Są po ciężkich przejściach, trafili do domu dziecka, ale jak najszybciej potrzebują domu. - Nawet spoza województwa łódzkiego - apeluje MOPS w Łodzi. Znajdzie się dla nich rodzina zastępcza?
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Najmłodszy chłopczyk jeszcze nie chodzi, ma kilka miesięcy. Najstarszy - sześć lat. I pamięta sytuacje, których nawet dorosły nie chciałby doświadczyć. Chłopcy mają jeszcze trzech braci.

Wszyscy trafili do Domu Dziecka dla Małych Dzieci w Łodzi. To chłopcy po przejściach, tyle mogą powiedzieć pracownicy.

"Teraz potrzebny jest im dom, w którym poczują się bezpieczni i będą mogli ponownie zaufać dorosłym. Dom, w którym opiekunowie zastępczy otoczą ich miłością i spokojem" - apeluje na Facebooku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łodzi.

Poszukiwana rodzina zastępcza

Rodzinę zastępczą nie jest tak łatwo znaleźć, dlatego MOPS zdecydował się na internetowy apel. Szczególnie trudno o nowy dom dla rodzeństwa, a takie w większości są w domach dziecka.

- Np. w filii Domu Dziecka dla Małych dzieci przy ul. Zbocze mieszka ponad 30 dzieci i tam są prawie same rodzeństwa, od dwóch do siedmiorga dzieci -

wylicza Karolina Tatarzyńska z MOPS w Łodzi.

Rodziny zastępcze, jeśli decydują się na opiekę nad maluchami, to biorą dwoje, troje dzieci. W rodzinnych domach dziecka może z kolei mieszkać teoretycznie do ośmiorga dzieci.

- Więc jedno rodzeństwo wypełniłoby niemal cały dom. Musiałby się zdarzyć cud, żeby nagle rodzinny dom dziecka mógł przyjąć jednocześnie tak liczne rodzeństwo - mówi Tatarzyńska.

Na apel łódzkiego MOPS odpowiedziały już pierwsze osoby. Jedne z nich dopiero chcą rozpocząć proces stawania się rodziną zastępczą, drugie są w trakcie. A jeszcze inne mają już doświadczenie jako rodzina zastępcza i są gotowe przyjąć dzieci, choć są spoza Łodzi. Bo pracownicy ośrodka szukają rodziców zastępczych dla braci też poza miastem, w innych powiatach.

- Chłopcy mają rodzinę biologiczną w Łodzi, ale kontakt z nią nie jest obecnie możliwy

- wyjaśnia krótko Tatarzyńska.

Gdy w danym mieście maluchów nic nie trzyma, zgodnie z prawem mogą znaleźć dom w innej części Polski.

- W ciągu najbliższych tygodni dowiemy się, czy wśród osób, które się zgłosiły, znajdzie się rodzina dla pięciu braci. Mamy nadzieję, że post o chłopcach zrobi wiele dobrego także dla innych dzieci - mówi Tatarzyńska.

Rodzina jest dla dzieci

Bo potrzebne są także rodziny zastępcze dla innych rodzeństw.

"Najmniejsze dziecięce ekipy są dwuosobowe, największa z nich to siedmioro wspaniałych dzieci mających za sobą trudne doświadczenia" - apeluje MOPS na Facebooku.

W Łodzi w 24 placówkach opiekuńczo-wychowawczych mieszka 400-500 dzieci. W niektórych jest ich tylko kilkoro, ale inne mają nawet 30 wychowanków.

Tymczasem zgodnie z ustawą o pieczy zastępczej już od 2021 r. domy dziecka powinny mieć nie więcej niż 14 wychowanków i przyjmować wyłącznie dzieci powyżej dziesiątego roku życia. Młodsze powinny znajdować opiekę w rodzinach zastępczych albo rodzinnych domach dziecka. Jak wylicza MOPS, dobrze byłoby, aby jeszcze 100, 200 dzieci trafiło do rodzin zastępczych, czyli potrzeba ok. 100 nowych rodzin.

Stąd kampania społeczna MOPS "Rodzina Jest dla Dzieci" i wizyty w szkołach, przedszkolach czy kościołach. Pracownicy ośrodka przygotowali też wystawę ze zdjęciami osób, które zdecydowały się zaopiekować dziećmi z domów dziecka.

- Warto też szukać rodzin pod konkretne dzieci. Bo nie każde dziecko pasuje do każdej rodziny. I odwrotnie - nie każda rodzina będzie możliwie najlepsza dla tego właśnie dziecka -

zaznacza Tatarzyńska.

Gdy ktoś pozna też historię danego dziecka, łatwiej jest mu podjąć decyzję o rodzicielstwie zastępczym. Zdarzało się, że wolontariusze, którzy pomagali w placówkach, nieraz zostawali rodzicami zastępczymi. Teraz - ze względu na epidemię - wolontariat taki jak dotychczas nie jest możliwy.

Aby zostać rodziną zastępczą, trzeba przejść przez cztery podstawowe etapy: zebrać dokumenty, spotkać się z pracownikami MOPS, przejść pomyślnie testy psychologiczne i szkolenie.

Zajmuje to do czterech miesięcy. Co ważne, rodzice zastępczym może być nie tylko rodzina pełna, ale też singiel, wdowa, wdowiec czy para, która jest w związku nieformalnym. Nie ma też wymogów co do wykształcenia, bo wszystkiego uczą pracownicy MOPS. Rodzina zastępcza nie musi mieszkać też w domu, wystarczy mieszkanie, w którym znajdzie się pokój dla dziecka.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    "wystarczy mieszkanie, w którym jest pokój dla dziecka"- i to jest największy problem, a często jedyna przeszkoda, gdy ktoś mogący zostać dobrym rodzicem zastępczym mieszka w kawalerce i nie stać go na większe mieszkanie, tzn potem może go być stać, ale nie liczy się potem, liczy się teraz. Gdyby miasto dysponowało pewną liczbą mieszkań socjalnych o znośnych warunkach (tzn nie wymagające remontu) to by problem braku rodziców był nieaktualny.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Jakby miasto zaoferowało dla tej rodziny 4-5 pokojowe mieszkanie ok 80m2 z atrakcyjnym czynszem to rodzice zastępczy ustawili by się w kolejce.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    "wystarczy mieszkanie, w którym jest pokój dla dziecka"
    A czy wszystkie zwykłe dzieci, mające kochających rodziców, maja pokój tylko dla siebie ? To same chłopaki mogliby mieszkać w 2 pokojach, a nawet w jednym większym.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0