Hej Gazeto, to już wam nie przeszkadza pstrokatość? Mam na myśli ten wasz tekst:
"Szare miasto od lat nabiera nowych barw. Kamienice po renowacji nie straszą już odrapanymi tynkami czy brakującymi elementami elewacji. Teraz straszą czymś innym. KOLORAMI
Łódź szczyci się muralami i aspiruje do miana polskiej stolicy graffiti. Niestety, wiele budynków pomalowanych jest w pstrokate barwy, które rujnują pejzaż miasta.
m.lodz.gazeta.pl/lodz/1,106512,17766836,Pstrokata_Lodz__Kolory_miasta_poza_kontrola__ZDJECIA_.html
Nie sam dach sie liczy ale wiata z dachem. To tak jakby postawili nowy dom a fotograf przedstawil go za pomoca kupy zdjec jego dachu. Kogoz interesuje sam dach? Znow jakis osiel wzial sie do dziela. Sluchajcie jelopy z Gazety Wyborczej : czy szerzy sie u was jakas epidemia niedorozwoju umyslowego?
Poza tym sam ten dach i to co on przykrywa to czysty nonsens jesli tylko uwzgledni sie otoczenie w ktorym to stoi.
I do tego jeszcze koszta ! Milion euro za niczemu rozumnie nie sluzacy bohomaz!
Ludzie, na ulice, na barykady! Odpowiedzialnych pod pregierz i na zbita morde, wladza zdrowym umyslowo masom pracujacym miast i wsi!
Może też łódzkie kamienice powinny zyskiwać coś z barw tego dachu? Mam tylko nadzieję, że główny hipokryta łódzki, o przepraszam konserwator, nie zejdzie na apopleksję jak ujrzy kolorowe miasto. Taki mix kolorów to jakby go kto z liścia w twarz strzelił. Miłośniku majtasowych kolorów odejdź i nie wracaj.
Wszystkie komentarze