Znamy najlepszą książkę humanistyczną 2020 roku w Polsce. Laureat nagrody im. Kotarbińskiego, którą przyznaje Uniwersytet Łódzki, apelował w Łodzi o to, aby polskie uniwersytety otworzyły się na studentów i wykładowców z objętej wojną Ukrainy.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Antropolog społeczny prof. Zbigniew Szmyt z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu został w niedzielę, 13 marca, laureatem nagrody im. Kotarbińskiego, którą przyznaje Uniwersytet Łódzki - "za wybitną pracę z zakresu nauk humanistycznych".

Kapituła konkursu doceniła jego książkę „Zbyt głośna historyczność. Użytkowanie przeszłości w Azji Wewnętrznej" (Wydawnictwo Naukowe UAM), której bohaterami są mieszkańcy "postsocjalistycznej Azji Wewnętrznej".

Z opisu wydawcy: "Antropologiczna perspektywa wykorzystana w książce do wyjaśnienia procesów społecznych zachodzących na Syberii, w Mongolii czy na chińskich peryferiach, może także zostać wykorzystana do zrozumienia otaczającej rzeczywistości".

Nagrodą dla zwycięzcy jest 50 tys. zł na dalszy rozwój naukowy. - Część tej nagrody przeznaczę na pomoc uchodźcom z Ukrainy - zapowiada prof. Zbigniew Szmyt.

"Dziś szczególną rolę do odegrania mają nauki humanistyczne. Pozwalają nazywać to co się dzieje"

Nagroda im. Pierwszego Rektora Uniwersytetu Łódzkiego Prof. Tadeusza Kotarbińskiego, przedstawiciela lwowsko-warszawskiej szkoły filozoficznej, wskazuje najważniejsze prace naukowe z zakresu nauk humanistycznych. W tym roku wręczona została już po raz siódmy.

Ze względu na wojnę w Ukrainie, uroczystość miała kameralny charakter, ale nie mogło w jej trakcie zabraknąć odniesień do tego, co dzieje się za wschodnią granicą Polski.

"Nagrodę im. Pierwszego rektora UŁ Profesora Tadeusza Kotarbińskiego za pracę z zakresu szeroko rozumianej humanistyki wręczamy w czasach trudnych i dramatycznych. Trwa niesprowokowana agresja Rosji na suwerenną Ukrainę. Stajemy przed zasadniczymi wyborami etycznymi – jak zachować się w tej niespodziewanej przez większość z nas sytuacji? - to fragment laudacji prof. Rafała Stobieckiego, członka kapituły nagrody, który podkreślał jednocześnie, że "dziś szczególną rolę do odegrania mają nauki humanistyczne. Pozwalają nazywać to co się dzieje, pokazują słowa którymi opisujemy zło i oferują nieskończoną ilość słów pokazujących dobro".

Prof. Stobiecki, odnosząc się do słów prof. Kotarbińskiego z 1957 roku, stwierdził: "Spróbujmy zatem pomagać, ale mądrze, nie stać z boku, współodczuwać i rozumieć cierpienie, jednym słowem zachowujmy się czcigodnie".

Wyróżnienie wręczyła prof. Elżbieta Żądzińska, rektor Uniwersytetu Łódzkiego i przewodnicząca kapituły nagrody.

Wojna w Ukrainie. Apel o pomoc dla studentów i środowiska naukowego z Ukrainy

Prof. Zbigniew Szmyt, laureat nagrody im. Kotarbińskiego, zaapelował z kolei o to, aby polskie uniwersytety w obecnej sytuacji jeszcze mocniej otworzyły się na studentów z Ukrainy, ale też pracowników naukowych ukraińskich uczelni.

- Jako społeczeństwo polskie mamy teraz duże pokłady współczucia dla Ukraińców, ale ważne jest, żeby przekuć to na konkretne działania. Każda korporacyjna grupa zawodowa powinna zrobić coś dla Ukraińców.

Świat akademicki mógłby przyjmować studentki i studentów z Ukrainy, ale też pracowników naukowych, którzy znajdują się w rejonie działań wojennych. Być może już teraz uciekają stamtąd albo za chwilę staną się uchodźcami -

mówi w rozmowie z "Wyborczą" prof. Zbigniew Szmyt.

I dodaje: - Chodzi o to, aby w Polsce mogli kontynuować swoje kariery naukowe. Ich praca przyniesie pożytek nam wszystkim. Można zaoferować staże, stypendia i tymczasowe zatrudnienie. Wiem, że rozmowy na ten temat toczą się m.in. na moim uniwersytecie - im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jako naukowcy możemy też skorzystać z kontaktów w całej Europie, żeby namówić koleżanki i kolegów z innych krajów do takiej samej pomocy.

"Odpowiedź na wyzwania współczesności"

W finale tegorocznej edycji konkursu Uniwersytetu Łódzkiego znalazło się pięć książek wydanych w 2020 roku.

Pozostałe to: Stefana Konstańczaka „Etyka niezależna w Polsce", wydana przez Oficynę Wydawniczą Uniwersytetu Zielonogórskiego i zgłoszona do konkursu przez Instytut Filozofii Uniwersytetu Zielonogórskiego, Doroty Korwin-Piotrowskiej „Eutoryka. Rzecz o dobrej (roz)mowie", wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego i zgłoszona do konkursu przez Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego; Krzysztofa Stachewicza „Doświadczyć prawdziwej rzeczywistości. Prolegomena do filozofii mistyki". T. 1., „Filozofia doświadczenia mistycznego", T. 2. „Człowiek wobec doświadczenia mistycznego", wydana przez Wydawnictwo Wydziału Teologicznego UAM i zgłoszona przez Wydział Teologiczny UAM oraz praca zbiorowa pod redakcją Danuty Ulickiej „Wiek teorii. 100 lat literaturoznawstwa polskiego", wydana przez Wydawnictwo Instytut Badań Literackich PAN i zgłoszona przez jej wydawcę.

Z laudacji: "W gronie finalistów znalazły się dzieła znaczące, wyróżniające się na tle innych dojrzałością metodologiczną, oryginalną tematyką, niepozbawione walorów literackich. Po raz kolejny okazało się, że polscy humaniści potrafią wyjść poza ramy dyskursu narodowego, swoje studia umieścić w szerszym kontekście kulturowym, ciekawie odpowiedzieć na wyzwania współczesności".

Wybitni humaniści w kapitule nagrody, którą przyznaje Uniwersytet Łódzki

- Kapituła konkursu składa się z wybitnych osobowości polskiej humanistyki, a już sama procedura wyłaniania kandydata jest bardzo wnikliwa - tak mówił prof. Jan Strelau, laureat pierwszej edycji nagrody im. Kotarbińskiego za książkę "Różnice indywidualne. Historia-Determinanty-Zastosowania". Cytowany na stronie UŁ.

To jedyna taka nagroda w Polsce, która z roku na rok zyskuje na znaczeniu. Analityczne spojrzenie na historię i procesy społeczne nie pozostaje bez współczesnego kontekstu.

W kapitule przewodniczonej przez rektor Uniwersytetu Łódzkiego, prof. Elżbietę Żądzińską, znaleźli się również: politolog i socjolog prof. Krzysztof Jasiecki, filozof prof. Ryszard Kleszcz, badaczka literatury prof. Anna Legeżyńska, prof. nauk prawnych Włodzimierz Nykiel, polonista i anglista prof. Tadeusz Sławek, historyk historiografii prof. Rafał Stobiecki oraz ks. prof. Andrzej Szostek MIC, filozof i etyk oraz były rektor KUL.

Wśród publikacji nagrodzonych w poprzednich latach są m.in. "Sprawa Jedenastu. Uwięzienie przywódców NSZZ „Solidarność" i KSS „KOR" 1981-1984" Andrzeja Friszke, czy "Okrutny teatr samospaleń. Protesty samobójcze w ogniu i ich echa w kulturze współczesnej" Grzegorza Ziółkowskiego.

13.03.2022. Nagrodę im. Kotarbińskiego Uniwersytet Łódzki przyznał po raz siódmy
13.03.2022. Nagrodę im. Kotarbińskiego Uniwersytet Łódzki przyznał po raz siódmy  Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

Niestety, dopadł nas chichot historii

Rozmowa z antropologiem społecznym prof. Zbigniewem Szmytem z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, laureatem VII nagrody im. Kotarbińskiego, którą przyznaje Uniwersytet Łódzki.

Małgorzata Szlachetka: Bohaterami pana książki są mieszkańcy "postsocjalistycznej Azji Wewnętrznej". Trudno tutaj nie szukać analogii do tego, co obecnie dzieje się za naszą wschodnią granicą.

Prof. Zbigniew Szmyt: Moja książka jest o tym, jak społeczności lokalne i zwykli ludzie próbują stworzyć ramy ideologiczne swojego funkcjonowania w rzeczywistości postsocjalistycznej. Przeorganizować swoją tożsamość i znaleźć nową odpowiedź na to, czym jest państwo, naród i społeczeństwo, ale też rodzina.

Niestety, dopadł nas chichot historii. Dzień przed wybuchem wojny w Ukrainie Putin wygłosił swoje exposé historiozoficzne.Tłumaczył, że Ukraińców jako narodu nie ma, bo - zdaniem Putina - twór polityczny, jakim jest Ukraina został stworzony przez Lenina i teraz trzeba przeprowadzić dekomunizację.

Chichot historii dopadł również moją książkę. Mimo że opisywałem w niej procesy, które ciągle się dzieją na naszych oczach np. w Chinach, to nie sądziłem, że Putin i rosyjskie elity posuną się do napaści na kraj w Europie. I bombardowania również miast rosyjskojęzycznych na terenie wschodniej Ukrainy.

To co się dzieje, jest straszne. Po wojnie będzie potrzebna olbrzymia praca, aby na nowo zbudować relacje między Ukrainą i Rosją, ale też Rosją i Polską. Stworzyć nowe ramy współżycia. Tutaj jest pewna rola humanistów i antropologów, którzy pozwolą zrozumieć innego, nawet agresywnego innego.

Zrozumieć również imperialne resentymenty, które kierują obecnie Rosją.

Już teraz nie stawia się znaku równości między władzami Rosji a samymi Rosjanami. Podobnie jak nie można obwiniać wszystkich Białorusinów za politykę Łukaszenki.

- Mam znajomych, którzy są uchodźcami politycznymi z Białorusi do Polski, którzy w ostatnich dniach wyruszyli walczyć o wolność Ukrainy. Składaliśmy się dla nich na kamizelki kuloodporne i hełmy. To osoby, które schronienie po ucieczce z Białorusi znalazły w Poznaniu. Ale podjęły dramatyczną decyzję, uznając, że tylko biorąc udział w walce mogą pokazać, że nie można utożsamiać dyktatury Łukaszenki z całym białoruskim społeczeństwem. Bronią teraz Kijowa i innych miast. Mam nadzieję, że wrócą do nas cali i zdrowi.

Wracając do Putina. Eksperci podkreślają, że obecnie może mu się marzyć stworzenie jakiegoś drugiego Związku Radzieckiego. Ignorując to, że kraje zza dawnej żelaznej kurtyny dziś są samodzielne i demokratyczne. Jak to można skomentować z punktu widzenia antropologii społecznej?

- Putin nie wprowadziłby tego planu w życie sam. Nie stałoby się to bez poparcia oligarchów oraz elit społecznych i ekonomicznych. W Rosji jest duży resentyment imperialny i przekonanie, że Rosja została upokorzona przez rozpad Związku Radzieckiego. Chodzi też o urażoną dumę. Ten resentyment każący odtwarzać imperium ma dosyć duże poparcie społeczne w Rosji.

Oczywiście, kiedy sytuacja ekonomiczna w Rosji ulegnie drastycznemu pogorszeniu, te nastroje mogą się zmienić. Ale nie stanie się to z dnia na dzień.

Jednocześnie jednak w Rosji mimo propagandy, trwają protesty przeciw wojnie, których uczestnicy narażają się na aresztowania.

- Są pałowani i zamykani do aresztu, a potem dostają wyroki. Wszechobecne dzisiaj kamery i sztuczna inteligencja pozwalają ich zidentyfikować i zatrzymać również po manifestacji. Już w domach. Trzeba docenić heroizm tych ludzi, którzy wychodzą protestować sami, jako jednostki. To jest godne podziwu.

13.03.2022. Nagrodę im. Kotarbińskiego Uniwersytet Łódzki przyznał po raz siódmy
13.03.2022. Nagrodę im. Kotarbińskiego Uniwersytet Łódzki przyznał po raz siódmy  Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

Jednocześnie trwa uciszanie niezależnych, rosyjskich mediów.

- To się zaczęło już wcześniej, ale niedawno zostało zamknięte radio Echo Moskwy, podobnie jak Telewizja „Dożd" (tłum. „Deszcz"). To były ogólnorosyjskie kanały myśli liberalnej. Został jeszcze portal Meduza, który jest zarejestrowany na Łotwie. „Nowa Gazeta" może dlatego jeszcze nie została zamknięta, że jej redaktor naczelny Dmitrij Muratow w 2021 r. wspólnie z Marią Ressą dostał Pokojową Nagrodę Nobla. Ale to może być kwestia dni lub tygodni, bo ten walec propagandowy rozjeżdża ludzi od miesięcy.

Na tej samej zasadzie represjonowane są niepubliczne uczelnie w Rosji, a naukowcy z nimi związani siedzą w więzieniach, albo musieli uciec za granicę.

Również Aleksiej Nawalny obecnie siedzi w kolonii karnej.

Z perspektywy czasu widzimy, że dokręcanie śruby, polegające na zamykaniu ośrodków niezależnej myśli, było elementem przygotowań do wojny z Ukrainą. Po to, aby ci ludzie nie budzili fermentu w społeczeństwie.

Wszystko dzieje się po to, aby pokazać Rosjanom, że jakikolwiek opór społeczny nie ma sensu.

Na ulice wychodzą ci najbardziej zdeterminowani?

- A jednocześnie te protesty w Rosji nie mają ogólnospołecznego mandatu.

Rozmawiała Małgorzata Szlachetka

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Mikołaj Chrzan poleca
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem