Szkoła żon
Teatr Powszechny, Mała Scena
4-6 listopada, 10 i 11 grudnia
Otaczając opieką dziecko, starzejący się Arnolf postanawia wychować sobie żonę. Ma być ''ciemna jak tabaka w rogu'', bo wówczas pozostanie posłuszna i wierna... Tekst Moliera wziął na warsztat Janusz Wiśniewski (reżyseria, opracowanie tekstu, scenografia, kostiumy), wprowadzając wyraźną autorską sygnaturę: postaci jakby wyjęte z gabinetu figur woskowych, nawiązania do teatru jarmarcznego, inspirację Kantorem. Tekst został ścięty z korzyścią dla klarowności akcji.
Wiśniewski wyraźnie bierze stronę Arnolfa, którego nie przedstawia jako interesownego i rozerotyzowanego starca, lecz przegranego, zrozpaczonego człowieka, ofiarę własnych namiętności.
Jan W. Poradowski dobrze realizuje ten zamysł na scenie. W roli Chryzalda bawi Dymitr Hołówko. Wiśniewski od lat pracuje w tercecie z Jerzym Satanowskim (muzyka) i Emilem Wesołowskim (choreografia).
Świetnie się dostroili również tym razem. Zgryźliwie komiczna muzyka Satanowskiego doskonale pasuje do stylu wizualnej narracji Wiśniewskiego. Wkraczający zamaszyście na scenę żołnierze, przemykające się paryżanki dynamizują spektakl. Ładne są sceny zbiorowe, w których postaci zastygają jak w stop-klatce.
Spektakl wart polecenia nie tylko miłośnikom teatru plastycznego.
rd
Wszystkie komentarze