Słaniałem się na łapach z wyczerpania. Miałem pchły i kleszcze. Zapadnięte oko. 40 stopni gorączki. Trafiłem do weterynarza, a później do hotelu dla psów. Zostałem uratowany od schroniska, w którym bym sobie nie poradził. Jednak widmo schroniskowego zimnego boksu groziło mi jeszcze wiele razy i szczerze mówiąc, grozi do dziś. Wciąż muszę o sobie przypominać, prosić o pieniądze na dalszy pobyt w hotelu i jedzenie.
Powoli tracę wiarę w lepsze jutro. Wiele osób szukało dla mnie chociaż domu tymczasowego. Nie udało się. Dlatego nie wiem nawet, czy moje marzenia o domu stałym nie są zbyt śmiałe, ale gdzieś w środku mnie tli się jeszcze jakaś mała iskierka nadziei.
Chciałbym na stare lata dostać odrobinę miłości. Chciałbym móc przekonać się, że nie wszyscy ludzie są źli. Nie odwracajcie ode mnie wzroku tylko dlatego, że jestem stary. Stare psy kochają tak samo jak te młodsze.
Boicie się adopcji starszych psów, a dla nas taka adopcja to jedyna szansa na szczęście. Czasami jedyne jakiego zaznamy w swoim całym życiu. Nie rozumiem, dlaczego mój wiek sprawia, że jestem na samym dole listy psów do adopcji. Nie rozumiem, dlaczego mam mniejsze szanse przez to, że nie widzę na jedno oko i mam pospolity wygląd. Chciałbym wierzyć, że ktoś zauważy, jakie mam piękne serce.
Chciałbym mieć kogoś, kto przywróci moją wiarę w ludzi, tak bardzo marzę o tym, żeby czasami zasnąć wtulony w Ciebie, przepełniony pewnością, że mnie już nie opuścisz do moich ostatnich psich dni. Nie pozwól, żebym któregoś dnia umarł po cichu, w samotności.
Pies czeka na człowieka. Kontakt w sprawie adopcji: Ewelina – 503 161 751
Wszystkie komentarze
Warto by dopisać jakiego domu poszukuje, jakie ma usposobienie, czy toleruje inne zwierzęta itp, to często ułatwia decyzję o adopcji