Łódzka policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o zabójstwo 31-latka na placu zabaw przy ulicy Kochanowskiego w Łodzi.
– Kompletnie zaskoczony mężczyzna wpadł w ręce kryminalnych w Łomiankach pod Warszawą. W najbliższym czasie może usłyszeć prokuratorskie zarzuty – informuje nadkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Do zabójstwa doszło w środę, 20 stycznia, ok. godz. 11.10 na placu zabaw w okolicy ulicy Kochanowskiego w Łodzi. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w tym miejscu pokłócili się dwa mężczyźni. Po krótkiej wymianie zdań doszło między nimi do rękoczynów.
Jeden z mężczyzn chwycił łopatę, która należała do pracujących niedaleko budowlańców. Drugi miał wyciągnąć spod ubrania długie ostre narzędzie: nóż, zadać cios ofierze w okolice szyi i uciec w kierunku ulicy Wspólnej.
Ofiara miała osunąć się na śnieg i silnie krwawić.
Pomocy próbowali udzielić mu budowlańcy, którzy wezwali służby.
Potem policjanci przystąpili do udzielania pomocy krwawiącemu mężczyźnie. W międzyczasie na miejsce przyjechała karetka pogotowia, a czynności ratunkowe przejęli medycy. Niestety życia 31-latka nie udało się uratować.
– Zmarły 31-latek to obywatel Rosji – mówi Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Dodaje, że wkrótce ma odbyć się sekcja zwłok mężczyzny. Dopiero wtedy śledczy będą informować, ile dokładnie ciosów zostało zadanych i w które części ciała.
Jeszcze tego samego dnia policja usiłowała przesłuchać jak najwięcej świadków. Mundurowi pukali do drzwi mieszkań bloków na Bałutach. Tych, które otaczały plac zabaw. Oficerowie prasowi przekazali mediom zapis z monitoringu, na którym widać było odchodzącego mężczyznę.
– Od pierwszych chwil po zdarzeniu rozpoczęła się bardzo skrupulatna praca kryminalnych. Docierali do świadków, analizowali wszystkie istotne szczegóły, które mogły pomóc w wytypowaniu sprawcy. Krok po kroku zawężali krąg podejrzewanych osób – relacjonuje nadkom. Kolasa.
Łódzcy śledczy wytypowali miejsce, w którym może przebywać mężczyzna, który mógł mieć związek z morderstwem.
W czwartek, 21 stycznia, nad ranem mundurowi wspierani przez kontrterrorystów weszli do domu jednorodzinnego w podwarszawskich Łomiankach. W środku przebywał 36-latek, który został wcześniej wytypowany przez funkcjonariuszy jako ten, którego na Bałutach zarejestrowały kamery monitoringu.
– Mężczyzna nie stawiał oporu. Funkcjonariusze zabezpieczyli część odzieży, w którą był ubrany w dniu zdarzenia – przekazał nadkom. Kolasa.
Policjantom udało się znaleźć nóż, który najprawdopodobniej był narzędziem zbrodni. Przedmiot zostanie poddany badaniom.
Jeszcze w czwartek zatrzymany mężczyzna ma zostać dowieziony na przesłuchanie do prokuratury. Śledczy na ten moment nie zdradzają, czy zatrzymany to obywatel Polski.
– Szczegółowe badania pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy było to narzędzie zbrodni. Jeśli mężczyźnie zostanie przedstawiony zarzut zabójstwa, może mu grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności – mówi nadkom. Kolasa.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
1. po co zatrzymal noz - miedzy lodzia, a lomiankami mial milion okazji by ten noz wyrzucic np z pociagu
2. po co zatrzymal (hipotetycznie) ubranie, ktore teraz policja zabezpieczyla
Jak film na Polsacie o 20:00?...
Policja nigdy nie podlegała władzom miejskim.
Owszem nie podlega, ale chyba powinni współpracować dla dobra mieszkańców jesli działają w jednym mieście!