Żeby posłuchać Ariany dziewczynka przyjedzie z miejscowości oddalonej od Łodzi o ponad 100 km. Widziała nagrania z wydarzeń w Manchesterze. - Strasznie by było pojechać i nie wrócić, ale ten koncert to moje wielkie marzenie.
Jej matka nie jest pewna, czy pozwoli dziecku być w Atlas Arenie 31 maja. - Niby w Polsce jest bezpiecznie i nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek chciał tutaj zrobić coś takiego, ale jednak się boję. Z jednej strony Ada rozpacza, że bardzo chce jechać, z drugiej w telewizji cały czas pokazują tragedię w Anglii. Na ekranie dziewczynki niewiele starsze od mojej córki - tłumaczy Ewa Cieśla, matka Ady. Nie wie jeszcze, czy córka weźmie udział w koncercie.
- Od zamachu w Paryżu pracujemy nad zwiększeniem bezpieczeństwa w zarządzanych przez nas obiektach - mówi Krzysztof Maciaszczyk, prezes MAKiS - Wielokrotnie mieliśmy już przyjemność współpracować z agencją Live Nation. To firma, która szczególnie dba o bezpieczeństwo swoich gości. Pod tym względem nie boimy się, że coś może się stać.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze