22-letnia pacjentka twierdzi, że została zgwałcona podczas wizyty u lekarza. Policja zatrzymała 59-letniego urologa z Radomska. - Gromadzimy materiał dowodowy. Dalsze decyzje zapadną w środę - informują śledczy.
Trzecia osoba trafiła do aresztu po śmierci noworodka w Zgierzu. To 26-letnia koleżanka matki chłopca. Kobieta również usłyszała zarzut zabójstwa. Dożywocie grozi także 61-letniemu Jerzemu G., u którego kobieta przebywała podczas ciąży.
W sobotę zgierscy funkcjonariusze znaleźli w lesie zwłoki noworodka. - Matka dziecka oraz jej 61-letni znajomy usłyszeli zarzut zabójstwa - informują śledczy.
- Chłopiec żył krótko po porodzie. Został włożony do wiadra, a później zakopany - mówią śledczy. Policjanci znaleźli zwłoki noworodka w sobotę wieczorem w Zgierzu. Matka dziecka oraz mężczyzna, u którego mieszkała, usłyszeli zarzut zabójstwa.
29-latek posługujący się fałszywą legitymacją policyjną, chciał wyłudzić pieniądze od właściciela zgierskiego kantoru. Ten nie dał się nabrać i wezwał policję, która zatrzymała oszusta na gorącym uczynku. W czwartek mężczyzna usłyszał wyrok.
W Galerii Łódzkiej policjanci z widzewskiego komisariatu zatrzymali 42-latka, który odpowie za składanie małoletniemu propozycji seksualnych. Śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. - Niestety sąd go nie uwzględnił - informuje prokurator.
Podczas zakrapianej alkoholem imprezy dwóch kolegów pobiło trzeciego. Później mężczyzna został zadźgany nożem. Trójka znajomych odpowie za trzy różne przestępstwa.
Czy były marszałek województwa i jego urzędnicy przekroczyli uprawnienia, by osiągnąć osobistą korzyść? Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wszczęła śledztwo. Ma wyjaśnić, czy oskarżyli niewinnego człowieka, by zwolnić go z pracy i na jego miejsce zatrudnić osobę ze swojej politycznej orbity.
- Chciałem się wycofać, ale grozili mojej rodzinie. Bałem się - mówił podczas postępowania przygotowawczego Krzysztof W., fałszywy konwojent. W czwartek w łódzkim Sądzie Okręgowym przeprowadzona została druga rozprawa w sprawie "skoku stulecia".
To był najgłośniejszy skok ostatnich lat. W łódzkim sądzie zaczął się proces sprawców kradzieży 8 mln zł z konwoju rozwożącego pieniądze do bankomatów.
Dzięki podejrzliwej mieszkance Trójmiasta policjanci zatrzymali mężczyznę, który chciał się umówić na seks z 14-latką.
Samowola budowlana, prace remontowo-budowlane prowadzone bez zezwoleń, dokumentacji technicznej i nadzoru osób mających odpowiednie uprawnienia. To główne zarzuty, za jakie na ławie oskarżonych zasiądą trzy osoby. - Nie widzimy możliwości ugody - mówią obrońcy.
Mieszkańcy woonerfa się boją. W kamienicy mieszka młody mężczyzna. Najpierw pobił człowieka, później zabił psa. - Co jeszcze zrobi? - pytają lokatorzy.
26-letni łodzianin szarpał, bił i przypalał zapalniczką 10-miesięczne niemowlę. Maltretował również starsze dzieci swojej konkubiny. Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie znęcania ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyźnie grozi 10 lat więzienia.
Tomasz B., dyrektor ds. handlowych i komercjalizacji firmy, która jest właścicielem budynku. Lesław K. ze Zgierza i Łukasz B. z Łodzi, właściciele firm budowlanych. Trzej mężczyźni zostali oskarżeni o katastrofę budowlaną, jaka miała miejsce w listopadzie 2015.
Pracownicy zgierskiego magazynu znaleźli prawie 400 kilogramów narkotyków w pudełkach z bananami. Śledczy prowadzą postępowanie.
W grudniu piotrkowska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza. Zostało szybko umorzone, a Misiewicz doniósł na Jana Grabca i Cezarego Tomczyka. Śledczy badają, czy posłowie Platformy Obywatelskiej fałszywie oskarżyli rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej.
Zaintubowana 32-letnia kobieta była przewożona między szpitalami. Kiedy podczas transportu rurka intubacyjna wypadła, lekarki nie było w karetce. 32-letnia pacjentka zmarła. Prokuratura postawiła lekarce zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Mężczyzna, który dostał zarzut zabójstwa po spowodowaniu na ulicach Łodzi czterech kolizji, śmiertelnego potrącenia i próbie wepchnięcia kobiety pod nadjeżdżający autobus, trafi do aresztu. - Istniała obawa ukrywania się i ucieczki - tłumaczy sędzia.
Mężczyzna, który w poniedziałek spowodował na ulicach Łodzi cztery kolizje, śmiertelnie potrącił mężczyznę i próbował wepchnąć przypadkową kobietę pod nadjeżdżający autobus, dostał zarzut zabójstwa. Według śledczych, 36-latek świadomie wjechał w swoją ofiarę.
Na ławie oskarżonych w łódzkim sądzie zasiądzie radca prawny, który oszukiwał swoich klientów. Obiecywał, że za pieniądze porozmawia ze "znajomym komornikiem" i odroczy licytację nieruchomości należących do klientów. Grozi mu osiem lat więzienia.
Krzysztof Lipiński, burmistrz Łęczycy, został zawieszony w czynnościach służbowych. Taką decyzję podjęła łódzka prokuratura
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim zatrzymali 58-letniego mężczyznę podejrzanego o zabójstwo. Zatrzymany przyznał się do popełnienia zbrodni i został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dożywotnie więzienie.
Ojciec trzymiesięcznej Leny usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad córką. Taki sam zarzut postawiono matce. Śledczy podkreślają, że wzorowa była w tej sytuacji postawa sąsiadów i pielęgniarki przychodni
Zakończyło się przesłuchanie Joanny N., matki skatowanej 4-letniej Oliwii. Kobieta nie przyznała się do winy. Z jej zeznań wynika jednak, że miała świadomość, że dziecko jest ofiarą przemocy ze strony konkubenta. Pomóc miało smarowanie siniaków maścią.
Nawet pięćdziesięciu łódzkich adwokatów i radców prawnych może mieć postawione zarzuty za posługiwanie się fikcyjnymi zwolnieniami lekarskimi. Takiego skandalu w łódzkiej palestrze jeszcze nie było.
W czwartek rano w prokuraturze rejonowej Łódź-Bałuty rozpoczęło się przesłuchanie matki zakatowanej Oliwii. Kobiecie grozi do 5 lat pozbawienia wolności za narażenie dziecka na utratę życia i ciężkie uszczerbki na zdrowiu.
Reporter programu TVN Uwaga! ujawnił wielką aferę w łódzkiej palestrze. Blisko 70 łódzkich adwokatów i radców prawnych usłyszało, lub wkrótce usłyszy prokuratorskie zarzuty
Rozległe obrażenia głowy i jamy brzusznej, sińce i otarcia, złamanie żebra, obojczyka i kości łokciowej - stwierdzili lekarze przeprowadzający sekcję zwłok czteroletniej Oliwii. Potwierdza się teza, że dziewczynka była ofiarą rażącej przemocy. Zatrzymani są matka i jej konkubent.
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci czteroletniej dziewczynki, z którą matka zgłosiła się na pogotowie. Jak informuje Polsat News, do zabicia dziecka przyznał się jej konkubent.
Mężczyzna podejrzany o oszustwo kobiety poznanej na randkowym portalu na kwotę 834 tysięcy złotych trafił do aresztu na trzy miesiące. Być może pokrzywdzonych było więcej!
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który przyznał że zakopał swego psa. 63-latek tłumaczył, że chciał się pozbyć psa, bo przeprowadził się z domku do bloków.
Dwa lata w zawieszeniu na pięć lat - taki wyrok usłyszał Dawid B., oskarżony o porwanie byłego wspólnika. W sądzie pierwszej instancji "król dopalaczy" skazany został na karę bezwzględnego więzienia. Prawomocny wyrok zapadł w czwartek w łódzkim Sądzie Okręgowym.
W sierpniu Robert W. wniósł do sądu szklany słoik po kawie z plastikową zakrętką. W środku miał kwas, który wylał na twarz kobiety w łódzkim sądzie. Ofiara opuściła szpital i złożyła zeznania w prokuraturze.
Kolejne decyzje wymiaru sprawiedliwości stawiają radykalną prawicę ponad prawem. Pozornie. Bo artykuł 13 Konstytucji oraz 256 i 257 kodeksu karnego stawiają sprawę jasno. Tylko śledczy mają problem z interpretacją tego, co wyjątkowo proste.
Kutnowska Prokuratura Rejonowa sprawdzi, czy funkcjonariusz działu dochodzeniowo-śledczego posługiwał się fałszywym dyplomem. - Ujawniliśmy rozbieżność, co do okresu odbywania studiów wyższych i uzyskania dyplomu - mówią śledczy.
21-letni Kamil K. w środę został skazany na dwa lata więzienia w związku z wepchnięciem 31-letniego rowerzysty z Pabianic pod autobus. Do więzienia miał trafić po uprawomocnieniu się wyroku. Stanie się to wcześniej, bo pod wpływem alkoholu potrącił pieszego na pasach i uciekł.
Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok dla trzech mężczyzn odpowiedzialnych za śmierć 31-letniego rowerzysty w Pabianicach
Według śledczych Krzysztof Maciaszczyk, prezes Atlas Areny, rozdawał poza ewidencją wejściówki na imprezy organizowane w hali. Akt oskarżenia w sprawie afery biletowej trafił do łódzkiego Sądu Okręgowego.
26-letni ojciec dziecka, które w sobotę w ciężkim stanie trafiło do łódzkiego szpitala, został aresztowany na trzy miesiące. - Usłyszał zarzut dotyczący spowodowania obrażeń głowy ze złamaniem czaszki i sińców twarzy i okolic ramion - mówią śledczy. Mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.