Fot. Agencja Wyborcza.pl
W najbliższych dniach ma zacząć działać część urządzeń do pomiaru prędkości na drogach. Jak to wygląda? Gdy wjeżdżamy na odcinek objęty pomiarem, kamera odczytuje numery rejestracyjne naszego samochodu oraz dokładny czas. Po kilku kilometrach przejeżdżamy przy drugiej kamerze i na podstawie czasu przejazdu obliczana zostaje prędkość, z jaką przejechaliśmy ten odcinek. Jeśli zrobiliśmy to za szybko, tzn. średnia będzie wyższa niż dopuszczalna na tym fragmencie drogi, to dostaniemy mandat. Zobacz, gdzie uważać podróżując po Polsce.
Wszystkie komentarze