Chcesz dostawać mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Łodzi? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
30 minut i 43 sekund potrzebował Artur Kozłowski, by dobiec do mety w Biegu Fabrykanta. Dla maratończyka z ostatnich igrzysk olimpijskich w Rio De Janeiro była to trzecia wygrana z rzędu i czwarta w historii biegu zaczynającego się na zabytkowym osiedlu Księży Młyn.
CZYTAJ TAKŻE: Takiego przystanku w Łodzi jeszcze nie było. Kwiaty kontra beton
Co prawda Kozłowski rekordu trasy nie pobił, ale jego wynik i tak jest imponujący. Pochodzący z Sieradza biegacz już na drugim kilometrze odstawił drugiego na mecie Tomasza Osmulskiego, który ukończył bieg w czasie o prawie dwie minuty krótszym (32.31).
- Artur przez większość trasy biegł więc sam, a wtedy motywacja bywa mniejsza. Dlatego tym bardziej należą mu się słowa uznania za osiągnięty czas - podkreśla Bartłomiej Sobecki, organizator imprezy.
Trzeci na metę - z wynikiem 32.40 - dobiegł Paweł Król. Liczącą 10 km trasę poniżej 35 minut pokonali też Tomasz Owczarek, Piotr Tomczyk, Leszek Marcinkiewicz, Rafał Wiśniewski i Łukasz Wojnicki.
Wśród kobiet nieoczekiwaną zwyciężczynią została Marta Bukowska. Zawodniczka z Tomaszowa Mazowieckiego przebiegła linię mety po upływie 38 minut i 56 sekund. Kolejne miejsca zajęły: Marta Keller (39.04) i Michalina Mendecka (39.55). To jedyne zawodniczki, które ukończyły Bieg Fabrykanta w czasie poniżej 40 minut. Tuż poza podium znalazły się Dominika Wiecha, Sylwia Grzegorczyk i Natalia Hałaczkiewicz.
- Wyniki biegu pokazują, że po drobnych zmianach w porównaniu z poprzednim rokiem trasa była szybsza. To cieszy - dodaje Sobecki.
Główny bieg poprzedziły bieg na milę i Bieg Małego Fabrykanta dla dzieci urodzonych pomiędzy 2004 i 2018 r.
Więcej zdjęć w naszej galerii.
Wszystkie komentarze