Koronawirus w Polsce. Zapisz się na specjalny newsletter, w którym zawsze znajdziesz sprawdzone informacje.
Inicjatorem akcji "Zupa na Pietrynie" jest ks. Arkadiusz Lechowski. - Inspiracją była krakowska "Zupa na Plantach". Podejść było kilka, bo bardzo nam zależało na tym, żeby pomagać dobrze. Ostatecznie wystartowaliśmy 17 listopada 2019 r., kiedy obchodzony był Światowy Dzień Ubogiego - mówi.
Od tamtej pory co tydzień w niedzielę o godzinie 16 na placu przy skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i św. Stanisława Kostki wolontariusze rozdają potrzebującym przygotowany przez nich wcześniej posiłek. - Najczęściej jest to zupa. Do tego dodajemy kanapki, herbatę, czasem ciasto czy owoce - mówi Zosia, zaangażowana w akcję wolontariuszka. - Nie chodzi jednak tylko o posiłek. Te spotkania dają okazję do tego, żeby z osobami bezdomnymi porozmawiać, wysłuchać ich. Niektóre te osoby są bardzo samotne i zmagają się z wieloma problemami, mają potrzebę opowiedzenia tego, co ich spotkało, a nikt inny nie chce im poświęcić czasu. Jesteśmy tam dla nich - podkreśla.
Ks. Arkadiusz Lechowski potwierdza: - "Zupa na Pietrynie" to nie jest garkuchnia. To przede wszystkim spotkanie.
- W tamtym tygodniu, kiedy wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego, stanęliśmy przed trudnym wyzwaniem: czy "Zupę" zawiesić, czy nie. Zastanawialiśmy się, jak dalej pomagać w sposób odpowiedzialny - wspomina ks. Lechowski.
Zwykle spotkania te gromadziły od 100 do 150 osób potrzebujących. - Wspólnie jedliśmy zupę, siedzieliśmy przy stołach barowych, rozmawialiśmy. Takich spotkań nie mogliśmy organizować, dlatego stwierdziliśmy, że będziemy przygotowywać pakiety z żywnością i środkami czystości - opowiada inicjator "Zupy na Pietrynie". W takich pakietach potrzebujący mogą znaleźć m.in. kanapki, owoce, pasztety, konserwy, warzywa i pieczywo. W ubiegłą niedzielę wolontariusze rozdali 140 paczek.
Taka forma pomocy wiąże się jednak z większymi niż dotychczas wydatkami.
- To inicjatywa całkowicie oddolna. Zwykle to wolontariusze kupowali produkty na zupę. Ktoś kupił 2 kg marchewki, ktoś 1 kg pomidorów i tak powstawał cały posiłek - mówi Zosia. Tymczasem koszt przygotowania jednego pakietu to około 7 zł.
Czas epidemii dla bezdomnych i ubogich jest wyjątkowo trudny, dlatego pomoc jest im bardzo potrzebna.
- Tym ludziom jest teraz dużo trudniej. Większość sklepów i restauracji jest pozamykanych, Piotrkowska jest pusta. To były miejsca, gdzie do tej pory mogli poprosić o wsparcie. Inaczej funkcjonują też miejsca pomocowe, schroniska dla osób bezdomnych, a to grupa, która na zakażenie koronawirusem jest bardzo narażona - tłumaczy ks. Lechowski. - Dlatego chcemy nadal utrzymać te spotkania, choć są one teraz bardzo przelotne i ograniczone. Nie tylko dostarczamy naszym gościom potrzebne im produkty, docieramy do nich z pewnym informacjami, tłumaczymy, jakie środki ostrożności należy zachować. Ale możemy też zadać im choćby zdawkowe pytanie: "Jak sobie radzisz?" lub "Czy czegoś nie potrzebujesz?". Wiemy, że oni na te spotkania czekają - podkreśla.
Aby potrzebujący nadal mogli korzystać ze wsparcia "Zupy na Pietrynie", potrzebne jest 7 tys. zł. Dzięki temu będzie można przygotować 1 tys. pakietów żywnościowych, a akcja będzie mogła odbywać się przez najbliższy miesiąc. Przekazywać datki można za pomocą strony zrzutka.pl.
- Szukamy też osób, które mogą dostarczyć w większej ilości produkty, które potem będziemy mogli przekazać bezdomnym, np. owoce czy środki higieniczne. Przyda się nam każda pomoc - zaznacza Zosia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze