Swego czasu konkurujące ze sobą firmy z Łodzi i Zgorzelca były na polskim rynku potentatami w handlu bananami. Współwłaściciel tej pierwszej uważa jednak, że w pewnym momencie ta rywalizacja przestała być uczciwa.

Artur T. nazwany w mediach "królem bananów" pojawiał się swego czasu w zestawieniach najbogatszych Polaków. Na początku XXI wieku jego firma była na polskim rynku potentatem w zakresie importu egzotycznych owoców. Potem było o nim głośno głównie za sprawą procesu sądowego, wytoczonego przez współwłaściciela konkurencyjnej firmy. Ten oskarża go o działanie na jego szkodę i domaga się zwrotu 10 milionów złotych. Twierdzi przy tym, że rzeczywiste straty, jakie poniósł, były jeszcze większe.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Komentarze