32 tysiące ludzi znalazło w ciągu roku pracę w centrach usług dla biznesu. W branży pracuje już 244 tysiące osób i nic nie wskazuje na to, żeby miało ich być mniej.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gdyby w ubiegłym roku pojawił się w Polsce inwestor i obiecał, że zatrudni 32 tys. ludzi, rząd nosiłby go na rękach. We wtorek w Łodzi dowiedzieliśmy się, że o właśnie tyle w ciągu 12 miesięcy urosła branża nowoczesnych usług dla biznesu. Zatrudnia już 244 tys. ludzi.

724 przedsiębiorstwa

– Żyjemy w czasach zamętu, niepewności i nerwowości. Narażeni na ciągłe zmiany i strach. Jesteśmy tu, by zastanawiać się, jak sobie z tym poradzić. O Brexicie można myśleć jak o zagrożeniu, ale również, jak o wielkiej szansie dla Polski – mówił Jacek Levernes, prezes zarządu ABSL, organizacji zrzeszającej firmy sektora, która co roku przygotowuje raport o kondycji branży.

W Polsce w branży działają już 724 przedsiębiorstwa. Wiele z nich to mocne, światowe marki. Blisko jedną trzecią miejsc pracy tworzą te znajdujące się na liście Fortune Global 500. Każdego roku na konferencji słychać pytanie: „kiedy to się zatrzyma?”. „Czy miejsc pracy nagle nie zacznie ubywać”? ABSL zapytało o to swoich członków. Jak na razie nic na to nie wskazuje. Wręcz przeciwnie. 87 proc. firm deklaruje, że w ciągu następnego roku zatrudnienie zwiększy.

Centra usług dla biznesu potrzebują ludzi do pracy. Skąd mają ich wziąć? Jeszcze 10 lat temu zatrudnione w nich osoby wykonywały proste, powtarzalne czynności. Dzisiaj to już przeszłość. Zostały one zastąpione przez automaty. Teraz potrzeba ludzi z bardzo konkretnymi umiejętnościami. Jak choćby językowymi.

38 języków obcych

Działające w Polsce centra obsługują klientów już w 38 językach obcych. Wśród nich są tak niszowe jak hindi, suahili czy urdu. Jednak największe zapotrzebowanie jest na ludzi z niemieckim. Aż 70 proc. firm sektora zgłasza chęć ich zatrudnienia. Czasem ludzi z takimi kwalifikacjami w Polsce ciężko jest znaleźć. Dlatego przedsiębiorstwa ratują się ściąganiem ich z zagranicy. W Polsce w centrach usług pracuje już ponad 22 tys. obcokrajowców. Najwięcej jest Ukraińców, Hiszpanów i Włochów.

Praca w centrach usług to oferta dla ludzi młodych. Średnia wieku w branży wynosi 31 lat. Na mapie najsilniejszych ośrodków wciąż niedościgniony jest Kraków z 55,8 tys. zatrudnionych. Tuż za nim jest Warszawa (42,6 tys.), depcze jej po piętach Wrocław (40 tys.). Kolejne miejsca należą do Trójmiasta (19,3 tys.), Katowic (19 tys.) i Łodzi (18,1 tys.). To czego należy spodziewać się w następnych latach, to rozwój mniejszych ośrodków. Sieci mniejszych centrów będą powstawały w miastach 100-tysięcznych, 50-tysięcznych, a nawet mniejszych.

– W moim rodzinnym mieście jest mnóstwo młodych ludzi, którzy nigdy nie przeprowadzą się do dużej aglomeracji – mówi Wojciech Popławski, wiceprezes ABSL, dyrektor zarządzający Accenture Operations Polska.

Konferencja ABSL Poland w Łodzi
Konferencja ABSL Poland w Łodzi  facebook.com/absl.poland

Honorowy gość

Skąd zatem w ogóle pytania o to, czy branża pewnego dnia nie zacznie się jednak kurczyć? W firmach coraz większą rolę zaczyna odgrywać automatyzacja i robotyzacja. Najprostsze, manualne stanowiska znikają. Na pytanie, czy nadejście robotów oznacza koniec polskich centrów usług, odpowiadał Jon Bell, wiceprezes Capgemini Business Services Global Delivery Network. Jego firma w Polsce zatrudnia już 7 tys. osób.

– Wręcz przeciwnie. Obserwujemy, że wystrzeliło zapotrzebowanie na pracowników z dużą wiedzą. Polska to strategiczna lokalizacja dla naszych inwestycji. To nie jest tak, że ludzie są zastępowani przez automaty. Automaty uwalniają ich kreatywność.

Gościem honorowym konferencji był David Cameron, premier Wielkiej Brytanii w latach 2010-2016. Pytany o Brexit mówił: – Zawsze uważałem, że pozostanie w Unii i zmienianie jej jest lepsze niż bycie poza nią.

Jak na konferencji wypadła Łódź? Spotkania branży to okazja do pokazania się z dobrej strony. Nie ma zatem przypadku, że konferencja ABSL odbywa się w Łodzi właśnie teraz. Z okien zabytkowej elektrowni EC1 goście mogą podziwiać, jak w okolicy dworca Łódź Fabryczna rosną biurowce. W kuluarach kręcili się przedstawiciele Biura Obsługi Inwestora namawiając deweloperów na kolejne inwestycje.

– Konferencja ABSL była w Łodzi ostatnio cztery lata temu. Przez ten czas nasze miasto bardzo się zmieniło. Zmienia się tak szybko, jak wasza branża – mówiła prezydent Hanna Zdanowska.

Zaangażowanie miejskich urzędników zostało docenione w raporcie. Po raz drugi z rzędu działające w branży firmy współpracę z lokalnymi władzami w Łodzi oceniły najlepiej w Polsce.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem